W ostatnim w sezonie zasadniczym meczu przed własną publicznością krakowianie pokonali 5:0 Stal Stalowa Wola. Jest jednak jeden powód do obaw – podejrzenie kontuzji kolana Alana Urygi.
Gospodarze trochę pozwolili grać piłką beniaminkowi żegnającemu się z I ligą, a sami wykorzystali braki w jego organizacji w obronie i osłabienie po czerwonej kartce, odnosząc zasłużone zwycięstwo.
Czerwona kartka dla Mehremicia
Mariusz Jop zmieścił w wyjściowej jedenastce wszystkich zagrożonych pauzą za żółte kartki. Przynajmniej kilku miało się „wyczyścić” przed barażami i pauzować za tydzień w Rzeszowie. Do przerwy żaden z wiślaków nie został napomniany, za to w doliczonym czasie drugie „żółtko” obejrzał Adi Mehremić i goście połowę meczu grali w osłabieniu. Tylko 45 minut zaliczył Alan Uryga, u którego pojawiły się problemy ze zdrowiem i nie było sensu ryzykować, bo przed Wisłą baraże. Zastąpił go Joseph Colley wracający po poważnym urazie. Szwed nie występował w pierwszej drużynie od 1 sierpnia.
Po przerwie wykartkowali się wszyscy zainteresowani, a więc Marco Poletanović, Kacper Duda, Marc Carbo i Angel Rodado. Dwaj pierwsi zostali ukarani za faule, kolejni uprosili karę w bardziej groteskowy sposób (Duda podszedł do piłki i ją odkopnął), ale osiągnęli cel.
Przełamanie Zwolińskiego
Biała Gwiazda ustawiła sobie mecz, gdy na boisku była równowaga. Już w 6. minucie po prostopadłym zagraniu Rodado sam na sam z bramkarzem stanął Frederico Duarte i trafił w słupek. Goście odpowiedzieli uderzeniem Patryka Zauchy po nieporozumieniu gospodarzy przy próbie odbioru piłki, kiedy Duda oddał ją rywalowi blisko swojej bramki. Jeszcze w pierwszym kwadransie po świetnej akcji Angela Baeny z piątego gola w sezonie cieszył się Rafał Mikulec. Krakowianie kontrolowali mecz i po koronkowo przeprowadzonej kontrze bramkę samobójczą zdobył David Niepsuj. Obrońca próbował uprzedzić Rodado, ale zrobił to bardzo niefortunnie i pomógł swojemu byłemu klubowi.
Po czerwonej kartce rywali Rodado strzelił z wolnego poprzeczkę, ale w drugiej połowie Wisła znacząco podwyższyła prowadzenie. Przełamał się Łukasz Zwoliński, czekający na trafienie od 30 listopada. Napastnik wyszedł do podania Marca Carbo za linię obrony, przyjął piłkę i trafił od poprzeczki. Jeszcze dłużej na gole czekali Jesus Alfaro i Tamas Kiss, którzy w piątkowy wieczór również przypomnieli sobie smak trafienia do siatki.
Wzruszający moment przed pierwszym gwizdkiem
Sędzia Marcin Kochanek wyszedł na murawę prowadząc przed sobą wózek z 13-letnim Jackiem, który niedawno wybudził się ze śpiączki. Do małego cudu w jego życiu doszło w Klinice Budzik, gdzie fan Białej Gwiazdy niedługo po odzyskaniu świadomości odśpiewał jej hymn. Nucił go także w piątek przy ponad 20 tysiącach kibiców, trzymając w rękach piłkę. Te obrazki mocno chwytały za serce. Kibice wsparli chłopca transparentem, na którym napisali „Jacuś – wracaj do zdrowia mały wojowniku”.
Wisła Kraków – Stal Stalowa Wola 5:0 (2:0)
Bramki: Mikulec (12.), Niepsuj (34., samobójcza), Zwoliński (72.), Alfaro (81), Zwoliński (88.).
Wisła: Broda – Jaroch, Uryga (46. Colley), Łasicki, Mikulec – Poletanović (64. Zwoliński), Carbo (87. Igbekeme) – Baena (63. Kiss), Duda, Duarte (71. Alfaro) – Rodado.
Stal: Piekutowski – Banach, Mehremić, Furtak – Niepsuj (77. Kukułowicz), Thiago, Walski, Zaucha (77. Urban) – Ibe-Torti (46. Gvozdenović), Strózik (87. Svec), Bida (46. Wojtkowski).
Żółte kartki: Łasicki, Colley, Poletanović, Duda, Carbo, Rodado – Mehremić (dwie), Walski.
Czerwona kartka: Mehremić (45., za drugą żółtą).
Sędziował Marcin Kochanek (Opole).