Cztery bramki, czerwona kartka, kontrowersja, emocje. W ostatnim spotkaniu 5. kolejki I ligi piłkarze Wisły Kraków i Arki Gdynia strzelili po dwa gole i zdobyli po punkcie.
Minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego 18 sierpnia w wieku 76 lat Franciszka Smudy. Jego czarno-białe zdjęcie w ramce przez całe spotkanie stało przy ławce gospodarzy, a zawodnicy zagrali z czarnymi opaskami. Kibice skandowali imię i nazwisko wybitnego szkoleniowca, na sektorze C zawisł baner z napisem „Franciszek Smuda. Spoczywaj w pokoju”.
A potem zaczął się mecz, jakich setki rozegrały zespoły prowadzone przez szkoleniowca pochodzącego z Lubomi koło Wodzisławia Śląskiego. Mecz, jakich wymagał od prowadzonych przez siebie zawodników: intensywny, z pressingiem, eksponujący technikę użytkową, emocjonujący. W 13. minucie Angel Rodado nie miał najlepszej pozycji do strzału, ale ostatnio wychodzi mu prawie wszystko. I dobrze zrobił, bo tak kopnął piłkę z ponad 25 metrów, że Paweł Lenarcik był bezradny. Do przerwy krakowianie mieli jeszcze kilka sytuacji, ale nie wykorzystali ich – podobnie jak w czwartek w drugiej połowie ze Spartakiem Trnawa. Arka atakowała mniej, Anton Cziczkan nie był tak obciążony pracę, ale gdyby nie jego interwencja nogami, Hide Vitalucci cieszyłby się z wyrównania.
Dwa dublety
Druga odsłona przyniosła dwa szybkie gole. Najpierw Rodado wykorzystał fakt, że rywale dali mu trochę miejsca i przeprowadził indywidualną akcję. Arka wróciła do spotkania po rzucie rożnym krakowian i kontrataku. Zbyt wolno wracał Angel Baena, a rozpędzony Joano Oliveira minął Rafała Mikulca niczym pociąg ekspresowy skład z wagonami wypełnionymi węglem. Trafienie napędziło Arkę, która była lepsza, i tylko brak szczęścia (umiejętności?) sprawił, że szybciej nie było 2:2. Dodatkowo krakowianie wrócili do kolekcjonowania czerwonych kartek. Wiktor Bidrzycki po raz drugi w swojej krótkiej przygodzie z Wisłą, tym razem za dwie żółte.
Wkrótce po zejciu obrońcy siły mogły zostać wyrównane. Martin Dobrotka szarpnął pędzącego w stronę bramki Piotra Starzyńskiego, sędzia zastosował przywilej korzyści, a Rodado trafił w poprzeczkę. Sebastian Jarzębak sprawdzał sytuację na VAR i wyciągnął kartkę dla piłkarza gości, ale tylko żółtą, a grę od bramki wznowił Lenarcik. W 84. minucie osłabienie gospodarzy wykorzystał Oliveira i wyrównał z pola karnego, gdzie Wisła nie potrafiła zrobić porządku.
Wisła Kraków – Arka Gdynia 2:2 (1:0)
Bramki: Rodado (13., 49.) – Oliveira (53., 84.).
Wisła: Cziczkan – Jaroch, Biedrzycki, Uryga, Mikulec – Carbo, Kutwa (73. Łasicki) – Baena (65. Starzyński), Sukiennicki (65. Gogół), Kiss (73. Duarte) – Rodado.
Arka: Lenarcik – Stolc (73. Lipkowski), Marcjanik, Dobrotka (83. Hermoso), Gojny – Olivera, Vitalucci (63. Sobczak), Staniszewski (83. Jakubczyk), Rzuchowski, Gaprindaszwili (63. Skóra) – Czubak.
Żółte kartki: Biedrzycki (dwie), Starzyński – Vitalucci, Dobrotka, Rzuchowski, Hermoso).
Czerwona kartka: Biedrzycki (69., za dwie żółte).
Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom).