W ostatnim domowym starciu w 2022 roku Cracovia pokonała 1:0 Jagiellonię. Zwycięstwo nie przyszło łatwo, ale zapewnił je defensor Matej Rodin, który sprytnie odnalazł się w polu karnym rywali.
Jagiellonia, która na zwycięstwo czeka od czterech kolejek, przyjechała do Krakowa osłabiona o m.in. jednego z dwóch najlepszych strzelców Marca Guala (osiem goli w tym sezonie, tyle samo ma Jesus Imaz) i kapitana Tarasa Romanczuka. Będące faworytem Pasy nie rzuciły się jednak przeciwnikowi do gardeł już od pierwszego gwizdka. Piłkarze Jacka Zielińskiego nie atakowali rywali wysoko i czekali na swoją szansę z kontrataku.Dlatego też najlepszą okazję w pierwszych 45 minutach mieli goście. Pasy uratowała dobra interwencja na linii Karola Niemczyckiego, ale poza tym strzałem nie działo się wiele.
Debiutant w składzie
Kartki Cornela Rapy i kontuzja na treningu Otara Kakabadze sprawiły, że trener Jacek Zieliński postawił na prawym wahadle na debiutanta. Od pierwszej minuty przeciwko Jagiellonii wyszedł Michał Stachera, który dotychczas występował w trzecioligowych rezerwach.
21-latek zebrał w oczach Jacka Zielińskiego bardzo dobre recenzje. – "Stasiu" wpadł mi już w oko jakiś czas temu. Informację o debiucie przyjął bez mrugnięcia okiem. Jak na młodego chłopaka, który pierwszy raz zagrał na boiskach ekstraklasy, zagrał bardzo dobrze – powiedział trener Cracovii.
Przerwana gra. Cracovia zapłaci karę?
Długimi minutami więcej niż na boisku, działo się na trybunach. Obchodzący swoje 20. urodziny nazagorzalsi kibice Cracovii, grupa Opravcy, zaprezentowali aż cztery oprawy, odpalając race, a w drugiej połowie także... fajerwerki, które rozbłysnęły nad stadionem przy ul. Kałuży. Spiker kilka razy przypominał o możliwych karach dla klubu i trudno się spodziewać, aby było inaczej. Właściciel klubu, Janusz Filipiak, zapewne będzie musiał po tym spotkaniu głębiej sięgnąć do kieszeni.
– Chłopaki prosili, aby podziękować kibicom za tę wspaniałą atmosferę. Ona nas niosła, rosły nam skrzydła – przyznał po meczu Jacek Zieliński.
Efektownie było też w sektorze gości. Fani Jagiellonii nie pozostali dłużni i na początku drugiej połowy także odpalili race, zadymiając przy tym boisko i doprowadzając do przerwania meczu. Po kilku minutach sędzia Piotr Lasyk wznowił grę, a po niej w końcu zaczęło się dziać na boisku. Efektem było też aż dziesięć doliczonych do drugiej połowy minut.
Poprzeczka i Alomerović ratowały Jagę
Kibice poderwali się z miejsc także parę minut później, kiedy Jagę uratował świetny refleks Zlatana Alomerovicia. Golkiper przyjezdnych instynktownie obronił strzał Patryka Makucha z bliskiej odległości.
Zburzyli mur
Napierająca Cracovia w końcu miała powody do radości i tym samym nie podzieliła meczów z Lechią (0:1), czy Lechem (0:0), kiedy pomimo lepszej gry, nie potrafiła wygrać. W 78. minucie dośrodkowanie z głębi pola Jewhena Konoplyanki trafiło do Mateja Rodina, który z bliska dołożył nogę i pokonał Alomerovicia.
Brutalny faul i zwycięstwo wydarte z gardła
Piłkarze Jagiellonii mogli w końcówce doprowadzić do wyrównania, ale celownik Jesusa Imaza nie był dobrze ustawiony i piłka minęła słupek. Potem ich sprawy nieco się skomplikowały, bo czerwoną kartkę za brutalny faul obejrzał rezerwowy, 17-letni Mateusz Kowalski. Młodzieżowiec pojawił się na boisku w 73. minucie, a w doliczonym czasie gry powalił na ziemię Siplaka. Początkowo otrzymał za to żółtą kartkę, ale arbiter zweryfikował swoją decyzję i wyrzucił młodego piłkarza z boiska.
– Bardzo się cieszymy. To było zwycięstwo wydarte Jagiellonii z gardła. Bardzo trudne warunki, do tego mieliśmy swoje problemy personalne, ale wszystko zgrało się tak, jak trzeba. Chłopcy zostawili kawał zdrowia. W wielu momentach pokazaliśmy kawał dobrej piłki – cieszył się trener Pasów.
Bramka: Rodin (78.).
Cracovia: Niemczycki - Stachera, Rodin, Ghita, Jablonsky, Siplak - Loshaj (83. Knap), Oshima, Konoplyanka (87. Myszor), Makuch - Kallman.
Jagiellonia: Alomerović - Łaski (90. Cernych), Matysik, Skrzypczak, Tiru, Nastić - Wojciechowski, Prikryl (82. Pospisil), Nene (73. Camara), Imaz - Trubeha (73. Kowalski).
Żółte kartki: Sipak, Jablonsky, Knap, Makuch.
Czerwona kartka: Kowalski (90., za brutalny faul).
Sędziował Piotr Lasyk (Bytom).
Jagiellonia: Alomerović - Łaski (90. Cernych), Matysik, Skrzypczak, Tiru, Nastić - Wojciechowski, Prikryl (82. Pospisil), Nene (73. Camara), Imaz - Trubeha (73. Kowalski).
Żółte kartki: Sipak, Jablonsky, Knap, Makuch.
Czerwona kartka: Kowalski (90., za brutalny faul).
Sędziował Piotr Lasyk (Bytom).