W drugiej połowie tego roku miasto chce ogłosić przetarg na wykonanie projektu nowego stadionu przy ulicy Ptaszyckiego z uzyskaniem pozwolenia na budowę. Marzeniem klubu jest zagranie na obiekcie na 80-lecie, czyli w 2030 roku.
Do wbicia pierwszej łopaty, a tym bardziej pierwszego meczu na nowej arenie daleka droga. W klubie cieszą się jednak z przedstawienia przez miasto koncepcji, bo jeszcze nigdy nie byli na tak zaawansowanym etapie. – Zaczynałem w Hutniku jako siedmioletni chłopiec i przeszedłem w nim wszystkie szczeble, z krótkimi przerwami na grę w innych klubach. Historia była wyboista, a stadion przez te lata był taki sam, z małymi zmianami – mówi Krzysztof Świątek, kapitan i legenda Dumy Nowej Huty, który 18 marca rozegrał 464. spotkanie w jego barwach i został zawodnikiem z największą liczbą występów w historii klubu założonego 21 marca 1950 roku.
Stadion Hutnika Kraków ma na siebie zarabiać
Obecnie drużyna z Suchych Stawów występuje w II lidze (trzeci poziom rozgrywkowy) i liczy się w walce o awans. Kilkanaście lat temu nastroje były dużo gorsze. Zadłużona spółka upadła, a klub z przeszłością w ekstraklasie (siedem sezonów w latach 1990-1997) i meczami rozegranymi w europejskich pucharach tułał się po niższych ligach. W 2010 roku powstało Stowarzyszenie Nowy Hutnik 2010, które wzięło sobie za cel odbudowę świetności. W 2023 w Hutnika zainwestował holding Cognor z branży stalowej i została powołana spółka akcyjna. – Pamiętam jak powstał Zarząd Infrastruktury Sportowej i pierwszym trudnym zadaniem było przekształcenie w Nowego Hutnika. To się udało i od tej pory próbujemy coś robić. Koncepcja zakłada gruntowną modernizację stadionu, by spełniał wszystkie wymogi ekstraklasy i UEFA, tak by drużyna mogła grać we wszystkich rozgrywkach – podkreśla Krzysztof Kowal, dyrektor jednostki.
Przedstawiciele klubu aktywnie uczestniczyli w przygotowaniu koncepcji. Zależało im, by obiekt żył także poza meczami, miał powierzchnie pod usługi i dzięki nim na siebie zarabiał. Chcieli uniknąć błędów z przeszłości, których najlepszym przykładem jest także wybudowany przez miasto stadion Wisły, do którego utrzymania co roku trzeba dopłacać. – Na obiekt czeka klub i cała dzielnica. Ma służyć wszystkim mieszkańcom, będzie wykorzystywany nie tylko do organizacji imprez sportowych. Nam da impuls i motywację, by rozwój sportowy dostosować do przedstawionej pięknej infrastruktury – mówi Artur Trębacz, prezes Hutnika.
Na co dzień na terenie obiektu ma działać kawiarnia, kręgielnia, gabinety odnowy biologicznej i lekarskie. Planowane są także małe sale, na przykład do uprawiania szermierki. Stadion powstanie w miejscu funkcjonowania obecnego. Z tą różnicą, że dzisiejsza główna trybuna (od strony hali sportowej) będzie służyła jako zaplecze klubu. Główna znajdzie się naprzeciwko, od strony klasztoru cystersów w Mogile. Cztery trybuny pomieszczą niewiele ponad 8 tysięcy miejsc. Dwie za bramkami będą nieco niższe.
Trudne zadanie
– Otrzymaliśmy trudne zadanie – uważa architekt Jerzy Wowczak, którego Autorska Projektowa Jerzy Wowczak przygotowała koncepcję nowego stadionu Hutnika. – Teren ma swoje uwarunkowania i odpowiedzieliśmy na wyzwania, które będą stały przed projektantem. Są to wyzwania dwojakiej natury. Pierwsze to komunikacja i dostępność, a drugie – o wiele bardziej istotne – to uwarunkowania krajobrazowe – mówi Wowczak.
Wspomniał o problemie z masztami oświetleniowymi, które ostatecznie zostały zdemontowane pod koniec 2016 roku. Zarząd Infrastruktury Sportowej przegrał sądową batalię z cystersami. Zakonnicy twierdzili, że jupitery zakłócały widok z Kopca Wandy na ich opactwo w Mogile. Ostateczną decyzję, korzystną dla zakonu, wydał Naczelny Sąd Administracyjny. – Nowy obiekt będzie widoczny z kopca Wandy i musi być w cieniu klasztoru. Konserwator zabytków zobowiązał nas do osiągnięcia wysokości nie większej, niż 22 metry od poziomu terenu. Wykorzystaliśmy do tego usytuowanie obecnego boiska, które jest w niecce. Kiedyś były tu stawy i budowniczy stadionu wykorzystali to zagłębienie terenu. My też to wykorzystamy i zyskamy na tym dwa metry wysokości – tłumaczy architekt.
Ile może kosztować budowa stadionu Hutnika?
W trzy-cztery miesiące miasto chciałoby posiadać wszystkie dokumenty i w drugiej połowie roku ogłosić przetarg na projekt wykonawczy i techniczny z uzyskaniem pozwolenia na budowę, na co są zagwarantowane pieniądze w budżecie miasta (2,5 mln zł). Optymistyczne plany zakładają rozpoczęcie budowy w 2026 roku, a otwarcie stadionu najpóźniej w 2030, by zespół Hutnika mógł na nim rozegrać mecz w roku jubileuszu 80-lecia. Prowadzenie inwestycji będzie trudniejsze, bo klubowi zależy, by jak najdłużej grać w tym miejscu w trakcie prowadzenia prac. Ile to może kosztować? Według naszych nieoficjalnych informacji trzeba przygotować się na wydatek około 150 mln zł.
W Hutniku zdają też sobie sprawę, że realizacja inwestycji jest uzależniona od przychylności rady miasta kolejnej kadencji i nowego prezydenta. Wybory samorządowe odbędą się 7 i 21 (druga tura) kwietnia.