Zaprzepaszczona szansa Cracovii. Tylko remis z Górnikiem

fot. Krzysztof Kalinowski / LoveKraków.pl

Cracovia zremisowała z Górnikiem Zabrze 1:1 i po raz drugi w tym sezonie nie wykorzystała szansy na zostanie liderem ekstraklasy. Gola dla krakowian zdobył po rzucie rożnym Ołeksij Dytiatjew.

Tuż po zakończonych derbach Krakowa trener Michał Probierz podkreślał, że pojedynek z Górnikiem Zabrze będzie dla jego piłkarzy bardzo trudny. Zwycięstwo z Wisłą Kraków na jej terenie, a do tego szansa na fotel lidera sprawiły, że poprzeczka, na którą składają się oczekiwania kibiców powędrowała nieco wyżej. Wykorzystać chcieli to zabrzanie, którzy już w pierwszym kwadransie otworzyli wynik spotkania.

Stałe fragmenty

Po wznowieniu gry z narożnika boiska do piłki w polu karnym najwyżej wyskoczył Szymon Matuszek, który uderzając głową nie dał żadnych szans na obronę bramkarzowi Pasów. Mimo niekorzystnego wyniku, Cracovia  dalszym ciągu utrzymywała się przy piłce i częściej podchodziła pod pole karne przeciwnika.

Gospodarze odpowiedzieli w bardzo podobny sposób po około dwudziestu minutach. Z rzutu rożnego grę wznowił Michal Siplak, w szesnastce głową trącił piłkę Ołeksij Dytiatjew i na tablicy wyników był remis 1:1. Tuż przed przerwą Górnik mógł ponownie być na prowadzeniu, lecz błędu autora trafienia Pasów nie wykorzystał David Kopacz.

Niewykorzystane szanse

Po zmianie stron obie drużyny miały swoje okazje, by objąć prowadzenie. W 56. minucie Górnik znów był groźny po rzucie rożnym. Do piłki wyskoczył Michał Koj, ale zawodnik gości posłał piłkę obok słupka. Po stronie Pasów Rafael Lopes uderzał na bramkę po szybkiej akcji, lecz na posterunku znajdował się Martin Chudy.

W doliczonym czasie gry sędzia Mariusz Złotek podjął decyzję, że Erik Janża faulował rywala. Po rzucie wolnym Dytiatjew ponownie umieścił piłkę w siatce. Kibice rozpoczęli fetę, lecz szybko została ona przerwana. Asystent podniósł chorągiewkę, sygnalizując spalonego. Po konsultacji arbiter główny spotkania swoją decyzję podtrzymał. Tuż przed końcowym gwizdkiem gospodarze mieli jeszcze rzut rożny, lecz wynik nie uległ już zmianie.

W kolejnym spotkaniu z powodu czwartej żółtej kartki nie zagra David Jablonsky. Czeski defensor dostał szansę gry już w derbach, kiedy to wystąpił w miejsce kontuzjowanego Nika Datkovicia. Teraz wobec kolejnego upomnienia znów może stracić miejsce w składzie.

Pozycja lidera? Jeszcze nie teraz

Losy 11. kolejki ekstraklasy tak się ułożyły, że przy zwycięstwie z Górnikiem Cracovia byłaby samodzielnym liderem. Byłoby to wydarzenie niejako historyczne, ponieważ zespół z ulicy Kałuży nie przewodził samodzielnie w lidze od 7 listopada 1948 roku. Znów nie udało się tego dokonać. Znów, bo wygrywając z Legią dwa tygodnie temu, Pasy także wskoczyłyby na pierwsze miejsce. Wówczas przegrały.

 

Cracovia – Górnik Zabrze 1:1 (1:1)

Bramki: Dytiatjew (35.) – Matuszek (13.)

Cracovia: Pesković – Rapa, Dytiatjew, Jablonsky, Siplak – Gol – Vestenicky (61. Piszczek), Lusiusz, van Amersfoort (77. Cecarić), Hanca – Lopes.

Górnik: Chudy – Sekulić, Wiśniewski, Koj, Janża – Matras, Matuszek – Zapolnik (77. Bauza), Kopacz (63. Bainović), Jimenez – Angulo (90. Wolsztyński).

Żółte kartki: Siplak, Jablonsky, Hanca – Zapolnik, Matuszek, Janża.

Sędziował Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

News will be here