W sobotę czeka nas mecz na szczycie, czyli pojedynek trzeciej Cracovii z pierwszym Lechem. Gospodarze są pozytywnie nastawieni, bo w tym sezonie już pokazali, że są w stanie wychodzić z trudnych sytuacji.
Przed Dawidem Kroczkiem 12. spotkanie w ekstraklasie. Bilans poprzednich jest bardzo dobry: siedem zwycięstw oraz po dwa remisy i porażki. Trener Cracovii uważa, że dotąd najważniejszy dla niego był mecz z Rakowem Częstochowa w przedostatniej kolejce poprzedniego sezonu. Zwycięstwem przypieczętowali utrzymanie. – Ten mecz dał dużo spokoju na dłuższy okres. Spotkanie z Lechem będzie bardzo ciekawe, bo zmierzą się dwa zespoły znajdujące się wysoko w tabeli, przy komplecie publiczności i w atmosferze kibicowskiej przyjaźni, co dodaje mu atrakcyjności. Sportowo będzie wyzwaniem dla obu stron – mówi szkoleniowiec Pasów.
Siła Cracovii bierze się z relacji w grupie
Mimo porażki z Motorem Lublin, Kolejorz pozostał liderem ekstraklasy z 25 punktami. Cracovia jest trzecia z dwoma „oczkami mniej” (podobnie jak drugi Raków Częstochowa. Gospodarze na pewno nie skorzystają ze środkowego obrońcy Jakuba Jugasa, który w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław naderwał więzadła w kolanie i będzie pauzował przez jeszcze kilka tygodni. Jeżeli chodzi o inne problemy (np. Filip Rózga nie zagrał z powodu urazu w drugim meczu kadry do lat 19), to dopiero w sobotę okaże się, czy będą miały wpływ na kształt wyjściowej jedenastki.
Pasy jako pierwsze traciły gola w trzech ostatnich meczach (ze Śląskiem nawet dwa), ale „wycisnęły” z nich aż siedem punktów. Widać, że zespół jest mocny mentalnie, szybko potrafi się podnieść. Stąd pojawia się pytanie, czy drużyna współpracuje nad tym aspektem z psychologiem sportowym, czy też udało się to zrobić bez pomocy z zewnątrz.
– To rola nas wszystkich, złożona sprawa – wiara zawodników i sztabu, że wszystko możemy wygrać. Od pierwszego dnia jest narracja, by grać o zwycięstwa. Nie na remis, by przetrwać – tylko o trzy punkty – podkreśla Kroczek.
Trener i napastnik gospodarzy mówią o sobie w samych superlatywach
Nie kryje, że bardzo ważne są dla niego relacje. – Każdy zawodnik jest inny i potrzebuje różnych, odpowiednich dla niego bodźców. Każdy ma też inne marzenia i jest na innym etapie sportowej kariery. W życiu nie zawsze jest tak, jakbyśmy chcieli. W gorszych i lepszych momentach musimy odpowiednio zareagować, wierzyć, że jesteśmy w stanie pokonać każdą trudność. Relacje są bardzo istotne, by stworzyć silną drużynę. Liczą się nie tylko umiejętności piłkarskie, bo w wielu momentach kluczową rolę odgrywa głowa – dodaje trener.
Benjamin Kallman, najlepszy piłkarz Cracovii, którego Kroczek uważa za najlepszego napastnika ekstraklasy, podkreśla, że młody szkoleniowiec wniósł do szatni wiele pozytywnej energii. – Można to zauważyć na treningach, w codziennym dniu pracy. Po tam jak zespół funkcjonuje, widać, że ta energia jest i przynosi dużo dobrego. Mówią o tym wyniki i to jak zawodnicy działają na boisku – podkreśla reprezentant Finlandii.
Najciekawsze spotkanie 12. kolejki ekstraklasy rozpocznie się 19 października o godzinie 20.30. Kibice zajmą wszystkie dostępne miejsca – niemal 13,5 tysiąca. W przeszłości takie tłumy na stadionie przy ulicy Kałuży zjawiały się przy okazji derbów czy z okazji otwarcia obiektu we wrześniu 2010 roku.
W tym sezonie tylko w jednym domowym meczu Cracovii (poniedziałkowy termin, ze Stalą Mielec) frekwencja na obiekcie Pasów nie przekroczyła 10 tysięcy.