Śnieżny sparing Wisły. Pierwszy gol Beqiraja

Fatos Beqiraj fot. Krzysztof Porębski
W pierwszej próbie przed rundą wiosenną Wisła Kraków w bardzo eksperymentalnym składzie pokonała 5:0 Podhale Nowy Targ z III ligi.

Pierwszy mecz kontrolny, z najsłabszym umówionym tej zimy rywalem, Peter Hyballa przeznaczył dla piłkarzy, którzy jesienią grali bardzo mało, a także dla młodzieży, która pojawiła się na boisku w drugiej połowie. W kadrze znalazło się tylko pięciu zawodników, którzy wybiegli na boisko w kończącym 2020 rok spotkaniu z Lechem Poznań: Lukas Klemenz, Łukasz Burliga, Dawid Abramowicz, Aleksander Buka i Jean Carlos Silva. Jeżeli przypomnimy, że do Poznania nie mogło jechać kilku podstawowych piłkarzy (kartki, kontuzje), to skład ze środy był bardzo eksperymentalny.

Na środku obrony w parze z Klemenzem oglądaliśmy Serafina Szotę, który wrócił z wypożyczenia w Stomilu Olsztyn i liczy, że u nowego trenera zbuduje sobie mocniejszą pozycję. Nominalny stoper Daniel Hoyo-Kowalski miał okazję zaprezentować się na pozycji numer sześć w pomocy, a Aleksander Buksa na skrzydle.

Wiele uwag

W 26. minucie Buksa zdobył ładną bramkę. W swoim stylu przyjął piłkę i oddał precyzyjne uderzenie lewą nogą. Za tę decyzję i wykonanie trener mógł go pochwalić. Ale Buksa często słyszał krytyczne uwagi o ustawieniu czy podaniach. W piątek piłkarz będzie obchodził 18 urodziny, ale wciąż wielką niewiadomą pozostaje jego przyszłość w Wiśle i szansa klubu na jego sprzedaż w przyszłości. Wiążąca umowa wygasa już 30 czerwca i jeżeli piłkarz wraz z doradcami zdecydują się nie podpisać umowy do połowy 2023 roku, będzie mógł się związać z nowym pracodawcą z kontraktem od 1 lipca.

Hyballa to szkoleniowiec, który "gra" z zawodnikami, dużo mówi i gestykuluje, więc uwagi słyszeli wszyscy. W czasie meczu mówił po niemiecku i angielsku. Zdarzało mu się przeklnąć po holendersku, ale widać, że nauczył się też kilku polskich zwrotów, które przydają się w codziennej pracy z zespołem.

Koniec fatum Fatosa?

Choć rywal Wisły nie był z najwyższej półki, rezerwowi mieli o co walczyć, a widzowie zobaczyć, jak w praktyce realizują pressing. Nastawienie na szybkie odebranie piłki od lat jest wizytówką drużyn Hyballi i w Wiśle nie ma być inaczej. Piłkarze sporo pracowali i odzyskali wiele piłek. Efektem nacisku było oddanie piłki przez trzecioligowca i szybkie wyprowadzenie na pozycję Fatosa Beqiraja. Czarnogórzec minął się z piłką przy próbie uderzenia z szesnastu metrów.

Po przerwie przełamał słabość i w końcu strzelił pierwszego gola dla Białej Gwiazdy. Piłka trafiła do niego po udanym wślizgu Boguskiego i tym razem napastnik spisał się bez zarzutu. Minął obrońcę i bramkarza, po czym trafił do pustej bramki.

Wynik meczu otworzył w szóstej minucie Jean Carlos Silva. Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem skarcił przeciwnika, który wybił piłkę pod jego nogi.



Śnieg i młodzież

Po przerwie nad Myślenicami zaczął padać śnieg i warunki do gry nie były dobre. Odśnieżone boisko zrobiło się białe i po około godzinie gry trzeba było zmienić piłkę na pomarańczową. Na drugą połowę gospodarze wyszli z dwoma zmianami, a w kolejnych minutach szansę dostali kolejny rezerwowi. Wiktor Szywacz, brat byłego piłkarza Wisły – Remigiusza, zdobył nawet bramkę na 4:0. Wynik ustalił chwilę później Abramowicz.

Kolejny sparing krakowian zaplanowany został na sobotę. Rywalem ma być MSK Żylina.

 

Wisła Kraków – NKP Podhale Nowy Targ 5:0 (2:0)

Bramki: Silva (6.), Buksa (26), Beqriaj (60.), Szywacz (75.), Abramowicz (77.).

Wisła: Buchalik (46. Broda) – Klemenz (64.), Szota, Abramowicz – Boguski (73. Magdziarz) , Hoyo-Kowalski (61. Szywacz), Chuca – Buksa (68. Starzyński), Bequiraj (73. Ćwik), Silva (73. Myszogląd).