Mecz Wisły z Chrobrym miał dwóch bohaterów. Porozmawialiśmy z tym, który strzelił gola na 2:1, czyli Angelem Rodado.
Angel Rodado, napastnik Wisły Kraków: Dobrze było wejść na boisko i pomóc drużynie. Cieszymy się, bo to nasze trzecie zwycięstwo z rzędu i mamy teraz kilka kolejnych meczów, w których możemy zrobić krok naprzód, by zakwalifikować się do baraży.
Ostatnie minuty były bardzo nerwowe przez waszą nieskuteczność i próby Chrobrego, który chciał zremisować.
Było trudno. Naciskali na nas, bo wiedzieli, że jeśli strzelą gola, to zabiorą nam punkt na naszym stadionie. W takiej sytuacji zawsze chcemy utrzymać wynik, ale też liczymy, że może uda się wyprowadzić kontratak, strzelić trzecią bramkę. Musimy się cieszyć, bo dobrze zareagowaliśmy po ich golu. Nie dopuściliśmy ich do zbyt wielu okazji aż do końca meczu.
Jak się pan czuje? Bark mocno doskwiera?
Postaram się unikać kontuzji. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Zobaczymy, jak potoczy się reszta sezonu.
Z dnia na dzień jest coraz lepiej? Opuścił pan dwa mecze: z Jagiellonią o Superpuchar i z Wartą.
Po kilku dniach czułem się naprawdę dobrze, lepiej niż się spodziewałem. Pracowałem z fizjoterapeutami, z lekarzami. Mamy świetny sztab i muszę im podziękować, bo bardzo mi pomogli. Także trenerowi przygotowania fizycznego i całemu zespołowi. Jestem szczęśliwy i mam nadzieję, że do końca sezonu będzie dobrze. Nie mogę robić wszystkiego, ale większość rzeczy kontroluję. Gram z dobrą ochroną, więc się nie boję.
Pan strzelił gola, ale trzeciej wygranej z rzędu nie byłoby bez parady Patryka Letkiewicza w doliczonym czasie. To drugi bohater.
Mamy w drużynie naprawdę dobrych bramkarzy. Trzech zawodników, którzy są w stanie pokazać ogromną jakość. Patryk rozegrał dwa niesamowite mecze z rzędu. Mam nadzieję, że utrzyma formę do końca.
Chciałem jeszcze wrócić do spotkania o Superpuchar. Momentami byliście dużo lepsi od mistrza Polski. Jak ocenia pan występ w Warszawie, który oglądał pan z trybun?
Zagraliśmy naprawdę dobrze i zasłużyliśmy na więcej. Jednak Jagiellonia ma jakość. Miała kilka okazji, strzeliła jednego gola i dobrze się broniła. My mieliśmy swoje szanse. Nie wiem jak to ująć... To smutne, bo zawsze pięknie jest wygrać. Ale musimy też pogratulować rywalowi, bo miał spektakularny ubiegły sezon i ten też.