Porażka Cracovii w strugach deszczu. Cóż za emocje w końcówce!

Nieudany powrót Pasów na stadion przy ulicy Kałuży. Śląsk obejrzał dwie czerwone kartki, ale wygrał pierwszy mecz w sezonie.

Po dwóch kolejkach krakowianie mają jeden punkt, a przed nimi dwa trudne wyjazdy do Poznania i Gdańska. Porażkę 1:2 oglądało z trybun 6144 kibicow.

Po remisie w Łęcznej Michał Probierz dokonał czterech zmian w wyjściowym składzie. Na ławce zaczął prawy obrońca Otar Kakabadze, który miał bardzo słaby debiut,  środkowi pomocnicy Mathias Hebo Rasmussen i Damir Sadiković, a także skrzydłowy, kapitan zespołu Sergiu Hanca. Pasy wyszły na polskiego reprezentanta w europejskich pucharach w nowym ustawieniu z trzema środkowymi obrońcami. 

Podarowany karny

W 15. minucie jeden ze stoperów zachował się bardzo nieodpowiedzialnie. Matej Rodin szeroko rozłożył ręce i zagrał jedną z nich piłkę w polu karnym. Okazję na prowadzenie pewnie wykorzystał Robert Pich, którego plany z 11 metrów wyczuł Lukas Hrosso, ale uderzenie było nie do obrony.

Gospodarze mogli bardzo szybko odpowiedzieć, ale Matus Putnocky obroniły na linii uderzenie głową swojego rodaka, rosłego Filipa Balaja. Bramkarze mieli do przerwy trochę pracy (po trzy celne strzały obu drużyn), ale zachowywali czujność. W Cracovii zdecydowanie wyróżniał się młodzieżowiec Patryk Zaucha, jedyny Polak w wyjściowej "11". Śląsk lepiej prezentował się w środku pola.

Bez pomysłu. Emocje w końcówce

Na drugą połowę nie wyszli Luis Rocha i Marcia Alvarez, wynik mieli pomóc odwrócić Hanca i Kamil Ogorzały. Padający od kilkudziesięciu minut deszcz zmoczył piłkę, jednak Putnocky pewnie złapał ją po uderzeniu z dystansu Pellego van Amersfoorta. Gracze Jacka Magiery zaczęli często faulować na swojej połowie i za jedno z przewinień Petr Schwarz obejrzał w 66. minucie drugie napomnienie. Mimo wielu dośrodkowań, a w przewadze próbie gry po ziemi, nie udało się trafić do bramki.

Mimo przewagi jednego gracza, Cracovia grała schematycznie, bez pomysłu. Goście dobrze się bronili, a po jednej z kontr na 2:0 trafił Erik Exposito.

Emocjonującą końcówkę zapewniło trafienie van Amersfoorta po podaniu Cornela Rapy na początku doliczonego czasu. Później sędzia sprawdzał na monitorze walkę w polu karnym z udziałem bramkarza Pasów Lukasa Hrosso. Tomasz Wajda ukarał  czerwoną kartką Marka Tamasa, który popełnił przewinienie na bramkarzu, ale dał także żółtą kartkę golkiperowi, który wcześniej faulował. Dlatego nie było karnego dla gospodarzy.


Cracovia – Śląsk Wrocław 1:2 (0:1)

Bramki:
van Amersfoort (90.) – Pich (16., karny), Exposito (88.).

Cracovia: Hrosso – Jugas, Rodzin, Siplak, Rocha (46. Ogorzały) – Rapa, van Amersfoort, Loshaj (79. Rivaldinho), Siplak – Alvarez (46. Hanca), Balaj, Zaucha (72. Rasmussen).

Śląsk: Putnocky – Bejger, Golla, Tamas – Pawłowski, Lewkot (90. Mączyński), Schwarz Stiglec (60. Garcia) – Pich, Piasecki (70. Makowski), Quintana (60. Exposito).

Żółte kartki: Loshaj, Hrosso – Schwarz (dwie), Lewkot, Exposito.

Czerwone kartki: Schwarz (66., za dwie żółte), Tamas (90.).

Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec).