Wisła w męczarniach pokonała Arkę po karnym. Choć grała jedenastu na dziewięciu [ZDJĘCIA]

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Od 25. minuty w przewadze jednego zawodnika, a potem jedenastu na dziewięciu spotkanie z Arką Gdynia kończyła Wisła Kraków, ale długo i tak nie potrafiła udokumentować swojej wyższości nad rywalem. Ostatecznie interwencja VAR, rzut karny i zimna krew Michała Żyry dały Białej Gwieździe pierwsze w nowym sezonie zwycięstwo przed własną publicznością.
Spotkanie 3. kolejki zapowiadało się ciekawie, bo walczyły ze sobą dwie drużyny, które w tym sezonie mogą powalczyć o awans do PKO Ekstraklasy. Po dwóch pierwszych meczach obie ekipy miały na swoim koncie zwycięstwo i remis, a teraz grały o pełną pulę. Arkowcy ruszyli na Białą Gwiazdę z impetem, nie odstawiali nogi i grali agresywnie, od pierwszych minut łapali żółte kartki i było jasne, że jeśli sytuacja się nie poparwi, skończą ten mecz zdekompletowani.

Polowanie na kości

Emocji nie wytrzymał jako pierwszy Christian Aleman. Pomocnik najpierw próbował polowania na Kacpra Dudę i całe szczęście, że jego brutalny atak nie trafił w rywala, bo mogłoby to się zakończyć poważną kontuzją. Przed paroma dniami takowej dostał brat piłkarza Białej Gwiazdy - Mateusz. Potem Ekwadroczyk dał się sprowokować i bezmyślnie zaatakował, rzucając się z pięściami na plecy Chorwata Ivana Bornę Jelicia Baltę. Za to obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę, a Arka od 25. minuty grała w osłabieniu.

Mimo to goście mogli po chwili prowadzić. Niewiele zabrakło, aby w dobrej sytuacji do zagranej wzdłuż linii piłki doszedł Karol Czubak. Potem uderzenie Stępnia zablokował Łasicki, a sytuację ratował Joseph Colley, który wybijał piłkę z linii bramkowej.

- Ta czerwona kartka wszystko zmieniła i mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy grali jedenastu na jedenastu, bo do tego czasu nasza gra wyglądała lepiej. Nie można mieć żalu do zespołu, który wygrywa - przyznawał po meczu trener Jerzy Brzęczek.

Arkę ratował bramkarz, a Wiśle pomógł VAR

W przerwie trener Białej Gwiazdy musiał nakreślić swoim pilkarzom plan na grę, bo tych wyraźnie zaskoczył rozwój boiskowych wydarzeń. W efekcie szybko przed okazją strzału stanął Kacper Duda. W tej sytuacji i wielu kolejnych, świetnie zachował się Kacper Krzepisz. 22-letni golkiper Arki obronił strzał młodzeżowca Wisły, potem jeszcze kilka razy stanął na wysokości zadania, kiedy gra Wisły zaczęła się rozkręcać. Stało się to dopiero w końcówce.

W 55. minucie ręką w polu karnym zagrał Michał Marcjanik, a sędzia potrzebował chwili, aby upewnić się, że decyzja, którą podejmnie, będzie słuszna. Po obejrzeniu powtórki VAR wskazał na jedenasty metr, a gracza Arki ukarał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Na nic zdały się też prośby piłkarzy gości. Do ustawionej na jedenastym metrze płki podszedł Michał Żyro i strzałem w środek bramki wyprowadził Wisłę na prowadzenie.

Tarasiewicz: Skandaliczne sędziowanie

Wyraźnie poirytowany boiskowymi decyzjami arbitrów był po meczu trener Arki Ryszard Tarasiewicz, który domagał się wykluczenia gracza Wisły Jelicia Balty. - Również powinien dostać drugą żółtą kartkę, a wtedy mecz ułożyłby się inaczej. Decyzje sędziego były skandaliczne, nieodpowiednie do klasy zawodników obu drużyn. Wisła to za dobry zespół, aby pomagali mu sędziowie. Taka drużyna, z takimi tradycjami, powinna grać w ekstraklasie. Ale uważam, że sobie sama poradzi - komentował trener Arki na gorąco po meczu.

Wydawałoby się, że grając jedenastu na dziewięciu Wiślacy dobiją Arkę, strzelając jej drugą, a może nawet i trzecią bramkę. Ale zanim rozkręcili się w ofensywie, chwilę zeszło. "Wisła grać, k... mać" - krzyczeli w ostatnich dziesięciu minutach niezadowoleni krakowscy kibice, bo Wiślakom wyraźnie brakowało polotu pod bramką rywali. Mimo to stworzyli kilka sytuacji, ale za każdym razem gdynian ratował Krzepisz.

Styl może i nie był widowiskowy, ale Wisła ma trzy punkty. A tym samym pierwsze zwycięstwo w tym sezonie przed własną publicznością i dalej pozostaje niepokonana.

Wisła Kraków - Arka Gdynia 1:0 (0:0)


Bramka:
Żyro (60. - karny).

Wisła: Biegański - Jaroch, Łasicki, Colley (51. Mehremić), Wachowiak - Pereira (69. Gruszkowski), Basha (46. Plewka), Jelić Balta, Duda (84. Szywacz), Młyński - Żyro (84. Sobol).

Arka: Krzepisz, Rymaniak, Marcjanik, Dobotka, Stolc - Stępień (61. Ziemann), Milewski (88. Żebrowski), Gol, Aleman, Adamczyk - Czubak (69. Kuzimski).

Żółte kartki:
Jelić Balta, Basha, Wachowiak, Szywacz, Jaroch, Sobol - Marcjanik, Stępień, Stolc, Rymaniak, Milewski, Dobrotka, 

Czerwone kartki: Aleman (25. - niesportowe zachowanie), Marcjanik (55. - za dwie żółte).

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).
News will be here