Kibice Wisły mają założyć tysiąc kont u bukmachera, a w zamian sponsor wymieni część krzesełek na trybunie ultrasów. Cel jest dobry, ale czy droga do jego zrealizowania nie jest grą na emocjach fanów, z których część może wpaść w szpony hazardu?
Bukmacher Superbet, który od tego sezonu jest drugim największym sponsorem klubu i reklamuje się z tyłu koszulki meczowej, rzucił wyzwanie kibicom Wisły Kraków. Popiera go klub, miasto – właściciel stadionu i stowarzyszenie Socios Wisła. Problemu nie widzi wielu fanów Białej Gwiazdy, ale są tacy, którym zasady akcji się nie podobają. Przeciwnicy podkreślają, że to dodatkowa promocja zgubnego hazardu. Inny problem z zakładaniem kont dla realizacji celu jest taki, że wielu kibiców krakowskiego klubu miało je już wcześniej.
Akcja ruszyła 21 lutego, jej finisz zapowiedziano na 7 marca. Realizacja zadania, jak na kibiców Wisły, idzie opornie. Termin mija już jutro, a cel jest zrealizowany w ponad 80 proc. Co muszą zrobić kibice? Założyć tysiąc kont na stronie lub w aplikacji bukmachera i dokonać pierwszej wpłaty 50 zł, wykorzystując do rejestracji podany kod. W zamian Superbet zobowiązuje się do wymiany białych i czerwonych krzesełek na trybunie C za bramką od strony ulicy Reymonta, na której zasiadają ultrasi. Szacowany koszt prac to 285 tys. zł. W tym przypadku to nie tylko reklama widoczna na stroju, bandach czy jako spot w telewizji. Tu konieczne jest konkretne działanie: rejestracja konta, wpłata pieniędzy. Dla wielu pierwszy krok będzie ostatnim, ale mogą go też wykonać osoby, dla których będzie wejściem w bagno.
Znani promują
Akcja jest promowana hasłem „Nowy blask białej gwiazdy”, bo właśnie na tej trybunie białe i czerwone krzesełka tworzą ważny symbol 13-krotnych mistrzów Polski. Swój wizerunek akcji dał były piłkarz Wisły, obecnie skaut Paweł Brożek, a także ambasadorzy bukmachera: komentator Mateusz Borek oraz byli piłkarze Jerzy Dudek i Sławomir Peszko. Wyzwanie popiera też miasto, właściciel obiektu, bo nie będzie musiało wydawać pieniędzy na nadgryzione zębem czasu i po części zniszczone przez zagorzałych kibiców krzesełka. Dodatkowo sponsor zapewnił, że 10 proc. od pierwszej wpłaty i 1 proc. rocznych zysków z nowo założonych kont przeznaczy na szkolenie młodych zawodników akademii. – Nie mamy żadnych wątpliwości, że krakowska publiczność zasługuje na to, by biała gwiazda znów świeciła pełnym blaskiem. Jako Superbet postanowiliśmy w tym odrobinę pomóc, a że uwielbiamy wyzwania, to rzucamy takie kibicom Wisły, będąc jednocześnie pewnymi, że ci bez problemu sobie z nim poradzą. A jak już wygrają z nami zakład, my z przyjemnością wymienimy część krzesełek na stadionie przy R22 – powiedział Łukasz Seweryniak, prezes bukmachera.
Trochę się przeliczył, bo zakładanie kont idzie wolno. Wielu myślało, że fani Wisły zrobią to w kilka dni – swoją siłę pokazywali przy wielu głosowaniach itp. – tymczasem na dzień przed końcem do realizacji celu brakuje niespełna 20 proc. kont? Dlaczego idzie jak po grudzie, choć cel sam w sobie jest dobry?
Obstawianie wyników meczów to hazard. Wielu uprawia go bezpiecznie, ale także wśród kibiców sportowych są ludzie, którzy wpadli w jego szpony i trudno im wyjść, zniszczyli nie tylko swoje życie. Takie wyzwanie jest dodatkową promocją hazardu. Prosi się wiernych fanów o pomoc, wykorzystując ich zamiłowanie do klubu.
