Garbarnia i Wisła po raz ostatni zmierzyły się w oficjalnym meczu w 1965 roku w II lidze. Potem grały wyłącznie sparingi. Ostatni, na początku 2019 roku, zakończył się wygraną Brązowych. Tamto spotkanie zapisało się w historii klubu z ulicy Reymonta, bowiem po wielu latach przerwy koszulkę Wisły ponownie założył Jakub Błaszczykowski. 36-letniego kapitana zabrakło na stadionie przy ulicy Rydlówka z powodu poważnej kontuzji. W czasie środowego treningu współwłaściciel klubu zerwał więzadło krzyżowe w kolanie.
Festiwal goli
W meczu jubileuszowym Garbarni zabrakło także kadrowiczów, Pawła Kieszka i Macieja Sadloka. Adrian Gula wystawił prawie najmocniejszy skład, a na ławce miał siedmiu zmienników. Z drugoligową Garbarnią, która wystawiła prawie ligowy skład (na ławce zaczął jedynie Michał Feliks) mogli pokazać się piłkarze, którzy w sześciu kolejkach ekstraklasy grali mało lub w ogóle nie pojawili się na boisku. Kibicom szybko przypomniał się Dor Hugi, który po podaniu Felicio Brown Forbesa nie dał się zatrzymać obrońcy i lobem pokonał Doriana Frątczaka.
W pierwszym składzie Wisły zagrali także obrońcy Adi Mahremić i Krystian Wachowiak. Do przerwy Garbarze dwukrotnie zaskoczyli defensywę i Mikołaja Biegańskiego. Najpierw Wachowiak krył na radar Wojciecha Słomkę, co były Wiślak wykorzystał – zszedł do środka i lewą nogą uderzył nie do obrony. Przed przerwą po dośrodkowaniu z rzutu wolnego głową uderzył niepilnowany Mateusz Bartków. Piłka odbiła się od poprzeczki i wyszłaby w pole, ale Mikołaj Biegański nie miał szczęścia i po odbiciu od jego pleców wpadła do bramki.
Przed zejściem do szatni ładnie uderzył Michal Skvarka, który w sobotę był kapitanem Wisły, ale dobrą interwencją popisał się Aleksander Kozioł. Po zmianie stron w Wiśle za Biegańskiego wszedł Kacper Rosa i już w 47. minucie uratował go słupek. Uderzał Bartłomiej Korbecki. Po niespełna dziesięciu minutach sam na sam z Rosą wyszedł Słomka, ale przegrał pojedynek.
Do przerwy piłkarze strzelili trzy ładne gole, więc po przerwie nie mogło być inaczej. W 62. minucie Eschraf El Mahdioui rozciągnął grę na lewą stronę, skąd Hugi bez przyjęcia zagrał głową w pole karne. Tam świetnie odnalazł się rezerwowy Hubert Sobol, który przyjął piłkę tyłem do bramki i sprytnym uderzeniem przechytrzył Bartosza Kieliszka.
Oldboje na boisku. Święto na trybunach
Przed spotkaniem Garbarnia w szczególny sposób podziękowała Markowi Masiudzie, który po sezonie odszedł z klubu. Piłkarz, który przygodę z piłką zaczynał w Wiśle, otrzymał od władz klubu pamiątkową tablicę, a piłkarze utworzyli dla niego szpaler.
Później prezesi Brązowych i Białej Gwiazdy – Grzegorz Bartosz i Dawid Błaszczykowski – wymienili się specjalnymi koszulkami. Przypomnijmy, że Wisła w tym roku także obchodzi jubileusz – 115 lat od założenia.
Na mecz sprzedano komplet biletów, czyli 999, ponieważ spotkanie nie zostało zgłoszone jako impreza masowa. Kibice obu klubów szczelnie wypełnili trybunę i w zgodzie wspierali obie jedenastki.
Wcześniej na murawie zaprezentowali się starsi zawodnicy krakowskich klubów. Oldboje Garbarni zmierzyli się z Reprezentacją Krakowa i przegrali 0:1. W 20. minucie gola strzelił Łukasz Kubik, podawał mu Paweł Brożek.
Garbarnia Kraków – Wisła Kraków 2:2 (2:1)
Bramki: Słomka (25.), Biegański (43., samobójcza) – Hugi (9.), Sobol (62.).
Garbarnia: Frątczak (30. Kozioł, 59. Kieliszek) – Morys (86. Ciuruś), Banach, Nakrosius (88. Niedzielski), Bartków (46. Marszalik) – M. Duda (59. Laskoś) , Szywacz (59. Malik) – Słomka (72. Surma), Klec, Purcha – Korbecki (59. Feliks)
Wisła: Biegański (46. Rosa) – Szot, Szota (86. Głogowski),, Mehremić, Wachowiak (86. Gądek) – Hugi, El Mahdioui (67. Ziarko), Skvarka (74. Zdybowicz), Savić – Kliment, Brown Forbes (46. Sobol).
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków).