Wiśle wciąż niewiele wychodzi. Nawet symulowanie fauli

fot. KP

Po przerwie na kadrę zespołowi Macieja Stolarczyka nie udało się przerwać passy porażek. Krakowianie mieli szanse na remis, ale ostatecznie Piast Gliwice dowiózł wygraną 2:1.

Wisła przegrała piąty mecz z rzędu, w tym czwarty w lidze. Jeżeli wyniki sobotnich ułożą się po myśli rywali z dołu tabeli, na kolejne spotkanie w Warszawie Biała Gwiazda pojedzie jako drużyna ze strefy spadkowej.

Dublet Parzyszka

Przez prawie 50 minut wiślakom mało co wychodziło w ofensywie. Atak pozycyjny był zbyt wolny, a nadarzające się szanse na kontry szybko marnowane. Gospodarze zostawiali piłkarzom Piasta zdecydowanie za dużo miejsca, ale skarceni zostali po stałych fragmentach, które świetnie wykończył Piotr Parzyszek.

Napastnik gości najpierw wykorzystał fatalne krycie Białej Gwiazdy po krótko rozegranym rzucie rożnym i dośrodkowaniu Mikkela Kireskova, a pięć minut po zmianie stron przechytrzył defensywę składając się do piłki posłanej z rzutu wolnego przez Toma Hateleya.

Niepsuj na plus i minus

Wisłę nieco poderwała bramka kontaktowa Davida Niepsuja. Prawy obrońca, który wrócił do składu po kontuzji, zszedł do środka i pokonał Frantiska Placha precyzyjnym uderzeniem lewą nogą. Piast szybko opanował sytuację i nie dał się zdominować. Mecz mógł zamknąć trzeci gol Parzyszka, ale kolejne uderzenie głową skończyło się obiciem słupka.

Kwadrans przed końcem w roli głównej znów był Niepsuj. Wszedł dynamicznie w pole karne i padł jak rażony prądem. Sędzia najpierw dał się nabrać i odgwizdał karnego, ale po powtórce nikt nie miał wątpliwości. 24-latek symulował faul i słusznie został ukarany żółtą kartką. Była to jego druga kara w meczu, więc gospodarze kończyli w osłabieniu. Mieli szanse na remis, ale Plach drugi raz musiał wyciągać piłki z siatki.

Wisła – tradycyjnie – nie mogła wystawić najsilniejszego składu. Brakowało przede wszystkim środkowych pomocników Vullneta Bashy i Vukana Savicevicia. Debiutujący w ekstraklasie Damian Pawłowski, który miał w zastępstwie zadbać o rozegranie, zaliczył mierny występ. Cały mecz na ławce tym razem spędził etatowy młodzieżowiec od początku sezonu, czyli Kamil Wojtkowski.

Przed meczem nagrodę za wygranie głosowania na piłkarza września odebrał Paweł Brożek. Spotkanie było też okazją do uczczenia zmarłych w tym tygodniu ludzi związanych z oba klubami. Wiślacka społeczność żegnała matkę Kazimierza Kmiecika, oddaną kibickę Julie. Z kolei Piast symbolicznie oddał hołd zmarłemu byłemu trenerowi Angelowi Perezowi Garcii.

Wisła Kraków – Piast Gliwice 1:2 (0:1)

Bramki: Niepsuj (57.) – Parzyszek (25., 50.).

Wisła: Buchalik – Niepsuj, Wasilewski, Klemenz, Sadlok – Silva (Burliga), Boguski, Pawłowski (81. Chuca), Mak – Drzazga (46. Zdybowicz), Brożek.

Piast: Plach – Rymaniak, Korun, Malarczyk, Kirkeskov – Badia (67. Tuszyński), Sokołowski, Hateley, Milewski (87. Mokwa) – Felix, Parzyszek (81. Steczyk).

Żółte kartki: Niepsuj, Wasilewski, Burliga – Milewski, Rymaniak.

Czerwona kartka: Niepsuj (77., za dwie żółte).

Sędziował Mariusz Złotek (Gorzyce).


News will be here