Królewski: To niezwykłe
– Jestem przekonany, że kibice Białej Gwiazdy zmobilizują się i licznie odpowiedzą na rzucone im wyzwanie. Cieszę się, że Superbet w tak kreatywny sposób włącza się w pomoc klubowi, a poniekąd także i miastu, proponując – poza wsparciem rozwoju młodzieży w Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków – sfinansowanie wymiany części symbolicznych krzesełek na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana. To akcja, która niesie duże korzyści dla wszystkich stron – mówił Tomasz Marzec, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej, operatora piłkarskiej areny.
– Dziękujemy Superbetowi za dodatkowe wsparcie i zaangażowanie się w nadanie blasku Białej Gwieździe, która stanowi ważny element naszego stadionu. To niezwykłe, że sponsor z własnej inicjatywy pragnie włączyć się w tak ważną dla społeczności kwestię, która służy kultywowaniu istotnych dla klubu wzorców naszej identyfikacji – powiedział Jarosław Królewski, prezes Wisły.Pełne poparcie dla akcji wyraziło także stowarzyszenie Socios Wisła Kraków. – Z radością zareagowaliśmy na wiadomość dotyczącą inicjatywy sponsora Wisły, firmy Superbet! Dzięki wymianie krzesełek symbol naszego klubu – biała gwiazda, znajdująca się na trybunie C – zyska nowy blask! Bez wątpienia zdecydowanie poprawi to prezentację stadionu na co dzień. Deklarujemy pełne wsparcie akcji. Cieszymy się, że Superbet - sponsor naszego klubu - angażuje się w inicjatywy ważne dla wiślackiej społeczności. Zachęcamy wszystkich sympatyków Białej Gwiazdy do włączenia się w akcję – podkreślił zarząd stowarzyszenia.
.png)
W szponach hazardu
Hazard zniszczył sędziowską karierę Huberta Siejewicza z Białegostoku, który zniknął z boisk krótko po tym, jak został nagrany, gdy obstawiał wyniki u bukmachera. Wszyscy też wiemy, z czym mierzył się Łukasz Burliga, były piłkarz Wisły, Ruchu Chorzów czy Jagiellonii Białystok. Najgłośniej było o nim w 2014 roku, gdy jako piłkarz krakowskiego klubu, podobnie jak Siejewicz, został przyłapany u bukmachera. Nagrał go jeden z kibiców, wideo wyciekło do mediów. Klub wezwał zawodnika do złożenia wyjaśnień, Burliga przyznał się do uzależnienia i zdecydował o leczeniu w zamkniętej klinice. Takich historii jest wiele, mało która wychodzi na światło dzienne.
Szymon Bartnicki pracował jako dziennikarz „Piłki nożnej”, redaktor strony akademii Legii, a na końcu serwisu „Łączy nas piłka”. Został zwolniony z PZPN, gdy w związku dowiedzieli się, że chciał pożyczać pieniądze od piłkarzy. Uzależnienie od obstawiania zakładów wywróciło mu życie. – Grałem ponad 10 lat, a przez zdecydowaną większość tego czasu funkcjonowałem w świecie opartym o pożyczki. Spłacałem je z wygranych, by później wpaść w kolejne kłopoty i znów się zadłużać. Do pewnego momentu szło mi bardzo dobrze, byłem wzorowym klientem. W niemal wszystkich „chwilówkach” miałem dostępne najwyższe możliwe kwoty. W końcu jednak nie miałem pieniędzy ani na spłatę zadłużeń, ani na dalszą grę, by próbować wygrać kasę na ich spłatę. Zbiegło się to w czasie ze stratą pracy w PZPN, gdzie pisałem dla portalu „Łączy nas piłka”. Byłem w takim dole, że chciałem się zawinąć. Nie widziałem dla siebie ratunku – powiedział w 2019 roku w rozmowie z Pawłem Kapustą, dziennikarzem WP Sportowe Fakty.
Walczył z uzależnieniem, teraz pomaga innym: Gruba przesada!
Podjął walkę i wyszedł na prostą. Obecnie jest instruktorem terapii uzależnień i prowadzi projekt „Postaw na siebie”, służący pomocy hazardzistom i ich bliskim oraz profilaktyce dot. uzależnienia od hazardu. Zapytaliśmy go, co sądzi o akcji Wisły i Superbetu, do której zachęca także przedstawiciel miasta i stowarzyszenie kibiców. Zaczął od wstępu, na którym bardzo mu zależało.
