Wisła zarabia i spłaca długi. Musi jednak znaleźć co najmniej pięć mln zł

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Zarząd klubu przedstawił wstępne sprawozdanie finansowe Wisły Kraków za 2019 rok, które musi jeszcze zostać zbadane przez niezależnego audytora. W ubiegłym roku spółka wykazała 6,2 mln zł zysku netto, który w całości przekaże na pokrycie strat z poprzednich lat.

Zobowiązania 13-krotnego mistrza Polski na koniec 2019 roku wyniosły 71 mln zł. Prawie 43 mln to niewymagalny, ale istniejący dług wobec Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków. Realnie Wisła ma do spłaty 28 mln (licząc 4,5 mln zł pożyczki od Jakuba Błaszczykowskiego, Tomasza Jażdżyńskiego i Jarosława Królewskiego), czyli o 10 mln zł mniej niż na koniec 2018 roku.

Rok temu kibiców bulwersowały kwoty wynagrodzeń starego zarządu, który w 2018 roku sięgnął po 906 tys. zł. W minionych 12 miesiącach zarząd i prokurent pobrali z kasy 260 tys. zł. Zmniejszyły się także pobory członków rady nadzorczej, które zgodnie z prawem muszą otrzymać, ale zadeklarowali, że całość przekazują na działalność akademii Wisły.

Dużo lepsze wyniki sprzedaży

„W 2019 roku klub wygenerował zysk netto w kwocie ponad 6,2 mln zł w tym 5,5 mln zł zysku na działalności transferowej. Nasz zysk operacyjny bez transferów, z uwzględnieniem otrzymanych wpływów z darowizn (głównie Socios), wyniósł w 2019 roku wyraźnie ponad 1 mln zł” – komentuje klub z ulicy Reymonta.

Przychody ze sprzedaży wyniosły prawie 35 mln zł i były wyższe o niespełna 8,5 mln w porównaniu z 2018 rokiem. Największe wzrosty dotyczą sprzedaży karnetów i biletów oraz działalności handlowej.

Kwota wypłaconych zobowiązań agentom zawodników w roku 2019 wyniosła 1,8 mln zł. W 2018 -  342 tys. zł.

Wisła toczy spory w sądach i przed FIFA: z agentami zawodników o 746 tys. zł, z miastem o 727 tys. zł i byłymi piłkarzami o 345 tys. zł.

„Z powyższych spraw zobowiązanie warunkowe stanowią zobowiązania na kwotę około 26 tys. zł” – czytamy w sprawozdaniu.

Klub szuka co najmniej pięciu milionów

Sytuacja finansowa klubu wciąż jest bardzo trudna, a może ją skomplikować na przykład epidemia koronawirusa. Na bieżącą działalność w 2020 roku Wiśle wciąż brakuje co najmniej pięciu mln zł. Znaczną część tej kwoty chce pozyskać dzięki emisji akcji. Rok temu ponad dziewięć tysięcy osób zakupiło akcje o wartości 4 mln zł.

Prognozy finansowe na kolejne 1,5 roku obejmują także utrzymanie obecnych i znalezienie nowych sponsorów, sprzedaż zawodników, zwiększenie frekwencji na meczach i prolongatę terminów spłaty części zobowiązań. Planując budżet, klub liczy także pieniądze otrzymane od Ekstraklasy za prawa telewizyjne, których wysokość jest powiązana między innymi z miejscem zespołu w tabeli na koniec sezonu. Zarząd na razie nie stawia drużynie wygórowanych celów. Zakłada, że obecne rozgrywki piłkarze zakończą na dziesiątym miejscu, a za rok na ósmym.

Pełne sprawozdanie dostępne jest w TYM MIEJSCU [kliknij]
News will be here