KORESPONDENCJA Z WARKI. Żar leje się z nieba, pot z piłkarzy Wisły.
Wtorek w Warce specjalnie nie różnił się od poprzednich dni. W przerwie między treningami na boisku i siłowni zawodnicy Wisły korzystają z zabiegów regeneracyjnych i biorą udział w odprawach przygotowanych przez sztab. Kiedy mają chwilę, chętnie ucinają sobie drzemki po wymagających zajęciach.
Ich zaangażowanie i sposób poruszania się po murawie w czasie gierek rejestruje Paweł Sikora, nowy analityk pierwszego zespołu. Materiał ten nie idzie na marne i wyciągane są z niego wnioski – piłkarzom przekazywane są uwagi co do ich postawy, co pozwala poprawiać niedociągnięcia.
W Warce rośnie temperatura. We wtorek termometry pokazały ponad 30 stopni Celsjusza, a w czwartek czeka nas kulminacja upałów. Żar leje się z nieba, a pot z piłkarzy. Sztab dba o ich odpowiednie nawodnienie.
Zawodnicy są traktowani indywidualnie, dlatego Kuba Błaszczykowski jeszcze nie trenuje z resztą grupy. To nie oznacza, że nie jest zmęczony. Ćwiczenia z piłką lekarską czy ciężarami nie są łatwe. Popołudniowy trening pierwszy zakończył Paweł Brożek.
– 36-latek ma swoje prawa – śmieje się napastnik.
Przez upały sparing z pierwszoligowym Radomiakiem Radom rozpocznie się o w środę o godzinie 18.30, 90 minut później niż pierwotnie planowali trenerzy obu drużyn.