Wisła zasłużenie ograła Cracovię na jej stadionie 2:0 w 199. Wielkich Derbach Krakowa. Była to trzecia z rzędu porażka Pasów.
Dla Artura Skowronka był to debiut w Wielkich Derbach Krakowa, jednak szkoleniowiec Białej Gwiazdy nie postawił na formalny strój, tylko wygodny dres. Michał Probierz wyglądał bardziej elegancko, ale pochodzących z Bytomia szkoleniowców różniła we wtorkowy wieczór tylko szata. Obaj byli bardzo aktywni przy linii bocznej, a Probierz co cwilę podskakiwali ze złości, gdy sędzia – jego zdaniem – podjął złą decyzję.
Bartosz Frankowski sędziował w "świętej wojnie" po raz pierwszy. Krakowscy dziennikarze przed meczem spodziewali się, że arbiter z Torunia będzie pozwalał na ostrą grę. Tak też było. Pierwszą żółtą kartkę pokazał dopiero w 19. minucie, choć mógł już na samym początku sięgnąć do kieszeni i szybciej pohamować agresję obu zespołów.
Pierwsza połowa bez goli
Skowronek i Probierz nie zaskoczyli wyjściowymi składami. Do przerwy mecz był bardzo rwany i bramkarze nie mieli wielu okazji do interwencji. Jeżeli już ktoś musiał nieco się spocić, to był to Michal Pesković. Jego koledzy po dwóch porażkach z wicemistrzem i mistrzem Polski popełniali błędy, a z przodu także wyglądali mizernie. Najlepszą okazję mieli po uderzeniu głową Michała Helika.
Wisła zdecydowanie lepsza
Z szatni bardziej zdeterminowani wyszli wiślacy i szybko objęli prowadzenie. David Jablonsky sfaulował Davida Niepsuja, który z boiska został zniesiony na noszach. Wszystko to działo się w polu karnym, więc okazję do drugiego w tym roku gola z jedenastki otrzymał Jakub Błaszczykowski. Kapitan Wisły uderzył nie do obrony i na trybunach (Cracovia sprzedała 14 154 biletów) zapanowała konsternacja.
W miejsce Niepsuja wszedł Hebert i Biała Gwiazda została bez nominalnego prawego brońcy.. To był dobry manewr, bo Skowronek w ten sposób podniósł wzrost zespołu, potrzebny do rywalizacji z bardzo rosłą drużyną gospodarzy, a przesunięty na bok Lukas Klemenz jakoś radził sobie za skrzydłowymi
Kilka minut po karnym Pelle van Amersfoort wpakował piłkę do bramki Peskovicia, ale Cracovia nie straciła jeszcze nadziei na co najmniej remis. Sędzia nie uznał trafienia, ponieważ dopatrzył się faulu Heberta w ataku. Faulu, którego nie było.
Gospodarze do końca chaotycznie próbowali coś zrobić ale w decydujących momentach dobrze bronił Michał Buchalik. Biała Gwiazda już w doliczonym czasie dobiła Cracovię, gdy głową do siatki trafił Hebert. Brazylijczyk wykorzystal dośrodkowanie z wolnego Macieja Sadloka.
Cracovia – Wisła Kraków 0:2 (0:0)
Bramki: Błaszczykowski (53., karny), Hebert (90.).
Cracovia: Pesković – Rapa (83. Thiago), Helik, Dytiatjew, Siplak (59. Wdowiak) – Lusiusz (52. Pestka), Gol – Fiolić, van Amersfoort, Hanca – Lopes.
Wisła: Buchalik – Niepsuj (52. Hebert), Klemenz, Janicki, Sadlok – Basha, Żukow – Błaszczykowski, Savicević (87. Wasilewski), Wojtkowski – Tupta (90. Mak).
Żółte kartki: Siplak, van Amersfoort, Rapa, Jablonsky, Gol, Hanca – Basha, Żukow, Sadlok.
Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń).