Powrót Rodado, stare demony Wisły. Rezerwowy ratuje remis rzutem na taśmę

Igor Sapała zagrał w Płocku pięć minut i dał Wiśle remis. fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Biała Gwiazda ucieszyła kibiców awansem do finału Pucharu Polski, ale w lidze gra idzie jej jak po grudzie. W Płocku była bliska trzeciej porażki z rzędu, ale uratowała remis po golu w 90. minucie.

W końcówkach spotkań Wisła nie odpuszcza, pokazuje dużą determinację – i to nie pierwszy raz w sezonie. Podopieczni Alberta Rude od kilku tygodni mocno komplikują jednak swoją sytuację w lidze. Przegrane 2:3 z Chrobrym Głogów i 1:3 z Motorem Lublin były zasłużone. W Płocku było blisko kolejnej wpadki, bo Wisła długimi minutami nie była groźna pod bramką rywali. Z drugiej strony rywale oddali tylko jeden celny strzał i znalazł on drogę do siatki.

Albert Rude miał nosa – w 85. minucie wpuścił na boisko Igora Sapałę, a pięć minut później on znalazł się tam, gdzie spadła piłka i dał remis 1:1.

Przetrzebiona Wisła, powrót lidera nie pomógł

Wiślacy grali na Mazowszu osłabieni brakiem czterech podstawowych graczy. Kontuzjowany jest Goku, a kartki wykluczyły z gry Dawida Szota i Jesusa Alfaro (żółte) oraz Bartosza Jarocha (czerwona). Brakować miało też Angela Rodado, ale Hiszpan pojawił się w składzie szybciej, niż wszyscy się spodziewali.

Pod koniec marca klub informował o kontuzji barku Hiszpana i nie wykluczał, że potrzebna może być operacja chirurgiczna. Jego powrót do zdrowia przeszedł w ekspresowym tempie, 27-latek ominął tylko trzy mecze (dwa w lidze i jeden w Pucharze Polski) i od razu wskoczył do wyjściowego składu, rozgrywając pełne 90 minut.

Autostrada na lewej stronie

Bezbramkowa pierwsza połowa przyniosła dużo niedokładności, fauli, rwanej i szarpanej gry. Swoją przewagę w drugiej połowie wykorzystali gospodarze, którzy uznali, że zwycięskiego składu się nie zmienia i wyszli na Wisłę taką samą jedenastką, jak przed tygodniem z GKS-em Tychy (1:0).

W 58. minucie piłkarze z Krakowa zostawili swoim rywalom autostradę na prawej stronie i ci bez problemu to wykorzystali. Do obrony wolno wracał Jakub Krzyżanowski (to kolejny jego słaby występ w ostatnim czasie), a Nafciarze rozmontowali obronę gości. Dawid Kocyła podał do Fryderyka Gerbowskiego, który wykończył akcję, trafiając do siatki.

Rezerwowy Sapała ratuje Wisłę

Po dwóch porażkach Wisłę było stać na punkt, ratując go dopiero w końcówce. Podopieczni Rude przegrywali do 90 minuty, kiedy błąd popełnił Marcin Biernat, wybijając piłkę z pola karnego wprost pod nogi Igora Sapały. Rezerwowy pomocnik wszedł na boisko pięć minut wcześniej z ławki rezerwowych (Rude miał nosa) i przymierzył do siatki z okolic 16. metra, dając remis.

Jeden punkt jest przełamaniem Wiślaków po dwóch słabych meczach, ale nie daje Wiśle za wiele, bo krakowska drużyna dalej pozostaje poza strefą barażową.

Wisła Płock – Wisła Kraków 1:1 (0:0)

Bramki: Gerbowski (57.) - Spała (90.)

Wisła P.: Gradecki – Haglind-Sangre, Biernat, Jach – Niepsuj (86. Kuczko), Szwoch, Grić, Hiszpański, Gerbowski, Kocyła (72. Vallo) – Sekulski (72. Wastermark).

Wisła K.: Raton – Łasicki (76. Satrustegui), Uryga, Colley, Krzyżanowski (70. Junca) – Duda, Carbo (85. Sapała), Villar (85. Żyro), Baena (76. Bregu) – Rodado, Sobczak.

Żółte kartki: Grić, Hiszpański.

Sędziował: Wojciech Myć (Lublin).

News will be here

Aktualności

Pokaż więcej