– Jestem kibicem Legii Warszawa. Kilka lat temu byłem związany z tym klubem, tworzyłem stronę internetową jego akademii, więc w środowisku piłkarskim mogę być kojarzony z Legią. Będąc dzieckiem oglądałem spektakularne występy Wisły Kraków w europejskich pucharach, przez co mam do tego klubu gigantyczny szacunek. Wisła to wielka marka, jakich polska piłka potrzebuje, dlatego mocno ściskam kciuki za projekt pana Jarosława Królewskiego – mówi Szymon Bartnicki.
Następnie odnosi się już do wyzwania bukmachera, na które zgodził się klub.– Pomysł, w jaki sposób Biała Gwiazda ma odzyskać blask na sektorze C to dla mnie gruba przesada! Abstrahuję od komentarzy, które czytałem, że to sektor, skąd jest prowadzony doping, więc nikt nie siada, a niektórzy stoją na tych krzesełkach. Zgoda, tam siedziska też mogą być ładne – podkreśla.
Na zaangażowaniu kibiców w zaproponowanym przez Wisłę i sponsora formacie nie zostawia jednak suchej nitki. – Powtórzę raz jeszcze: to gruba przesada. Prośba o założenie konta na stronie bukmachera i wpłacenie 50 złotych to nic innego jak zaproszenie do hazardu. Proszę zauważyć na jeden szczegół. Na stronie każdego bukmachera, w tym Superbet, jest informacja, że hazard związany jest z ryzykiem, należ grać odpowiedzialnie i trzeba być pełnoletnim. Tymczasem w artykule w serwisie Wisły i specjalnym linku Superbetu o zasadach wyzwania, nie ma na ten temat ani słowa. Nie ma tej stopki i to dla mnie pogłębia istotę problemu – wskazuje Bartnicki.
Zachęcenie do gry
Popierający akcję mogą powiedzieć, że zakłady bukmacherskie są obecnie w sporcie. Reklamy na bandach, strojach meczowych, nawet w czasie transmisji meczu w telewizji. – Kiedy oglądam Barcelonę też widzę, że mogę obstawić spotkanie na żywo. To też jest zachęcanie do gry. Natomiast sposób, w jaki została skonstruowana akcja dotycząca krzesełek na stadionie Wisły, wprost zachęca do hazardu. Kibicu, zależy ci na blasku Białej Gwiazdy? Załóż konto i wpłać. Do tego informacja, że jak gracze będą aktywni, to duże środki uzyska akademia. Zależy ci na dobru klubu? Mile widziane jest zaangażowanie większe niż 50 złotych – wylicza nasz rozmówca.
– Kibic, któremu zależy na Wiśle, dawno ma już podjętą decyzję, a odpowiedzialny bukmacher powinien już w pierwszym komunikacie poinformować o ryzyku i ograniczeniu wiekowym. Dlaczego tej stopki brakuje? Czy jest to błąd techniczny? Nie posądzam bukmachera o celowe działanie, natomiast bardzo to razi w oczy, bo uzależnienie może zrujnować życie – podkreśla autor „Postaw na siebie".
Zostańmy jeszcze na chwilę przy określeniu „odpowiedzialny bukmacher”. Superbet chwali się branżowymi nagrodami za 2024 rok: bukmacher roku, najlepsza aplikacja mobilna i najlepsza oferta na piłkę nożną. – Wśród kategorii nie ma już „odpowiedzialny bukmacher”, która była jeszcze kilka lat temu. Nie kwestionuję nagród, ale jak widzę, że znika akurat ta, a potem ten najlepszy zaprasza kibiców do zakładania kont, nie informując o tym, że hazard jest dla pełnoletnich i wiąże się z ryzykiem, to co to znaczy? Że nie jest to ważne. I to jest bardzo smutne – nie kryje.
Cel uświęca środki?
Bartnicki zwraca nam uwagą na jeszcze jeden szczegół. – Na dole strony są trzy punkty. W trzecim czytamy: "Graj przez pierwszy tydzień bez ryzyka dzięki ofercie Cashback do 3500 PLN". Tymczasem na stronie głównej jest napisane, że hazard jest związany z ryzykiem – mówi instruktor terapii uzależnień.
Prawdą jest, że wiele osób się nie uzależni. Tylko czy nowe krzesełka i sposób zaangażowania kibiców są warte ryzyka?
– Będąc na miejscu pana Królewskiego nie chciałbym żyć ze świadomością, że choć jedna osoba biorąca udział w tej akcji uzależniła się od hazardu. Wiem jak destrukcyjnie wpływa on na życie – kończy Bartnicki.