Świąteczne spotkanie Wisły Kraków. Prezes Jarosław Królewski mówił o przechodzeniu przez czyściec

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Społeczność Wisły Kraków – od właścicieli i władz zaczynając, przez kibiców, sponsorów, partnerów, na byłych zawodnikach i działaczach kończąc – 17 grudnia spotkała się w strefie VIP stadionu przy ul. Reymonta, by podsumować 2024 rok i złożyć sobie świąteczne życzenia.

Spotkanie rozpoczęło się od odśpiewania a capella hymnu Białej Gwiazdy „Jak długo na Wawelu...”. W filmowym skrócie (wcale nie tak krótkim) przypomniano najważniejsze wydarzenia mijającego roku, skupiając się na tych pozytywnych. A było ich sporo, choć w końcówce sezonu drużyna skompromitowała się i zakończyła zmagania na najgorszym miejscu w historii. Odświeżono sobie emocje i wielkie świętowanie z okazji zdobycia Pucharu Polski i powrót, po 12 latach, do europejskich pucharów.

Sukcesy innych zespołów

Rezerwy awansowały do III ligi ligi, zespół kobiet do II, ampfutboliści po raz kolejny obronili mistrzostwo Polski i osiągnęli historyczną wygraną w Lidze Mistrzów, a blindfutboliści zdobyli mistrzostwo i Puchar Polski. Rozdano także kilka nagród, w tym dla pracownika roku. Na to wyróżnienie za pracę w ostatnich 12 miesiącach zasłużyła Jeniffer Straus.

Prezes Jarosław Królewski w krótkim przemówieniu mówił o tym, że klub generował emocje, a mimo braku awansu do ekstraklasy napisał też historię. Podkreślił, że młodsze pokolenie kibiców doświadczyło zwycięstwa w pucharze. Mówił, że to inwestycja na przyszłość, ale wyraził też nadzieję, że to jego ostatnia wiślacka wigilia w I lidze, która z róznych powodów jest trudna dla klubu.

Dużo cierpliwości...

– W życiu jest element czyśćca, który czasami trzeba przejść. Jako organizacja, co ja bardzo lubię, mamy wady i zalety, których pewnie nie ma nikt. To jest coś, co nas bardzo mocno charakteryzuje – podkreślał. Dalej mówił, że Wisła jest takim klubem, społecznością z takimi ambicjami, że nie zadowala jej rok, w którym zdobywa Puchar Polski i gra w Europie, bo nie udało jej się wywalczyć statusu ekstraklasowicza, który mu się należy.

Na koniec życzył wszystkim dużo spokoju, zdrowia i odporności na stres. – Liga będzie ciekawa do ostatniego meczu, będzie się rozstrzygać w ostatnich kolejkach. Życzę też takich meczów, które będziecie pamiętać, a które odbyły się w 2024 roku – zakończył.