Derby Krakowa. Prezes Wisły porównuje do ultimatum Hitlera

Piotr Obidziński fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W sporze o wejście kibiców Wisły na stadion Cracovii są przekraczane kolejne granice. Piotr Obidziński skomentował żądania Pasów porównując je do ultimatum Adolfa Hitlera wobec Polski tuż przed rozpoczęciem II wojny światowej.

– Ciężko zareagować na propozycję… Już byliśmy w tych czasach. To jest trochę jak ultimatum w sprawie Gdańska w 1939 roku. Równie dobrze moglibyśmy postawić ultimatum Legii, że was wpuścimy, jak zdeponujecie u nas swoje flagi – mówił Piotr Obidziński, pełniący obowiązki prezesa Białej Gwiazdy w rozmowie z portalem interia.pl.

Ostre porównanie

Czym było ultimatum Hitlera z końca sierpnia 1939 roku? Historycy oceniają je jako grę dyplomatyczną, by obwinić Polskę, która się nie zgodziła, za wybuch wojny światowej. Decyzja o napaści była już wtedy podjęta.

Niemcy domagali się między innymi włączenia Wolnego Miasta Gdańska do III Rzeszy, wyłączenia z terytorium Polski Pomorza, przeprowadzenie na tym obszarze plebiscytu wg stanu ze stycznia 1918 roku i budowy eksterytorialnego korytarza łączącego Prusy Wschodnie z Niemcami.

– Chodziło o wasalizację Polski – mówi nam historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

31 sierpnia o godzinie 21 w niemieckiej rozgłośni radiowej Deutschlandsender zostało odczytane ultimatum Rzeszy wobec Polski. Choć nie zostało oficjalnie przedstawione Polsce, przyszły okupant siał propagandę, że Polska „odrzuciła dobrą wolę Niemiec”.

Zapytaliśmy Wisłę, czy Obidziński nie przesadził używając tak mocnego porównania. – Prezes użył kilku przykładów absurdalnych, aby podkreślić kuriozum sytuacji. Derby Krakowa to bezapelacyjnie historia polskiej piłki nożnej. Spotkania te cieszą się olbrzymim zaintesowaniem ze strony kibiców obu drużyn, dlatego uważamy, że nie należy traktować tych meczów w kategorii nieistotnych – tłumaczy Karolina Biedrzycka, rzecznik prasowy klubu z ulicy Reymonta.

REKLAMA



Wojna o bilety

Derby na stadionie Cracovii odbędą się 3 marca o godzinie 20.30. Tydzień temu klub z ulicy Kałuży poinformował, że wpuści kibiców Wisły, ale tylko 450 i pod warunkiem, że Wisła wpłaci 45 tysięcy złotych kaucji na poczet ewentualnych szkód wyrządzonych przez fanów gości. We wtorek Wisła zażądała wpuszczenia 750 jej kibiców.

Kontrowersje wzbudza i kaucja, i liczba wejściówek. Rozwiązanie proponowane przez Cracovię nie było jeszcze nigdy stosowane i zdaniem wielu takie zasady kluby powinny ustalać przed sezonem, a nie w trakcie. Z kolei liczbę biletów dla fanów drużyny przeciwnej określa uchwała Polskiego Związku Piłki Nożnej, obowiązująca w brzmieniu po zmianach z ubiegłego roku.

Co mówią przepisy

W punkcie pierwszym czytamy, że gospodarz ma prawo nie przyjmować kibiców gości „na podstawie decyzji właściwych podmiotów państwowych lub samorządowych, organów dyscyplinarnych oraz w szczególnie uzasadnionych przypadkach, gdy istnieją realne, udokumentowane przesłanki wskazujące na możliwość zaistnienia zagrożeń dla bezpieczeństwa uczestników lub przebiegu meczu”.

Cracovia zaproponowała Wiśle 450 biletów, a więc uznała, że kibice gości mogą przyjść na stadion. Wówczas obowiązują regulacje z punktu drugiego uchwały PZPN:

„Klub drużyny gospodarza, jeśli nie mają zastosowania przepisy punktu 1 ma obowiązek przyjąć zorganizowaną grupę kibiców drużyny klubu gościa, autoryzowaną przez klub drużyny gościa, w liczbie co najmniej pięć procent ogólnej liczby udostępnionych miejsc na stadionie…”.

W przypadku stadionu Pasów pięć procent miejsc to między 700 a 750 krzesełek dla fanów Białej Gwiazdy.

Przewinienie dyscyplinarne?

– Nowelizacja uchwały z 2019 roku daje Cracovii mocną kartę, ponieważ gospodarz może odmówić przyjęcia gości. Skoro jednak postanawia ich wpuścić, ma bezwarunkowo przekazać im pięć procent udostępnionych miejsc. Wszystkie działania prawne i pozaprawne, które dążą do ubezskutecznienia tej zasady są z niezgodne z tą zasadą. Moim zdaniem Cracovia dopuszcza się przewinienia dyscyplinarnego – mówi nam jeden z krakowskich radców prawnych, który chciałby pozostać anonimowy.

Wisła uważa, że Cracovia ma obowiązek zapewnić jej kibicom przewidzianą prawem liczbę biletów. Za absurdalną uważa też kaucję. – Konsultowaliśmy tę sprawę z niezależnymi prawnikami specjalizującymi się w prawie sportowym, dodatkowo na chwilę obecną omawialiśmy tę kwestię na szczeblu lokalnym z wojewodą – mówi Biedrzycka.

News will be here