Trener Białej Gwiazdy uważa, że proste błędy popełnione przez jego drużynę w meczu z mistrzem Polski wynikały z braku czucia piłki. – Nie szukam jednak usprawiedliwienia, bo Piast był w takiej samej sytuacji – mówi 38-letni szkoleniowiec.
Wisła była w Gliwicach bezradna. Jeżeli ktoś pamięta jesienne 0:7 na Łazienkowskiej, to na Śląsku zespół z Krakowa był równie źle zorganizowany. Wtedy też pierwsze uderzenie w meczu dało gospodarzom prowadzenie.
Jeden celny strzał
– Podniesiemy się, nie raz to robiliśmy, ale potrzebujemy czasu. Ci piłkarze mają bardzo dobrą jakość, potrafią wejść na wyższy poziom – mówił Skowronek.
Nie uważa, że jego zespół jest w słabej formie fizycznej, choć będzie analizował bieganie piłkarzy, w tym liczbę sprintów. Błędy, takie jak Kamila Wojtkowskiego przed trzecim golem, tłumaczy długim rozbratem z piłką i brakiem czucia.
– Ale nie tylko błędy indywidualnie zadecydowały o naszej porażce. Zabrakło celnych strzałów – jeden na boisku mistrza Polski to zdecydowanie za mało – uważa. Piast oddał cztery i wszystkie zamienił na gole.
Wisła miała dobry kwadrans po przerwie, poza tym grała niepewnie i niedokładne. Trener Piasta dziwił się, że zespół dobrze wyszkolony technicznie grał tak brutalnie. Sędzia Paweł Raczkowski pokazał w meczu dziewięć żółtych kartek, w tym aż sześć wiślakom.
Zmiana taktyczna
W przerwie z boiska zszedł Vullnet Basha, który grał słabo, a podczas zgrupowania w Arłamowie miał problemy ze zdrowiem. S – To była zmiana taktyczna/ Basha nie miał żadnego urazy – zapewnił opiekun krakowian.