Wisła Kraków będzie chciała obronić Puchar Polski? „W piłce nie myśl o tym, co było i co będzie za tydzień”

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Sobotnim spotkaniem z Siarką w Tarnobrzegu rozpocznie się dla piłkarzy Wisły Kraków kolejna edycja Pucharu Polski. Biała Gwiazda jest obrońcą trofeum, które zdobyła 2 maja po pokonaniu w dogrywce Pogoni Szczecin.

Wiślacy jako reprezentanci polskiej piłki w europejskich pucharach mają przywilej rozpoczęcia rywalizacji od 1/16. Drużyny, które marzą o finale w 2025 roku, muszą zrobić jeszcze cztery kroki. W 1/32 potknęło się kilka znanych firm, m.in. Cracovia, Lech Poznań i Raków Częstochowa, które nie dały rady pokonać niżej notowanych rywali. Biała Gwiazda przeszła przez poprzednie rozgrywki suchą stopą, rozgrywając wszystkie spotkania od 1/32 do półfinału na własnym obiekcie. Było tak, ponieważ w losowaniu trafiała na przeciwników z ekstraklasy i jako pierwszoligowiec automatycznie zostawała gospodarzem, lub mierzyła się z rywalami ze swojego poziomu, ale była losowana jako pierwsza.

REKLAMA
REKLAMA


Piękno piłki czy brak koncentracji i zaangażowania?

Teraz podopieczni Mariusza Jopa pojadą do Tarnobrzega, by zmierzyć się z Siarką, która na co dzień rywalizuje w grupie IV III ligi, czyli tam, gdzie rezerwy Wisły. Z ostatnich lat krakowianie mają kilka nieprzyjemnych wspomnień. Gdy byli zespołem ekstraklasowym, odpadali z drugoligowymi Błękitnymi Stargard (2019 rok, trenerem był wtedy Maciej Stolarczyk) oraz trzecioligowymi KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (2020, Artur Skowronek) i Olimpią Grudziądz (2022, Jerzy Brzęczek).

– Mówi się, że niespodzianki, sensacje są pięknem piłki, ale też są ich przyczyny. Jeżeli poziom koncentracji i zaangażowania jest na podobnym poziomie jak u rywala, to w teorii jakość powinna zwyciężyć. Czasem jednak piłkarze myślą, że będzie łatwo, że nie muszą czegoś robić na sto procent.  Trzeba przede wszystkim zachować koncentrację i pracować tak samo, jak przed spotkaniami ligowym, bo poziom zaangażowania w treningu przekłada się na to, co widać w meczu – tłumaczy Jop.

Pytany o nastawienie, o to, czy Wisła chce obronić trofeum, odpowiada: – Staram się odcinać, to co było, i specjalnie do tego nie wracać. To była piękna historia i chciałoby się ją powtórzyć, ale dla zawodnika najważniejsze jest skupienie się na tym, co ma robić, a nie jak fajna była feta i że fajnie było wygrać z Pogonią. W piłce nie myśli się o tym, co było i co  będzie za tydzień, bo to jest pułapka. Nie rozdzielamy meczów na towarzyskie i inne. Wisła zawsze ma się starać na sto procent i chcieć wygrywać w każdym meczu.

Czy Siarka zagra jak w III lidze?

Faworytom zdarza się stracić czujność, nie docenić rywala. Z kolei Dawid w starciu z Goliatem robi wszystko, by pokrzyżować mu plany. Po działaniach Siarki wyraźnie widać, że w Tarnobrzegu bardzo poważnie traktują spotkanie z Wisłą. W środę wicelider III ligi dał odpocząć ponad połowie podstawowych zawodników i przegrał mecz o punkty z Wiślanami Skawina.

– Każdy rywal traktuje spotkanie z Wisłą priorytetowo. Dla niektórych zawodników to będzie mecz sezonu, bo każdy chce się pokazać na tle Wisły. Udowodnić swoją jakość, by pokazać, że mógł być w takim zespole. Musimy się z tym mierzyć w prawie każdym spotkaniu i tak będzie teraz w Tarnobrzegu – tłumaczy Jop. – Mamy przeanalizowaną każdą fazę ich gry. Na poziomie III ligi szukają ustawienia 4-3-3, starają się rozgrywać od własnej bramki. Mamy jednak doświadczenie, że przeciwko nam rywale grają bardziej asekuracyjnie i pragmatycznie – nisko się bronią, liczą na stałe fragmenty gry. Liczymy, że będą chcieli się pokazać, zagrają odważnie, ale przede wszystkim skupiamy się na tym, co my chcemy robić – podkreśla.

Powrót Greka

W kadrze znajdzie się grecki lewy obrońca Giannis Kiakos, który po złamaniu kości ręki nie grał w pierwszej drużynie niemal dwa miesiące. W miniony weekend miał godzinne przetarcie w rezerwach przeciwko Wisłoce Dębica. Opiekun wiślaków mówi, że zmiany w składzie będą, ale nie bardzo duże. Pytany o pozycję bramkarza, nie chce puścić pary z ust. Przede wszystkim dlatego, że jeżeli zdecydowałby się postawić na broniącego ostatnio w I lidze Patryka Letkiewicza, to wśród graczy z pola nie będzie musiał wystawić młodzieżowca. To byłaby już ważna informacja dla gospodarzy.