Fani Białej Gwiazdy jasno dali do zrozumienia piłkarzom, co sądzą o ich postawie na boisku. Już od wyjścia z tunelu zawodników przywitały ogłuszające gwizdy. A potem okrzyki "Wyp...", "Pajace", "Zejdźcie z boiska" i inne. Był też transparent "Drużyna z przypadku; zarząd, piłkarze = ojcowie spadku". Po przerwie pojawiły się nowe napisy, skierowane w prezesa Dawida Błaszczykowskiego, dostało się też Jarosławowi Królewskiemu.
Przed spotkaniem pierwszy raz do kibiców wyszedł kapitan Wisły Jakub Błaszczykowski, który przepraszał fanów Białej Gwiazdy. – Staję przed wami i nie boję się odpowiedzialności – rozpoczął przemowę, zapowiadając, że zrobi wszystko, aby Wisła wróciła tam, gdzie jej miejsce.
Niewielu piłkarzy mogło liczyć na wsparcie trybun. Oklaski i owacja na stojąco żegnała Zdenka Ondraska, który opuszczał boisko zalany łzami i na noszach. Napastnik Wisły nie dokończył go z powodu urazu.
Wisła może i wyszła na murawę zmobilizowana, aby chociaż na koniec sezonu dać swoim kibicom odrobinę radości, ale na tle Warty grała po prostu słabo. A kiedy przyjezdni objęli prowadzenie w 29. minucie za sprawą Miłosza Szczepańskiego, kibice mieli swój festiwal irytacji. Cały stadion przy Reymonta ironicznie fetował gola rywali, potem najzagorzalsi fani odpalili race i pokryli całą trybunę czarnym dymem, który wpasowywał się w żałobną otoczkę tego spotkania... Warto zaznaczyć, że cały stadion ubrany był w czarne koszulki.
Piłkarzy Białej gwiazdy żegnała natomiast przyśpiewka w rytm hitu "Ta ostatnia sobota". Bo kolejna - już w Fortuna 1. Lidze.
Wisła Kraków – Warta Poznań 0:1 (0:1)
Bramka: Szczepański (29’)
Wisła: Biegański - Szot, Frydrych, Sadlok, Ring - Citaiszwili, Plewka, Żukow (78’ Gruszkowski), Savić (55’ Manu), Młyński (78’ Hugi) - Ondrášek (66’ Fazlagić).
Warta: Lis - Grzesik, Kupczak, Ivanov, Kopczyński, Matuszewski - Szczepański (72’ Szmyt), Mäenpää (58’ Courtney-Perkins), Corryn (46’ Luís), Papeau (90’ Szeibe) - Jakóbowski (58’ Castañeda).
Żółte kartki: Fazlagić, Sadlok - Mäenpää, Papeau.
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).