Cracovia przegrała w Gliwicach i znów jest w strefie spadkowej

fot. Justyna Kamińska / LoveKraków.pl

Na pięciu meczach zakończyła się seria Cracovii bez porażki. W Gliwicach krakowianie nie zdołali zdobyć gola, natomiast Grzegorza Sandomierskiego pokonał Maciej Jankowski.

Tuż przed przerwą na reprezentacje Cracovia zdołała wydostać się ze strefy spadkowej, w której obok Pogoni Szczecin znajdował się Piast Gliwice. Sobotni rywal Pasów przed tą kolejką miał tylko o dwa oczka od niej mniej, stąd też dla obu drużyn sobotni pojedynek był ważny w kontekście ich miejsca w tabeli.

Błędy

W pierwszym kwadransie górowała niedokładność. Obie strony nie były w stanie sklecić żadnej groźnie zapowiadającej się sytuacji. Największe niebezpieczeństwo stwarzał Konstantin Vassiljev, który podobnie jak trener Michał Probierz w ubiegłym sezonie reprezentował barwy Jagiellonii Białystok. W tegorocznych rozgrywkach obaj nie mają szczęścia i wraz ze swoimi nowymi drużynami plączą się w dole tabeli.

Cracovia zaatakowała dopiero po upływie 20. minuty. Mateusz Szczepaniak zacentrował z prawego skrzydła w sam środek pola karnego, gdzie do piłki wyskoczył Krzysztof Piątek. Napastnik Pasów uderzył nad poprzeczką. Po jednej bardzo dobrej akcji gości, gospodarze szukali swoich szans, ale w dalszym ciągu pierwsze skrzypce grała niedokładność.

Emocje

W ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy obie strony miały szanse na gole. Wpierw Mateusz Szczepaniak otrzymał świetną piłkę, lecz słabo przyłożył się do uderzenia. Trącił lekko piłkę, która wpadła wprost w objęcia bramkarza Piasta. Kolejne zagrania należały już do gospodarzy. Szczęścia uderzeniem z dystansu szukał Konstantin Vassiljev, ale czujny w defensywie był Michał Helik. Chwilę później Martin Bukata uderzył wprost w interweniującego Grzegorza Sandomierskiego.

Po zmianie stron gra od razu stała się dużo ciekawsza. Na próbę z dystansu Vassiljeva i zmarnowane uderzenie Macieja Jankowskiego Pasy odpowiedziały dwoma akcjami Mateusza Szczepaniaka. Wpierw gracz Pasów zdecydował się na strzał z ostrego kąta i tylko minimalnie się pomylił. Kilkadziesiąt sekund później przymierzył z linii szesnastego metra, ale kapitalnie w bramce zachował się Jakub Szmatuła.

W końcu bramka!

Na pierwszego gola  w tym meczu trzeba było jednak poczekać aż do 63. minuty. Piast uderzał na dwa razy. Po raz kolejny Vassiljev strzelał z dystansu, lecz piłka odbiła się od defensywy Cracovii i spadła pod nogi Martina Konczkowskiego. Ten odegrał na piąty metr i piłkę do bramki posłał Maciej Jankowski.

Utrata gola mobilizująco podziałała na podopiecznych trenera Michała Probierza. Defensywa gospodarzy była jednak nie do sforsowana. Najbliższy trafienia był Piotr Malarczyk. W 84. minucie po rzucie wolnym najwyżej do piłki wyskoczył obrońca krakowian, jednak trafił tylko w słupek. W doliczonym czasie gry jeszcze piłkę na wyrównanie miał Michał Helik, lecz posłał futbolówkę nad poprzeczką.

Piast Gliwice –Cracovia 1:0 (0:0)

Bramki: Jankowki (63.)

Piast: Szmatuła – Rugasević, Sedlar, Korun, Hebert –  Mak, Vassiljev (85. Dziczek), Valencia (70. Zivec), Bukata – Konczkowski, Jankowski.

Cracovia: Sandomierski – Pestka, Malarczyk (88. Steblecki), Helik, Fink – Hernandez, Deja, Drewniak, Wójcicki (77. Zenjov) – Piątek, M. Szczepaniak (86. Dytiatjew).

Żółte kartki: Bukata.

Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz).