Obrońca mistrzowskiego tytułu Wisła Can-Pack Kraków zmierzy się z najlepszą po sezonie zasadniczym Ślęzą Wrocław w wielkim finale Basket Ligi Kobiet. Krakowianki mają 25 mistrzostw, a wrocławianki zaledwie jedno, wywalczone w 1987 roku w starciu z Białą Gwiazdą. We Wrocławiu, gdzie w środę i czwartek odbędą się dwa spotkania, liczą na powtórkę sprzed 30 lat.
Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw, a najlepszą drużynę poznamy najpóźniej 3 maja. Koszykarki Ślęzy mają jednak w tej rywalizacji przewagę parkietu, bo wygrały sezon zasadniczy. W nim Ślęza pokonała Wisłę w hali przy Reymonta, a krakowianki okazały się lepsze w meczu we Wrocławiu i finale Pucharu Polski. Przed rokiem Biała Gwiazda wywalczyła mistrzostwo, a ich tegoroczne rywalki o złoto były trzecie.
Faza play-off nie była dla obu drużyn łatwa. W ćwierćfinale Wisła męczyła się z Pszczółką Lublin i awans przypieczętowała dopiero w piątym spotkaniu. W półfinale podopieczne Jose Hernandeza trafiły na Artego Bydgoszcz i po bardzo interesujących czterech meczach wygrały 3:1. Ślęza w ¼ finału pokonała Basket 90 Gdynia, a w półfinale stoczyła bardzo wyrównany bój z CCC Polkowice (3:2).
– Nie mamy nic do stracenia, przeszliśmy długą drogę i chcemy grać o jak najwyższe cele. Mamy świadomość, że mierzymy się z 25-krotnym mistrzem Polski, który w ostatnich sześciu sezonach był finalistą i tylko raz oddał palmę pierwszeństwa zespołowi z Polkowic – podkreśla Arkadiusz Rusin, trener Ślęzy.
Krakowianki miały w tym sezonie pecha do urazów i często grały w bardzo okrojonym składzie. Nie było łatwo, bo mecze na polskich parkietach musiały łączyć z rywalizacją w Eurolidze. – Sezon jest, jaki jest. Do każdego zwycięstwa podchodzimy z pokorą – mówiła po wygranym półfinale Ewelina Kobryn.
Plan meczów:
19 kwietnia (środa), godz. 18.45 we Wrocławiu
20 kwietnia (czwartek), godz. 18.45 we Wrocławiu
29 kwietnia (sobota), godz. 14.00 w Krakowie
Kolejne mecze, jeżeli będą potrzebne:
30 kwietnia (niedziela), godz. 18.30 w Krakowie
3 maja (środa), godz. 18.30 we Wrocławiu