Spotkanie od początku toczyło się pod dyktando Cracovii. – Kontrolowaliśmy przebieg meczu. Dobrze zmienialiśmy kierunki, choć nie ustrzegliśmy się błędów. Mieliśmy problemy zdrowotne, gdyż część zawodników była przeziębiona i kilka dni nie trenowała. Mimo to zagrali, dając z siebie wszystko – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Pasów Michał Probierz.

Gole dla krakowian zdobyli Michał Rakoczy i Jakub Myszor. – Michał pokazał w drugiej drużynie, że jest w formie, dlatego dostał szansę od pierwszej minuty. Pokazał się z dobrej strony. Nie ma jeszcze pewności siebie, ale trudno, żeby miał – ocenił szkoleniowiec, podkreślając również, że dobrą zmianę dał Myszor.

Zapytany o trafienia młodych zawodników, trener Probierz odparł oburzony. – Czy to jest młody, stary, czy obcokrajowiec, najważniejsze jest, że ma założoną koszulkę Cracovii. To jest czepianie się mnie i Cracovii o liczbę obcokrajowców, proszę popatrzeć na innych. Pracuje 17 lat w piłce i wiem jak wprowadzać młodych zawodników. Nikt mnie nie będzie uczył i obrażał. Prowadziłem młodych, którzy mogliby mi teraz pomnik postawić, bo są mi wdzięczni i może jak umrę zapalą mi świeczkę – zakończył.

Wyjątkowa rocznica

Autor pierwszego trafienia przed klubową kamerą nie ukrywał radości z wykorzystanej szansy. – Dostać szansę od pierwszej minuty to bardzo fajne uczucie. Na boisku trzeba pokazać, że się na nią zasługuje. Tylko się cieszyć, że dwóch Polaków i dwóch młodzieżowców trafiło do siatki – powiedział Rakoczy.

Wyjątkowość tego zwycięstwa podkreślił bramkarz Pasów Lukas Hrosso. – Od początku dążyliśmy do zwycięstwa. W specjalnych koszulkach i w tak wyjątkowym dniu jak uczenie 100 lat od pierwszego mistrzostwa chcieliśmy dać z siebie wszystko. Chcemy wygrywać i tę serię kontynuować jak najdłużej – zaznaczył zawodnik.