Lech ograł Wisłę na zakończenie roku [ZDJĘCIA]

fot. KP

22 491 kibiców przyszło na ostatni w tym roku mecz Wisły Kraków. Wśród nich byli Vanna Ly i Mats Harting, którzy zostaną nowymi właścicielami klubu, gdy przeleją 12 milionów złotych. Na boisku minimalnie lepszy był Lech, który wygrał po bramce Pedro Tiby.

Krakowianom przez pięć kwadransów udawało się zachować czyste konto. W końcu jednak Mateusz Lis skapitulował po płaskim strzale tuż przy słupku portugalskiego gracza gości. To dziewiąty kolejny mecz, w którym Biała Gwiazda nie uniknęła straty gola. Zimę spędzi jednak w górnej ósemce.

Wasilewski i Wasielewski

Drużyny Macieja Stolarczyka i Adama Nawałki nie zagrały w najmocniejszych składach, ale na brak emocji nie można było narzekać. Ciekawie było przede wszystkim do przerwy. Zadbali o to także bramkarze, którzy źle wybijając piłkę z pola karnego mogli sprezentować gola rywalowi.

Później zdążyli się jednak zrehabilitować za podniesienie kibicom ciśnienia. Mateusz Lis obronił uderzenie Joao Amarala, a Matus Putnocky dobrze spisał się przy strzale głową Marcina Wasilewskiego.

Z kolei grający dla Lecha Marcin Wasielewski na początku meczu dośrodkowywał z prawej strony, ale wyszedł mu strzał, który zatrzymał się na poprzeczce. Świetnej szansy nie wykorzystał Tymoteusz Klupś. Centymetry od trafienia dzieliły Martina Kostala. Po przerwie huknął jeszcze lepiej, ale bramkarz spisał się bez zarzutu.

Bardzo starał się Kamil Wojtkowski, który wrócił do wyjściowego składu. Nie zdołał jednak przekuć chęci na asystę lub gola. W końcówce trener Stolarczyk dał zadebiutować Maciejowi Śliwie.

Wizyta inwestorów

3,5 godziny przed spotkaniem piłkarzy podczas zgrupowania w hotelu odwiedzili przyszli właściciele, których przedstawił Daniel Gołda, wiceprezes spółki. Zawodnicy mieli usłyszeć, że niedługo wszystkie zaległości w wypłatach zostaną uregulowane i mają być spokojni. W sobotę o godzinie 13 Vanna Ly i Mats Harting spotkają się z prezydentem Krakowa, Jackiem Majchrowskim.

O jeszcze odrobinę cierpliwości do kibiców apelował Arkadiusz Głowacki W studiu przed hitem 20. kolejki dyrektor sportowy mówił, że za kilka dni wszystko się wyjaśni. Zdementował również informacje, że została mu złożona propozycja wejścia do nowego zarządu.

Kolejne dementi zaserwowała Wisła, która poinformowała, że inwestorzy nie są zainteresowani terenami TS-u przy Reymonta. „Zależy im na przejęciu piłkarskiej spółki i jej dobrym późniejszym funkcjonowaniu.

Wszystko dobrze, gdyby nie wypowiedź reprezentanta inwestorów, Adama Pietrowskiego, który w rozmowie z Onetem był wyraźnie zaskoczony słowami dziennikarza, że tereny nie należą do piłkarskiej Wisły.

Powitanie i pożegnanie

Gromkie brawa witały przy Reymonta byłego piłkarza i trenera Białej Gwiazdy – Adama Nawałkę, który od kilku tygodni prowadzi Lecha. Zdecydowanie głośniej zrobiło się jednak dwie minuty później, gdy Kazimierz Kmiecik w imieniu klubu pożegnał Zdenka Ondraska. Najlepszy strzelec odchodzi do FC Dallas. W tej rundzie zdobył 11 bramek, ale przeciwko Kolejorzowi nie mógł wystąpić z powodu kartek. – Dziękuję – powiedział Czech i skandował z fanami: „jazda, jazda, jazda!”.

Była też chwila zadumy. Minutą ciszy wszyscy uczcili pamięć górników, którzy zginęli w kopali w Karwinie.

Wisła Kraków – Lech Poznań 0:1 (0:0)

Bramki: Tiba (75.)

Wisła: Lis – Bartkowski, Wasilewski, Arsenić, Pietrzak – Basha (62. Plewka), Halilović – Wojtkowski (86. Śliwa), Kort (90. Palcić), Kostal – Kolar.

Lech: Putnocky – Wasielewski, Rogne, Vujadinović, Kostewycz – Makuszewski, Trałka, Tiba, Klupś (83. Tomasik) – Amaral (90. Sobol), Gytkjaer (76. Tomczyk).

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa).