Udany rewanż Jagiellonii. Cracovia przegrała w Białymstoku

fot. Krzysztof Kalinowski / LoveKraków.pl

Pojedynek Cracovii z Jagiellonią Białystok obfitował w zwroty akcji. Wpierw Cracovia wyszła na prowadzenie, chwilę później Jagiellonia wyrównała. Po zmianie stron role się odwróciły, lecz kiedy gospodarze objęli prowadzenie po raz drugi, gracze Pasów nie zdołali już odpowiedzieć i ostatecznie musieli pogodzić się z porażką 2:3.

Były gracz Cracovii Jakub Wójcicki na łamach klubowych mediów Jagiellonii Białystok podkreślał, że jego zespół jest żądny rewanżu za porażkę z Pasami w Pucharze Polski 2:4. Dla gospodarzy wrzesień nie był udany. Oprócz wspomnianej pucharowej przegranej, w lidze białostoczanie w czterech meczach zdobyli zaledwie trzy punkty, które zagwarantowały im trzy zremisowane spotkania.

Starcie z Cracovią dla Jagiellonii właśnie za sprawą Wójcickiego mogło się rozpocząć wyśmienicie. Już w 3. minucie obrońca gospodarzy zaszalał na prawym skrzydle i idealnie wystawił piłkę Jesusowi Imazowi. Hiszpan uderzył z woleja, sprawiając spore problemy Michalowi Peskoviciowi. Bramkarz gości bronił na raty, ale ostatecznie przy drugiej próbie zdołał utrzymać piłkę w objęciach.

Szybki remis

Szybka akcja gospodarzy była dopiero przedsmakiem tego, co wydarzyło się później. Sędzia Jarosław Przybył podyktował rzut wolny dla gości. Piłkę w odległości około 25 metrów od bramki ustawił Michal Siplak. Zawodnik Pasów chciał dośrodkować, ale ostatecznie wyszło mu bezpośrednie uderzenie, co okazało się być strzałem w dziesiątkę. Zawodnicy Jagiellonii stojący w murze ze spokojem obserwowali lot piłki, która po kilkunastu sekundach zatrzepotała w siatce.

Chwilę później z kontrą ruszyli białostoczanie. Piłka spadła pod nogi Patryka Klimali. Pesković zdecydował się wyjść z bramki, lecz z niebywałą łatwością minął go zawodnik Jagiellonii, który miał przed sobą już tylko pustą bramkę. Próbował jeszcze dogonić Klimalę Oleksiej Dytiatjew, lecz gracz Jagiellonii był wyraźnie szybszy.

Z problemami

W Białymstoku  z powodu czterech upomnień nie mógł wystąpić David Jablonsky. Tym samym do wyjściowego składu powrócił Michał Helik. Zawodnik, który w minionym sezonie rozegrał w ekstraklasie 32 spotkania, z czego aż 28 razy znalazł się w wyjściowej jedenastce, w tym sezonie zaliczył dopiero trzeci mecz ligowy, z czego drugi w podstawowym składzie.

Nieobecni w Białymstoku byli również Mateusz Wdowiak, Niko Datković i Rubio. Na nieszczęście dla gości trener Michał Probierz już w 21. minucie musiał przeprowadzić zmianę i nieco przemeblować ustawienie. Boisko z powodu urazu opuścić musiał Dytiatjew. Stawkę uzupełnił Kamil Pestka.

W kolejnym pojedynku trener Probierz będzie musiał znów nieco zmodyfikować skład. Swoją czwartą żółtą kartkę obejrzał Sergiu Hanca, co oznacza że zabraknie go w składzie na mecz z Pogonią Szczecin.

Węgiel na murawie

Po świetnie zapowiadającym się początku meczu z obu drużyn zeszło nieco powietrze i do przerwy zbyt wiele na boisku się nie działo. Tuż przed końcem pierwszej połowy żółtą kartkę za protesty i dyskusje obejrzał trener Probierz, który tuż po zmianie stron zaangażował się w sprzątanie murawy. W przerwie spotkania obył się konkurs dla kibiców związany z noszeniem worków z węglem. Jeden z worków został uszkodzony, przez co wzdłuż linii bocznej „usypała się” czarna ścieżka.

Oszlifowany diament

Sobotni wieczór bez wątpienia należał do Klimali. Młodzieżowiec Jagiellonii, który miał za sobą dobre występy w reprezentacji Polski U-21 w meczach przeciwko Rosji i Serbii, do udanych na pewno będzie mógł zaliczyć pojedynek z Cracovią. 21 letni zawodnik głównie dzięki swojej szybkości sprawiał spore problemy defensorom gości. W pierwszej części spotkania już raz zdołał pokonać Peskovicia, po zmianie stron dokonał tego po raz drugi. Wpierw próbował zaskoczyć bramkarza uderzeniem na bliższy słupek, ale w tej sytuacji bezbłędny był Pesković. Chwilę później po mocnym strzale Klimali pod poprzeczkę zawodnik Pasów był już bez szans.

W polu karnym Jagiellonii błysnął Pelle van Amersfoort. Holender ograł dwóch zawodników gospodarzy i zdołał dośrodkować. Rafael Lopes otrzymał idealne podanie i z bliskiej odległości zapewnił Pasom wyrównujące trafienie.

Bez wyrównania

W tym pojedynku nikt zbyt długo nie zdołał utrzymać się na prowadzeniu. Szansę na zwycięską bramkę miał Imaz, lecz Hiszpan, choć umieścił piłkę w bramce, ze swojego trafienia cieszył się najkrócej. Sędzia uznał, że gracz gospodarzy był na spalonym i gola nie uznał.

Na niespełna dziesięć minut przed końcem Jagiellonia mocno dążyła do rozstrzygnięcia spotkania na swoją korzyść. Taras Romańczuk wpierw uderzał głową, lecz posłał piłkę minimalnie obok słupka. Przy drugiej próbie kilkadziesiąt sekund później był już bezbłędny.

Jagiellonia Białystok – Cracovia 3:2 (1:1)

Bramki: Klimala (11., 55), Romańczuk (82.) – Siplak (9.), Lopes (59.)

Jagiellonia: Węglarz – Wójcicki, Runje, Arsenić, Guilherme – Prikryl (81. Mudrinski), Pospisil, Imaz, Romanczuk, Camara (71. Kwiecień) – Klimala (64. Bida).

Cracovia: Pesković – Rapa, Dytiatjew (21. Pestka), Helik, Siplak – Hanca, Lusiusz (73. Dimun), Gol, van Amersfoort, Vestenicky (60. Cecarić) – Lopes.

Żółte kartki: Pospisil, Kwiecień – Gol, Hanca.

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork).

News will be here