Po raz pierwszy w najnowszej historii Wieczysta Kraków znalazła się w kryzysie formy. III-ligowa drużyna bez zwolnionego we wtorek trenera Franciszka Smudy, ale z jego asystentem na ławce, odpadła z Pucharu Polski. Maciej Musiał, który był kandydatem na nowego szkoleniowca, ostatecznie zrezygnował z oferty i pozostaje w Garbarni.
Wojciech Kwiecień, właściciel klubu, po raz pierwszy od dawna ma twardy orzech do zgryzienia. Jego klub przyzwyczaił kibiców do wysokich, efektownych zwycięstw, ale od awansu do III ligi nie jest już tak skuteczny. Posadą za słabe wyniki zapłacił Franciszek Smuda, ale to nie dało drużynie impulsu do awansu dalej w Pucharze Polski.Peszko z urazem
Przed meczem było jasne, że nie będzie to łatwe spotkanie. Radunia w poprzednim sezonie grała w barażach o awans na zaplecze ekstraklasy i w środę nie przestraszyła się gwiazd Wieczystej.
Asystent Smudy, Rafał Jędrszczyk, przemeblował trochę skład. Zostawił poza kadrą m. in. Sławomira Peszkę, który narzekał na uraz mięśniowy i oglądał mecz z loży VIP, dał szansę tym, którzy ostatnio grai mniej. Sam dużo pokrzykiwał na swoich piłkarzy, nie mał skrupułów też m. in. wobec Denysa Favrova, który ma za sobą przecież występy w europejskich pucharach.
–To była najlepsza drużyna, z jaką w ostatnim czasie graliśmy – mówił wprost trener Raduni Sebastian Letniowski.
Presja rosła z każdym zagraniem
Wieczysta zaczęła dobrze, ale im dalej w mecz, tym lepiej grali goście. W końcówce pierwszej połowy calkowicie zepchnęli krakowian pod swoją bramkę i otworzyli wynik spotkania po uderzeniu Eryka Sobkowa. Wcześniej żólto-czarnych ratował dobrą interwencją bramkarz Bartłomiej Plewka. Efektowną bramkę mógł zdobyć Maksymilian Hebel, ale jego lob nad wysuniętym golkiperem minimalnie minął bramkę.
W przerwie w szatni Wieczystej musiało być gorąco, bo piłkarze do niedawna trenowani przez Smudę, wyszli bardzo zmotywowani i ruszyli do ataku. Dali się jednak zaskoczyć. Radunia ponownie wykorzystała złe ustawienie obrońców rywali i podwyższyła na 2:0.
Widoczna jakość
–Przyjechaliśmy z myślą o zwycięstwie. Z przebiegu gry zasłużyliśmy na ten awans, byliśmy zdecydowani. W szatni podkreśliłem chłopakom, że doceniam to, że chcieli oddać wszystko dla tego zespołu. Było widać ich determinację, dążenie do zwycięstwa. Wieczysta ma ogromną jakość. My nie mamy tak doświadczonego zespołu, jak rywale, ale ich ligowe mecze, pokazały, że też mają swoje problemy. Dobrze poradziliśmy sobie na boisku, które było ciężkie, mokre. Złość mojego zespołu po poprzedniej porażce z Kotwicą w lidze była widoczna – zaakcentował trener szczęśliwej drużyny, która awansowała do 1/16 Pucharu Polski.
Musiał rezygnuje
Pomimo ciągłych ataków i ofensywnych zmian (na boisku pojawił się m. in. Radosław Majewski) krakowska drużyna nie dała rady rywalom, przegrała i zakończyła drogę na PGE Narodowy na 1. rundzie. A teraz musi poskładać swoje szeregi i skupić się na trzeciej lidze, w której też nie wystartowała najlepiej. A to wszystko już z nowym trenerem, którym nie będzie Maciej Musiał.
W środę wieczorem miało się odbyć spotkanie przedstawicieli Wieczystej i Garbarni, by omówić warunki przejścia Musiała do klubu z ulicy Chałupnika (kwota, za jaką mógłby odejść, ponieważ ma ważny kontrakt). Ostatecznie negocjacje się nie rozpoczęły, bo 44-letni trener zrezygnował z oferty i pozostaje w drugoligowcu.
Jędrszczyk o meczu
– Chciałem tylko podziękować chłopakom za zaangażowanie, walkę i za to, że udało nam się wprowadzić parę rzeczy, które w tym czasie zdążyliśmy zrobić. W tak krótkim czasie niewiele można zrobić. Trzeba dotrzeć do zawodników. Nie ma trenera, ktory zdoła przygotować zespół w dwa dni. Zrobiliśmy analizę przeciwnika, mieliśmy jeden trening. To wszystko. Dalsze decyzje będą podejmować włodarze. Na tę chwilę nie mam informacji, że w sobotę nie poprowadzę zespołu w meczu z Lublinianką. Jestem tutaj od piątej ligi i wiem, że Wieczysta ma dużą jakość – powiedział tymczasowy trener Wieczystej Rafał Jędrszczyk.
– Czego zabrakło? Radunia była konkretniejsza pod naszą bramką – skwitował.
Wieczysta Kraków - Radunia Stężyca 0:2 (0:1)
Bramki: Sobków (40.), Nowicki (48.).
Wieczysta: Plewka - Favrov (66. Klimczak), Augustyn, Kołodziej, Frańczak - Mak, Pietras (58. Moulin), Gamrot, Hebel, Kumah (66. Linca) - Bąk (59. Majewski).
Radunia: Czajowski - Nowicki (77. Zynek), Orłowski, Dejewski, Kosznik, Straus - Stępień, Letniowski, Baszłaj, Sobków - Surdykowski (90. Górski).
Sędziował Leszek Lewandowski (Gliwice).