Wyjazdowe zwycięstwo, Juvenia pozostaje liderem ekstraligi

fot. Materiały prasowe

W meczu 14. kolejki ekstraligi rugby Juvenia Kraków zmierzyła się na wyjeździe z KS Budowlanymi WizjaMed Łódź. Nie była to łatwa przeprawa dla liderów, którzy po pierwszej połowie przegrywali pięcioma punktami, ale w drugiej odsłonie podkręcili tempo i odnieśli pewne zwycięstwo.

Początek rundy wiosennej nie jest łatwy dla krakowskich Smoków. Po sensacyjnej przegranej z Arką Gdynia i stracie punktów w meczu z Pogonią Siedlce, również starcie w Łodzi początkowo nie układało się po myśli Juvenii. Budowlani po znaczących wzmocnieniach w zimowym oknie transferowym sprawiają kłopoty każdemu przeciwnikowi i zdecydowanie przestali być „chłopcami do bicia”.

– Gospodarze bardzo twardo się nam postawili. Mieliśmy zdecydowanie więcej atutów w tym meczu, ale oni zagrali z ogromną ambicją i determinacją. Kilka naszych błędów w pierwszej połowie i strata punktów po nieupilnowaniu zawodników przy przegrupowaniu – na co z resztą uczulałem drużynę podczas czwartkowego treningu – sprawiły, że to Budowlani prowadzili do przerwy – komentował trener Konrad Jarosz.

Przyspieszenie po przerwie

Po pierwszej połowie na tablicy widniał wynik 13:8, ale Juvenia szybko zabrała się za odrabianie strat, po przerwie zdobywając aż sześć przyłożeń. Po zaledwie dwudziestu minutach drugiej odsłony prowadziła już 32:13, ale wówczas nastąpiło lekkie rozprężenie. Gospodarze dwukrotnie znaleźli drogę na pole punktowe liderów tabeli i wydawało się, że choć z pewnością nie odbiorą krakowianom zwycięstwa, mogą pozbawić ich punktu bonusowego.

Smoki najwyraźniej lubią jednak pełne napięcia końcówki. Tym razem wygrali grę nerwów. W ostatniej akcji Riaan van Zyl, wyprowadził na czystą pozycję Patryka Sakwę. Obrońca Juvenii zdobył swoje drugie przyłożenie w tym meczu, które jednocześnie zapewniło jego zespołowi zwycięstwo za pięć punktów.

Trzy kluczowe spotkania

– Zagraliśmy w sumie 30 minut drugiej połowy i to dziś wystarczyło, ale musimy coś jeszcze odblokować. Przed nami trzytygodniowa przerwa od gry. Takie pauzy między meczami raczej nie służą żadnej drużynie, ale z pewnością pozwolą nam doleczyć wszystkie urazy i po raz pierwszy tej wiosny zagrać z Ogniwem w optymalnym zestawieniu. Teraz cieszymy się z przełamania i zaczynamy przygotowania do trzech kluczowych spotkań – zakończył Konrad Jarosz.

Trener Smoków miał na myśli m.in. Arseniego Pastukhova, który w meczu z Pogonią Siedlce złamał nos, ale również Marcina Siemaszko, który nie wrócił jeszcze do pełnej sprawności po skręceniu stawu skokowego.

Za tydzień Juvenia otrzyma pięć punktów za zwycięstwo walkowerem z Budo 2011 Aleksandrów Łódzki, którzy wycofali się z rozgrywek. Oznacza to, że Smoki pozostaną na szczycie tabeli bez względu na wyniki pozostałych spotkań. Kolejny mecz czeka ich 5 maja na wyjeździe z Ogniwem Sopot. Będzie to prawdopodobnie bezpośrednie starcie o miejsce w finale.

KS Budowlani WizjaMed Łódź - Juvenia Kraków 23:42 (13:8)

Budowlani: Kacper Palamarczuk 8, Makary Madej 5, Asi Tiueti 5, Alan Owczarek 5,

Juvenia: Oderich Mouton 10, Patryk Sakwa 10, Riaan van Zyl 7, Denzil van Wyk 5, Conwil Draghoender 5, Bartłomiej Janeczko 5

Żółte kartki: Michał Łaszcz (Budowlani)

Juvenia Kraków: Chemigan Buekes, Peet Vorster (76’ Jerzy Głowacki), Andrii Matsiuk (50’ Marcin Siemaszko), Krzysztof Gola (41’ Maciej Dorywalski), Denzil van Wyk, Conwill Draghoender, Marcin Morus, Oderich Mouton, Grzegorz Gołębiowski, Riaan van Zyl, Bartłomiej Janeczko, Mateusz Polakiewicz, Michał Jurczyński, Rafał Lewicki (63’ Jakub Rapacz), Patryk Sakwa.

News will be here

Aktualności

Pokaż więcej