Piłkarze Białej Gwiazdy zyskali dodatkowego trenera, który zadba o to, jak będą się prezentować pod względem fizycznym. Do sztabu dołączył Karol Baran, specjalista przygotowania motorycznego.
Przed Mariuszem Jopem ważna misja. Uzyskał duży kredyt zaufania u prezesa Jarosława Królewskiego i to on ma spróbować wprowadzić drużynę do ekstraklasy. Teraz nie jest już trenerem na chwilę, który ma gasić pożary i w jak najkrótszym czasie spróbować poprawić wyniki drużyny. Przed Jopem pierwszy okres przygotowawczy jako pierwszego trenera na tak wysokim szczeblu. W tym czasie można wiele zepsuć, jak Adrian Gula na początku 2022 roku, pół roku przed spadkiem z ekstraklasy, i świetnie przygotować drużynę – jak Radosław Sobolewski zimą 2023 roku, gdy piłkarze wygrali siedem meczów z rzędu.
Wisła musi być perfekcyjnie przygotowana
Biała Gwiazda jest w takiej sytuacji, że musi zacząć piłkarską wiosnę z wysokiego C. Nie może zakładać, że będzie się rozpędzać, tylko już od pierwszego spotkania o punkty powinna być w najwyższej formie. Po mało udanej rundzie jesiennej krakowianie zajmują siódme miejsce i muszą gonić rywali, by powrót do elity trzeci rok z rzędu nie okazał się tylko niezrealizowanym marzeniem. Celem minimum są baraże, czyli zakończenie sezonu zasadniczego w pierwszej szóstce. Bezpośredni awans jawi się dziś jako bardzo trudny do zdobycia szczyt, ale... GKS Katowice przed rokiem udowodnił, że nie ma rzeczy niemożliwych. Zwłaszcza w sporcie i nieprzewidywalnej dyscyplinie, jaką jest piłka nożna.
Przygotowanie fizyczne jest kluczowe
By to się udało, Wisła musi wzmocnić skład, popracować nad taktyką. Można jednak mieć świetnych piłkarzy i mistrzowski plan, ale nic z niego nie wyjdzie, jeżeli piłkarze będą źle przygotowani fizycznie. Gdy zamiast „fruwać” po boisku, będą wyglądali jakby ktoś na plecy założył im plecak z kamieniami – wyniki nie będą zadowalające. Błędów popełnionych w przygotowaniu fizycznym nie da się szybko naprawić. To proces, który wymaga czasu. A ten ucieka, a wraz z nim kolejne mecze i punkty.
Sztuką jest, by serwować zespołowi takie obciążenia, dzięki którym wejdą w rozgrywki rozpędzeni, ale utrzymają formę bez gwałtownych wahań do ostatniego gwizdka w sezonie. O formę piłkarzy dbają całe sztaby, coraz bardziej rozbudowane. Na końcu za wszystko odpowiada pierwszy szkoleniowiec. Ma decydujący głos, ale nie może uważać się za nieomylnego i zbyt mocno ingerować w pracę innych. W Wiśle boleśnie przekonał się o tym Artur Skowronek, który odsunął na boczny tor Leszka Dyję, trenera przygotowania fizycznego, i drużyna na tym straciła. Kilka miesięcy po rozstaniu z Dyją przy Reymonta nie było też Skowronka, bo drużyna grała coraz słabiej.
Karol Baran w sztabie Wisły Kraków
9 stycznia Wisła poinformowała, że rozszerza skład sztabu pierwszej drużyny. W roli trenera przygotowania motorycznego dołączył do niego Karol Baran. Z zespołem nadal pracował będzie Kazimierz Piechnik, trener przygotowania fizycznego. Klub skorzystał ze swoich zasobów, bo Baran w 2021 roku rozpoczął pracę w akademii, gdzie ostatnio pracował z zawodnikami trzecioligowych rezerw. Trafił do nich latem 2023 roku, gdy reaktywowany drugi zespół objął Jop. Jesienią, po odejściu wraz z Kazimierzem Moskalem asystenta Marcina Pogorzały, asystentem został Bartosz Bąk – następca Jopa na ławce trenerskiej rezerw.
Od wtorku wiślacy trenują w Myślenicach. Pierwszy tydzień pracy ma charakter wprowadzający, bo poza treningami piłkarze przechodzą szczegółowe badania. – Zawodnicy wyglądają świeżo i na wypoczętych. Widać, że sumiennie zrealizowali rozpiski indywidualne podczas przerwy, są też mentalnie dobrze nastawieni. Z dużą energią i werwą zawodnicy podeszli do pierwszego treningu, co jest bardzo pozytywne – mówi Jop.
– W drugim tygodniu będzie już większa dawka obciążeń, okres ten zakończymy sparingiem [17.01 z Podbeskidziem Bielsko-Biała – przyp. red.]. Później nastąpi apogeum pracy na obozie wraz z czterema meczami kontrolnymi w Turcji. Po powrocie prawdopodobnie zagramy jeszcze jeden sparing przed ligą i to będzie ten moment startowy, w którym będziemy chcieli wejść w mikrocykl charakterystyczny dla sezonu – tłumaczył trener Wisły.