Były członek rady nadzorczej Cracovii i znany sędzia skazani za korupcję

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Były członek rady nadzorczej piłkarskiej spółki Rafał R. został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Z kolei były międzynarodowy sędzia piłkarski Jacek P., z którym R. współpracował, ma spędzić w więzieniu dwa lata i osiem miesięcy. Obaj mają też zapłacić grzywnę. Wyrok nie jest prawomocny.

Sprawa dotycząca korupcji toczyła się przed Sądem Rejonowym dla Krakowa-Krowodrzy i dotyczyła działalności R. i P. W latach 2003-2005.

– 1 lipca 2003 roku wprowadzono do ustawy karnej artykuł o korupcji w sporcie. Mimo to, znaczna część środowiska sędziowskiego i piłkarskiego nie zaprzestała tych działań – podkreślał po ogłoszeniu wyroku sędzia Tomasz Mrzygłód.

Sędzia dodał, że obecnie te przepisy nie obowiązują i surowsze kary za łamanie prawa są zapisane w ustawie o sporcie. – Sąd kierował się korzystniejszą ustawą dla sprawców – zauważył Mrzygłód.

Pomagał w awansie

Na Rafale R. ciążyły cztery zarzuty. W przypadku dwóch materiał dowodowy był zbyt słaby, by przypisać mu winę. Członek rady nadzorczej Cracovii (wpisany do KRS w marcu 2004 roku) został skazany na rok pozbawiania wolności w zawieszeniu na trzy lata i 14 tysięcy złotych grzywny.

Po pierwsze, za to, że w kwietniu 2004 roku obiecał, a następnie wręczył sędziemu głównemu Adamowi Kajzerowi 10 tysięcy złotych w zamian za korzystne decyzje dla Cracovii. 18 kwietnia Pasy mierzyły się z Jagiellonią Białystok w rozgrywkach II ligi (obecnie zaplecze ekstraklasy) i wygrały 1:0 po golu z rzutu karnego.

Drugi zarzut dotyczył meczu tego samego sezonu z czerwca. R. obiecał, a potem wręczył Józefowi Dubielowi, obserwatorowi Polskiego Związku Piłki Nożnej nie mniej niż dwa tysiące złotych za nieuczciwe zachowania podczas meczu z Łódzkim Klubem Sportowym i wystawienie wysokiej oceny niezależnie od poziomu prowadzenia zawodów. Cracovia wygrała 4:1.

W sezonie 2003/2004 Cracovia zajęła trzecie miejsce w II lidze i awansowała do baraży. Wygrała je i od rozgrywek 2004/2005 występowała w I lidze, dzisiejszej ekstraklasie.

– Stopień szkodliwości społecznej czynu nie był wielki. Oskarżony nie był niekarany, a jego obecny styl życia prowadzi do wniosku, że tamte zachowania były jedynie incydentami i się nie powtórzą – uzasadniał wyrok sędzia Mrzygłód.

Autorytet

Rafał R. miał kontakty z Jackiem P., urodzonym w Krakowie byłym sędzią pierwszoligowym (prowadził jako liniowy mecze na mistrzostwach świata we Francji w 1998 roku), obserwatorem PZPN. Po zakończeniu kariery założył firmę ochraniającą imprezy masowe, także na krakowskich stadionach.

Na Jacku P. ciążyło 28 zarzutów, głównie przekazywania korzyści majątkowych. Nie tylko dotyczących meczów Cracovii (18 zarzutów), ale także Podbeskidzia Bielsko-Biała. Sam przyjął też pięć tysięcy złotych za korzystny dla GKS-u Bełchatów wynik meczu z Polarem Wrocław. Musi oddać tę kwotę.

Sąd orzekał wobec niego karę łączną dwóch lat i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności i 30 tysięcy złotych grzywny. Do tego ma zakaz organizowania imprez i zawodów sportowych przez pięć lat.

Sędzia tłumaczył, że był autorytetem, a mimo to uwikłał się w proceder korupcyjny. Dlatego tylko kara bezwzględnego więzienia spełni funkcje wychowawcze.

– Nie może przekonywać jego argumentacja, że zależało mu na dobru klubu i kierował się miłością do Cracovii, a korupcja była jedyną możliwością zapobiegania oddziaływaniu innych klubów – podkreślał sędzia.

– Działania wypaczały sens sportu, a większość kibiców nie była świadomo, że wynik został ustawiony – zakończył.

Wyroki nie są prawomocne. Obrońcy oskarżonych nie chcieli komentować orzeczenia sądu, ale zapewne złożą apelacje. Prokuratura może od niej odstąpić, bo prokurator Michał Rejman dał do zrozumienia, że wymierzone kary wpisują się w oczekiwania Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu, którą reprezentował.

News will be here

Aktualności

Pokaż więcej