Cracovia w finale! Ten mecz na pewno przejdzie do historii

fot. Cracovia.pl

91 minut i 56 sekund trwało szóste starcie Comarch Cracovii z Tauronem GKS Katowice o wejście do wielkiego finału. Krakowianie przypieczętowali awans po niezwykłym meczu, który odbył się dokładnie w trzecią rocznicę wywalczenia mistrzostwa w 2016 roku.

W tym sezonie w play-offach nie ma rzutów karnych w przypadku remisowego rezultatu. Regulamin przewiduje 20-minutowe dogrywki i grę do skutku, czyli zdobycia bramki przez jedną z drużyn. Zawodnicy i kibice spędzili na lodowisku przy ulicy Siedleckiego ponad 3,5 godziny, a czas gry wyniósł 91 minut i 56 sekund.

Kropkę nad „i” w końcu postawił 20-letni Paweł Zygmunt (gospodarze grali w osłabieniu). Kibice i zawodnicy Pasów - tak samo zmęczeni grą i dopingiem - mogli zaśpiewać „finał jest nasz”.

Comarch Cracovia prowadziła w tej rywalizacji już 3:0, ale dwa ostatnie mecze wygrali katowiczanie i w ekipie Rudolfa Rohaczka było trochę nerwów. We wtorek goście pierwsi objęli prowadzenie i trzeba było gonić wynik. W dogrywce dużo lepszy był nasz zespół, ale długo niesamowicie bronił Kevin Lindskoug.

Z kim krakowianie powalczą o 13. złoto w historii? Być może czekają ją derby z TatrySki Podhalem Nowy Targ, które prowadzi z GKS-em Tychy 3:2. Szósty mecz w środę na lodowisku Szarotek.

Comarch Cracovia – Tauron GKS Katowice d. 2:1 (0:1, 1:0, 0:0, d. 0:0, 1:0)

Bramki: Vachovec (33.), Zygmunt (92.) – Cakajik (8.).

W rywalizacji do czterech zwycięstw: 4:2 i awans Cracovii.


News will be here