Piłkarze Białej Gwiazdy 3 stycznia wrócili do treningów w Myślenicach, jednak już 7 wylecą na trwające trzy tygodnie zgrupowanie w Turcji. – W tak długim okresie może przyjść kryzys, ale damy radę, poukładamy sobie pracę – mówi na starcie przygotowań do niezwykle ważnej rundy wiosennej Radosław Sobolewski, trener Wisły.
W środę i czwartek zespół przejdzie szczegółowe testy i badania. Piątek będzie dniem wolnym, a w sobotę po godzinie 4 autokar z Wiślakami wyjedzie spod stadionu w kierunku Pyrzowic. Tam o godzinie 7:55 wystartuje bezpośredni samolot do Antalyi, która przez kolejne trzy tygodnie będzie bazą pierwszoligowca. Na pokładzie maszyny lecącej do Turcji Wiślacy spotkają zespół Cracovii, który będzie stacjonował w pobliskim Beleku. W jednym hotelu razem z piłkarzami Białej Gwiazdy mają z kolei mieszkać drużyny Widzewa Łódź i Korony Kielce.
O starcie przygotowań i planach na zgrupowanie rozmawialiśmy w Myślenicach z trenerem Radosławem Sobolewskim.
32 zawodników wzięło udział w pierwszym treningu Wisły w 2023 roku. Wiemy, że nie wszyscy polecą do Turcji, ponieważ ośmiu piłkarzy dostało sygnał, że w najbliższym czasie nie będzie na nich liczył. Kiedy poznamy kadrę na zgrupowanie?
Radosław Sobolewski: List już jest, ale ostatecznie zostanie zatwierdzona w piątek, po dwóch dniach testów. Zabierzemy maksymalnie 30 zawodników, w tym kontuzjowanych Jakuba Błaszczykowskiego, Zdenka Ondraszka i Alana Urygę, oraz trenerów, którzy będą się nimi zajmować.
Czy zawodnicy, którzy znaleźli się na liście, mają szansę polecieć do Antalyi?
Rozmowy są w toku. Z części chcemy zrezygnować, pozostałych wypożyczyć. Nie są to łatwe rozmowy dla trenera czy prezesa, ale musimy je przeprowadzić, ponieważ zdecydowaliśmy o zmianach w kadrze Wisły.
Zimą pozyskaliście trzech nowych piłkarzy. Przed obozem nikt nowy do was nie dołączy, jednak nie można tego wykluczyć, że ktoś pojawi się już w Turcji.
To jest uzależnione od tego, z którym zawodnikiem z przedstawionej listy uda się porozumieć. Gdy zwolni się miejsce w kadrze, to jest szansa, że pojawi się ktoś nowy.
W gronie piłkarzy, z którymi chcecie się rozstać – na stałe bądź czasowo – jest dwóch lewych obrońców. Czy to oznacza, że zależy panu na sprowadzeniu jeszcze jednego gracza na tę pozycję?
Alternatywą dla Junki będzie Jakub Krzyżanowski, który awansuje do pierwszego zespołu. To perspektywiczny zawodnik, ale ważne, by go nie zagłaskać. Musi skorzystać z szansy, którą dostanie. Gra regularnie w juniorskich reprezentacjach i chcemy mu się uważnie przyjrzeć.
Przez trzy tygodnie chcecie rozegrać kilka sparingów. Kiedy poznamy cały harmonogram gier kontrolnych?
Do wyjazdu musimy mieć komplet. Na razie pewnych jest trzech rywali: Neftchi Fargona z ekstraklasy Uzbekistanu, Banik Ostrawa i Szachtar II Donieck. Czekamy na potwierdzenie zespołu z rumuńskiej ekstraklasy, jest też szansa, by obóz zakończyć meczem z bardzo mocnym zespołem austriackiej ekstraklasy.
Wspominał pan, że przed pierwszym meczem ligowym z Resovią chciałby zagrać mecz towarzyski na stadionie przy ulicy Reymonta.
Wciąż czekamy na terminarz kolejki, ponieważ zależy nam, by sparing odbył się dokładnie tydzień przed inauguracją. Poprzedni trener wstępnie ustalał sparing z Wieczystą, ale oni 4 lutego wylatują na obóz, więc mogliby zagrać tylko dzień wcześniej, w piątek. Jeżeli nasz mecz ligowy odbędzie się w sobotę, to chcemy mieć sparing w sobotę, siedem dni przed nim.
Rzadko zdarza się, by obóz trwał aż trzy tygodnie. Po pewnym czasie może pojawić się zmęczenie fizyczne i psychiczne.
W tak długim okresie może przyjść kryzys, ale damy radę, poukładamy sobie pracę. Na pewno zmienimy akcent, chcemy trenować o wiele intensywniej. To będzie ciekawe doświadczenie. Po okresie przygotowawczym nie będzie czasu na rozpędzanie się, musimy być gotowi na pierwszy mecz, by wygrywać. Nie stać nas na pomyłki.
Czy w czasie wolnym udało się panu choć na chwilę oderwać od spraw związanych z Wisłą?
Nie miałem urlopu, choć liczyłem na kilka dni.
Rozmawiał i notował Michał Knura