Piątek (11 kwietnia) jest pierwszym dniem turnieju World Rugby HSBC Sevens Challenger z udziałem ośmiu drużyn męskich i ośmiu kobiecych. W grupie A panów rywalizowali gracze z Chile, Niemciec, Samoa i Tonga, a w grupie B kadry Kanady, Japonii, Portugalii i Madagaskaru.
W turnieju kobiet do grupy A trafiły Kolumbia, Kenia, Tajlandia i Belgia. Reprezentacja Polski znalazła się w grupie B z RPA, Argentyną i Czechami. Biało-czerwone zaczęły od dwóch porażek. Z Afrykankami źle zaczęły, ale z biegiem czasu złapały rytm i wydawało się, że mogą powalczyć z faworytkami. Nie udało się i ostatecznie uległy im 10:19. Na pierwszym spotkaniu Polki mogły liczyć na gorący doping młodych kibiców, zaproszonych uczniów krakowskich szkół.
Scenariusz starcia z Argentynkami był inny, ale końcowy rezultat podobnie rozczarował. Podopieczne Janusza Urbanowicza grały dobrze i zasłużenie prowadziły, jednak w drugiej połowie rywalki wykorzystały m.in. błędy naszego zespołu i tryumfowały 24:12.