Austriak Miron Muslić komplementował fanów krakowskiego klubu przed i po spotkaniu IV rundy eliminacyjnej Ligi Europy. – Nigdy w życiu nie doświadczyłem takiej atmosfery – powiedział szkoleniowiec belgijskiej drużyny.
Wisła Kraków przegrała u siebie z Cercle Brugge 1:6 i w przyszły czwartek będzie chciała godnie pożegnać się z europejskimi rozgrywkami. Rywal jest w fazie ligowej Ligi Konferencji więcej niż jedną nogą. W czwartek wykorzystał wiele błędów podopiecznych Kazimierza Moskala, którzy nie byli w stanie zagrać tak dobrze, jak tydzień wcześniej ze Spartakiem Trnawa. Przeczytaj relację ze spotkania i zobacz zdjęcia:
Kazimierz Moskal: Tylko kibice utrzymali poziom
– To była dla nas sroga lekcja futbolu w Europie. To zupełnie inny poziom niż ten, który my obecnie prezentujemy. Jedynie mam pretensje, że znowu zbyt łatwo straciliśmy kilka bramek – szczególnie drugą, czwartą. Absolutnie powinniśmy tego uniknąć. Wysoka porażka boli, nie byliśmy w stanie dotrzymać kroku przeciwnikom – powiedział trener wiślaków. – Myślę, że jedyni, którzy dotrzymali, czy utrzymali poziom z Ligi Europy to kibice, którzy do końca mocno nas wspierali, ale zdaję sobie sprawę, że dla nich też to było bolesne – dodał Moskal.
O kibicach 13-krotnego mistrza Polski dzień przed spotkaniem sporo mówił Miron Muslić, szkoleniowiec Cercle. W czwartek był pod tak dużym wrażeniem dopingu ponad 25 tysięcy osób, że po końcowym gwizdku ukłonił się w stronę osób zasiadających na sektorze C i bił im brawo. Kibice Wisły bardzo to doceniają, podkreślając w mediach społecznościowych klasę Austriaka. I porównują go do zachowania Goncalo Feio, trenera Legii Warszawa, który niedawno po domowym meczu z duńskim Broendby, pokazał fanom gości „gest Kozakiewicza” i środkowy palec...
– Nigdy w życiu nie doświadczyłem takiej atmosfery, takiego wsparcia dla drużyny – powiedział Muslić w czwartkowy wieczór.
Miron Muslić: Magiczny wieczór
– Mówiliśmy przed meczem, że mamy przed sobą dwa kroki do wykonania, by dać samym sobie prezent za fantastyczny zeszły sezon. Przed kolejną fazą pucharową stanęła Wisła i musieliśmy do tego dwumeczu podejść z odwagą. Może nie do końca zdawaliśmy sobie sprawę z tego, jak wyglądać może ten mecz wyjazdowy, mieliśmy tylko niepełne wyobrażenie, jak wielkim wsparciem są dla Wisły jej kibice. To był magiczny wieczór. Trochę brak mi słów, a zazwyczaj jestem dość rozmowny – dodał 42-latek.
Przed rewanżem (29 sierpnia o godzinie 20) piłkarze Wisły będą mogli trochę odpocząć. Na ich prośbę PZPN przełożył zaplanowane na 25 sierpnia ligowe spotkanie z Miedzią Legnica.