Wisła zaczyna grę o spokojną zimę. „To dla mnie nowa sytuacja”

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Przed drużyną Adriana Guli trzy ostatnie mecze w 2021 roku. W dwóch z nich – z Wartą Poznań i Zagłębiem Lubin – trener nie będzie mógł prowadzić zespołu z ławki. – To dla mnie nowa sytuacja, ale wierzę, że drużyna da radę – mówi Słowak. Początek spotkania Warta-Wisła 6 grudnia o godzinie 18.


W grudniu Białą Gwiazdę czekają trzy ligowe mecze w 12 dni. Ćwierćfinaliści Pucharu Polski zmierzą się z drużynami, które również plasują się w dolnej części drugiej połowy tabeli. Zaczną 6 grudnia na wyjeździe z Wartą Poznań, która w tym sezonie jeszcze nie wygrała domowego meczu w Grodzisku Wielkopolskim. Potem pojadą do Lubina, by na koniec przed swoimi kibicami zagrać z beniaminkiem z Niecieczy.

Trener na trybunach

Podopieczni Adriana Guli zagrają o spokojną zimę (obecnie zajmują 13. miejsce z 17 punktami). Celem na koniec roku jest oczywiście komplet zwycięstw i dziewięć punktów, ale na sześć też nikt nie będzie narzekał. – Reakcja na straconego gola wiele razy nie była dobra, ale w meczu z Widzewem była taka, jakiej oczekuję. Teraz ważne, by to kontynuować. Dobrze, że szybko gramy kolejny mecz – mówi Gula.

Szkoleniowiec po meczu z Radomiakiem Radom otrzymał czerwoną kartkę i Komisja Ligi zdyskwalifikowała go na dwa spotkania. Z ławki drużyną będzie kierować jego asystent Marian Zimen, który na pewno będzie „na łączach” z siedzącym na trybunach Gulą.

– To dla mnie nowa sytuacja. Nigdy nie byłem chory ani zawieszony. W życiu zawsze się czegoś uczymy. Wierzę, że drużyna da radę, że uda się nam zrobić dobry wynik. Razem pracujemy i chcemy, by drużyna to czuła. Asystent jest ważnym trenerem, pracuje nie tylko na treningu z małą grupą – podkreśla opiekun Wiślaków.

Kto w bramce?

Sytuacja kadrowa krakowian nie zmieniła się w porównaniu do stanu przed pucharowym meczem z Widzewem. Do gry nie są gotowi Jakub Błaszczykowski i Alan Uryga. Stan zdrowia tego drugiego poprawił się, ale Gula nie chce mówić, czy sztab będzie próbował go stawiać na nogi na kolejne spotkania i trochę ryzykować.

W Łodzi z bardzo dobrej strony pokazał się Paweł Kieszek, który po wpadce w Gliwicach wypadł ze składu. Kto stanie między słupkami na boisku w Grodzisku Wielkopolskim? Gula nie wskazał, że na pewno będzie to młody Mikołaj Biegański.

– Mamy dwie opcje. Wierzę, że podejmiemy najlepszą decyzję dla drużyny – odpowiada Gula.

Słowak dodaje, że cieszy go powrót Stefana Savicia, który z niezłej strony pokazał się w meczu z Widzewem, goli dwóch napastników i kilku opcji w obronie.

– Cieszę się, że mamy alternatywy, by w trzech ostatnich meczach powalczyć o maksimum dla Wisły – kończy.


REKLAMA
REKLAMA