Czech Rudolf Rohaczek zapowiedział, że zamierza wypełnić kontrakt z Comarch Cracovią i poprowadzić hokeistów także w kolejnym sezonie. W piątek jego zespół na wyjeździe rozpocznie rywalizację w ćwierćfinale play-off. Jego rywalem jest Re-Plast Unia Oświęcim.
Hokej. Pary play-off. Unia Oświęcim rywalem Cracovii
Do półfinałów awansują drużyny, które wygrają cztery spotkania. W piątek i sobotę (1-2 marca) Cracovię czekają wyjazdy na lodowisko rywala, a 5 i 6 marca rywalizacja przeniesię się do hali przy ulicy Siedleciego w Krakowie. Ewentualne kolejne spotkania odbędą się 9, 12 i 14 marca. Gospodarzem pierwszego i ostatniego będzie lepsza drużyna po sezonie zasadniczym. W innych parach aktualni mistrzowie kraju z Katowic będą walczyć z Zagłębiem Sosnowiec, tyszanie z Podhalem, a jastrzębianom została Energa Toruń.
– Cieszymy się, że wszyscy jesteśmy zdrowi, przygotowani, chętni do gry. Od środowego treningu zaczynamy przygotowania do rywalizacji z Unią. Nie mieliśmy wpływu na to, kto kogo wybierze. To prawo zespołów, które są wyżej w tabeli. Oni na pewno wiedzą, skąd taka decyzja. Ja nie byłem w ich roli, więc niech się martwią ci, co wybierali. Mnie to nie dotyczy, nie zastanawiałem się nad tym – mówi trener Rudolf Rohaczek.
Odpowiedzialnie w obronie
Zdaniem czeskiego szkoleniowca Unia ma kompletny zespół, bardzo mocny od pozycji bramakrza po atak. W pierwszej części rozgrywek krakowianie stracili z tym rywalem 29 goli. Wiadomo, że play-offy wygrywa się obroną, więc Cracovia musi być bardzo uważna. – Mają dobre wszystkie piątki, więc nie tylko nasi obrońcy powinni się skupić na obronie. Musimy grać razem, nie popełniać błędów i nie tracić łatwych bramek – podkreśla Ales Jeżek, kapitan Pasów.
34-latek w przeszłości był zawodnikiem Unii. Czech trafił do polskiej ligi w 2018 roku, po kilku miesiącach przeniósł się z Oświęcimia do Krakowa. – Myślę, że na lodzie na pewno będzie iskrzyło, bo Oświęcim to dla mnie wyjątkowe miejsce do gry. Zawsze jest tam ciekawie, a w play-offach będzie jeszcze ciekawiej – uważa zawodnik.
Sezon przejściowy
Od początku tego sezonu było jasne, że Comarch Cracovia, 12-krotny mistrz Polski i najbardziej utytułowany polski zespół XXI wieku, nie będzie faworytem do gry o medale. Kilka miesięcy przed śmiercią prezes klubu prof. Janusz Filipiak wprowadził w klubie politykę oszczędnościową i odbiło się to także na sekcji hokejowej. Jej budżet został okrojony o około 50 procent i nie było jej stać, by zbudować zespół mogący nawiązać rywalizację z najlepszymi. Mimo tych faktów, w trakcie rozgrywek część kibiców w niewybrednych słowach żądała dymisji Rohaczka, który pracuje w klubie od 10 listopada 2004 roku.
W tym czasie drużyna zdobyła siedem tytułów mistrza Polski, cztery srebrne i dwa brązowe medale. Sześć razy występowała w finale Pucharu Polski, z czego trzy wygrała. W czasie pracy Czecha zdobyła też trzy Superpuchary Polski, grała w Lidze Misrzów i jako pierwszy polski klub w sezonie 2021/2022 tryumfowała w europejskich rozgrywkach Pucharu Kontynentalnego.
Comarch Cracovia. Rudolf Rohaczek zostaje
– Po zakończeniu poprzedniego sezonu, gdy przegraliśmy w półfinale, profesor zdecydował, że obecny będzie przejściowym. Pierwszy raz graliśmy o niższe miejsca, dla nas i kibiców była to nowość. Nie mieliśmy szans stworzyć zespołu, który mógłby konkurować z Katowicami, Oświęcimiem czy Tychami, ale staraliśmy się grać jak najlepiej. Cieszymy się, że wspierali nas kibice, choć nie wygrywaliśmy tak często z powodów, o których mówiłem. Możliwe, że niektórzy fani mieli większy apetyt – mówi Rohaczek.
Czy zostanie w klubie? Ostatnio pojawiły się nieoficjalne głosy, że może odejść. Po zatrudnieniu nowego prezesa Mateusza Dróżdża w klubie zachodzi wiele zmian. – Rozmawialiśmy dwa razy. Jest zapewnienie, że hokej nadal będzie w Krakowie, szczegóły zostaną omówione po sezonie. Ja mam kontrakt na następny sezon, bo profesor przedłużył mi go o dwa lata. Z szacunku do niego wypełnię go do końca – zapowiada 61-latek urodzony w Ostrawie.