14 lat temu na lodowisku wystrzeliły szampany. Duże zmiany przed kolejnym sezonem?

fot. Arkadiusz Szuba/LoveKraków.pl

We wtorek mija 14 lat od odzyskania przez Cracovię mistrzostwa Polski, na które czekała od 1949 roku. Po nieudanym ostatnim sezonie, który Pasy zakończyły na szóstym miejscu, w klubie może dojść do rewolucji. Według wciąż nieoficjalnych informacji z Pasami pożegna się między innymi kapitan i jego dwóch zastępców.

Z powodu zagrożenia epidemicznego sezon hokejowy zakończono już 11 marca, przed rozpoczęciem rywalizacji w półfinałach. Rozprzestrzenianie się koronawirusa pomogło związkowi i klubom w podjęciu decyzji o zejściu z lodu. Medale zostały przyznane na podstawie tabeli po sezonie zasadniczym. Mistrzem został GKS Tychy, wicemistrzem Unia Oświęcim, a brązowe krążki otrzymały drużyny JKH GKS-u Jastrzębie i GKS-u Katowice.

Comarch Cracovia odpadła w ćwierćfinale, ulegając w rywalizacji do czterech zwycięstw 3:4 zespołowi z Jastrzębia-Zdroju, i ostatecznie zajęła szóstą lokatę. Był to dopiero czwarty sezon bez medalu w trwającej od 2004 roku erze trenera Rudolfa Rohaczka.

Pożegnanie z Polakami?

Hokeistom nie udało się zdobyć 13 w historii mistrzostwa, o którym głośno podczas treningu noworocznego piłkarzy mówił prezes Janusz Filipiak. Właściciel klubu obiecał drużynie za zdobycie tytułu rekordową premię – 300 tysięcy euro do podziału. Mimo rozczarowania ostatnim wynikiem, nie do ruszenia jest trener Rudolf Rohaczek. W czasie walki o półfinał przedłużył umowę o kolejne trzy lata. Jeżeli wypełni kontrakt, będzie o krok od dwóch dekad pracy pod Wawelem.

Klubowe media Cracovii na razie milczą o przedłużeniu umów czy kończeniu współpracy z zawodnikami hokejowej sekcji. Portal hokej.net donosi natomiast o kadrowej rewolucji, która ma dotknąć sporo polskich zawodników. Serwis informuje że w drużynie nie zagrają już kapitan Maciej Kruczek (w klubie od 2014 roku), jego dwóch zastępców – Adam Domogała (od 2015) i Adam Bepierszcz (2018) oraz Kamil Kalinowski (2019).

Rozmawialiśmy z niektórymi wymienionymi zawodnikami, ale wszyscy odmówili komentarza. Odpowiadali, by czekać na oficjalne komunikaty. Trener Rohaczek był we wtorek nieuchwytny.

57 lat czekania

Tymczasem dziś Cracovia obchodzi miłą rocznicę. 14 lat temu, w drugim sezonie pracy Rohaczka Pasy po 57 latach odzyskały mistrzostwo w hokeju. Krakowianie zdecydowanie wygrali sezon zasadniczy (11 punktów przewagi nad Unią Oświęcim), w pierwszej rundzie play-off wyeliminowali Podhale Nowy Targ (4:2 w rywalizacji do czterech zwycięstw), a w finale byli lepsi od GKS-u Tychy (4:1). W piątym meczu, który odbył się na lodowisku przy ulicy Siedleckiego, rozgromili zespół z Górnego Śląska 5:1.

– Było to bardzo duże wydarzenie dla klubu. Było czuć presję zarządu, by zdobyć złoto. Podołaliśmy, a później zaczął się bardzo dobry czas i kolejne sukcesy – wspomina Rafał Radziszewski, były bramkarz Cracovii.

„Radzik" występował w krakowskim klubie w latach 2004–2018. Ostatnie sezony spędził w Zagłebiu Sosnowiec, którego jest wychowankiem. W czasie przerwy pomaga żonie w prowadzeniu restauracji na os. Żabiniec.

– Nie jest łatwo. Zamówień na dowóz i z własnym odbiorem mamy tyle samo, co przed zamknięciem spowodowanym epidemią koronawirusa. Większość zysków czerpaliśmy od gości, którzy jedli na miejscu. Dziś ich nie ma, więc jest problem – nie ukrywa Radziszewski.