Patryk Janasik, nowy obrońca Cracovii, miał moment zawahania

fot. Łukasz Żołądź/cracovia.pl

Piłka nożna na trawie czy futsal? Kilkanaście lat temu trzeci letni nabytek Cracovii miał właśnie taki dylemat.

Pasy są drugim ekstraklasowym klubem Patryka Janasika. Cztery ostatnie sezony spędził w Śląsku Wrocław, dla którego rozegrał 85 ligowych spotkań. Niedawno świętował z Wojskowymi zdobycie wicemistrzostwa Polski, ale nie został w klubie, bo nie zaoferowano mu przedłużenia umowy. Z Cracovią związał się na trzy lata.

Chłopak z Pniew

Janasik urodził się i wychował w Pniewach, ttrenował w Sokole. To klub, który krótko występował w ekstraklasie – samodzielne w latach 1993-1995, a następnie jeden sezon po fuzji z GKS-em Tychy. Miasteczko z Wielkopolski bardziej słynie z drużyny, która zdobywała medale mistrzostw Polski w futsalu. Akademia FC Pniewy wywalczyła trzy tytuły mistrzowskie oraz po jednym srebrnym i brązowym medalu. W poprzednim sezonie w Futsal Ekstraklasie dziewiąte miejsce zajęła drużyna z tego miasta występująca pod nazwą Red Dragons Pniewy. – Trenowałem w lokalnym klubie Sokół Pniewy dwa razy w tygodniu. Potem szło się na orlika i grało przez kolejne pięć, sześć godzin. Rodzie musieli nas ściągać do domu. Gdy miałem 13-14 lat mocno się zastanawiałem, czy iść w futsal, czy w piłkę nożną. Myślę, że dobrze wybrałem, bo spełniłem marzenia i gra w ekstraklasie. Miałem jednak moment zawahania – powiedział nowy zawodnik Cracovii w programie na żywo ze zgrupowania zespołu w Warce.

Jeden z kibiców zapytał go, czy po zakończeniu kariery na trawiastych boiskach zamierza pójść drogą Waldemara Soboty, z którym dzielił szatnię w Śląsku, i realizować się w futsalu. Sobota jest powoływany nawet do reprezentacji kraju w halowej dyscyplinie. – Nie mówię tak, nie mówię nie – odpowiedział.

Prawa, lewa, a może środek?

Podstawową pozycją Janasika jest prawa obrona, skrzydło lub wahadło. W Cracovii będzie miał godnego konkurenta o miejsce w składzie – reprezentanta Gruzji, uczestnika mistrzostw Europy w Niemczech Otara Kakabadze/ – Nie boję się rywalizacji. Otar jest bardzo dobrym piłkarzem, co wiedziałem już wtedy, gdy widziałem mecze w jego wykonaniu. Zamierzam walczyć, by grać od początku. Mogę też występować na lewej stronie, a w ekstraklasie – jak dobrze sobie przypominam m.in. w meczu przeciwko Cracovii – zdarzało mi się zagrać w środku pola. Trener Lavicka zobaczył, że w treningu strzeleckim zdobywam dużo bramek i postanowił spróbować mnie na „ósemce”. Dobrze mi się grało – podkreśla pniewianin.

Janasik cieszy się, że dołączył do drużyny na początku zgrupowania w Warce. Po zakończeniu sezonu miał pięć tygodni przerwy i ćwiczył indywidualnie, ale to nigdy nie jest to samo co praca zespołowa. – Cracovia była trzecim klubem z ekstraklasy, który się odezwał. W innych był raczej temat, nie konkretna propozycja. Były też opcje zagraniczne, ale nie chciałem czekać. Zależało mi, by jak najszybciej podpisać kontrakt, ale nie byle gdzie. Cracovia przedstawiła bardzo dobre warunki. Długo się nie zastanawiałem, porozmawiałem z narzeczoną. Porozumieliśmy się w dwa, trzy dni – powiedział obrońca.