Bruk-Bet Termalica – Wisła. Biała Gwiazda musi uważać na mistrza przewrotek

Kamil Zapolnik (nr 25) nie strzelił Wiśle jesienią. Czy obrońcy poradzą sobie z nim także w rewanżu? fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Jeżeli piłkarze Wisły po raz drugi w sezonie pokonają wicelidera z Niecieczy, zbliżą się na sześć punktów i bezpośredni awans Bruk-Betu Termaliki nie będzie jeszcze taki pewny. Wyjazdowy mecz w piątek o godz. 20.30.
Słonie mają na koncie tylko cztery porażki, po dwie u siebie i na wyjeździe. Ostatnią przed własną publicznością, odnieśli 11 dni temu z Polonią Warszawa (0:3). W tym roku tracą znacznie więcej goli, w wygranym w ostatniej kolejce 1:0 meczu ze Zniczem Pruszków Adrian Chovan zachował czyste konto po raz pierwszy od 1 grudnia. W tym roku podopieczni Marcina Brosza mają ujemny bilans bramek strzelonych i straconych (16:17) oraz zgromadzili sześć punktów mniej niż wiślacy. – Dopuszczają do dużej liczby sytuacji, tracą dużo goli. Trzeba jednak podkreślić, że nieprzypadkowo mają zdobytych dużo punktów. To godny rywal, groźny przeciwnik, zapowiada się trudne spotkanie dla obu zespołów – uważa Mariusz Jop, trener krakowian.

Kamil Zapolnik kontra Angel Rodado

Ciekawie zapowiada się starcie najskuteczniejszych zawodników obu drużyn. Wisła ma Angela Rodado, króla strzelców poprzedniego sezonu i lidera aktualnej klasyfikacji (20), a Bruk-Bet Kamila Zapolnika (12). Choć Zapolnik nie jest w ścisłej czołówce strzelców I ligi, ma wiele innych atutów. Wielu dziwiło się, gdy latem odszedł z Puszczy Niepołomice, by podjąć się zadania powrotu do elity z Bruk-Betem i jest dość blisko zrealizowania celu. Nie ma w I lidze, a pewnie i na całym poziomie centralnym piłkarza, który tak często próbuje uderzać z przewrotki. Silny fizycznie piłkarz jest w tym mistrzem i nie robi tego wyłącznie dla sztuki. Od czasu do czasu jego próby kończą się golami.

– Kamil jest bardzo dobrym piłkarzem, jednym z najlepszych napastników w lidze. Jest skuteczny, chroni piłkę, dobrze gra w powietrzu. Na pewno jest groźnym rywalem, ale my mamy przecież dobrych obrońców. Indywidualna postawa i kolektywna gra pozwoli nam przeciwdziałać jego atutom – zapowiada szkoleniowiec Białej Gwiazdy. Pamięta jednak, że mierzy się z wiceliderem, który długo zdecydowanie przewodził tabeli. – Nieprzypadkowo mają zdobytych dużo punktów. To godny rywal, groźny przeciwnik, zapowiada się trudne spotkanie dla obu zespołów – uważa Jop.

Wisła włączy się do gry o bezpośredni awans?

Gdyby Wiśle udało się wygrać szósty mecz z rzędu, strata do Bruk-Betu stopniałaby do sześciu punktów, a w następnej kolejce Słonie jadą do Gdyni na mecz z liderem, który ekstraklasę ma już na wyciągnięcie ręki. – Patrząc na to, że zostało pięć meczów i dziewięć punktów do odrobienia, to jest to dużo – nie ukrywa Jop.