Przemysław Staniek przyznaje, że Cracovia miała dużo szczęścia. – W pozyskaniu nagrania było sporo przypadku. Zadzwonił do nas reżyser Szymon Wróbel z informacją, że jego znajomy z Żywca jest właścicielem nagrania sprzed 70 lat – mówi rzecznik Cracovii.

34 sekundy nagrania przekazał klubowi Artur Caputa. Materiał przedstawia wyjście zawodników na boisko Koszarawy Żywiec i powitanie piłkarzy obu drużyn. Widzimy też lecący samolot, który po chwili leży rozbity na murawie. Mecz odbył się 3 lipca 1930 roku.

"Mecz rozgrywany był z okazji 20-lecia istnienia naszych rywali, przez co zyskał szczególnie odświętną oprawę. Rozpoczęty zrzuceniem piłki na boisko wprost z pokładu samolotu, nie obył się jednakże bez dramatycznych chwil. Maszyna, należąca do II Pułku Lotniczego w Krakowie, uległa wypadkowi jeszcze przed spotkaniem, zahaczając skrzydłem o trybunę. Piloci samolotu - porucznik Borowiec i kapral Janota - szczęśliwie jednak przeżyli, a mecz został rozegrany. Pasy uległy wówczas gospodarzom 2:5" – informuje Cracovia.

Osoby, które mogą pomóc w identyfikacji osób z filmu, proszone są o kontakt mailowy: muzeum@cracovia.pl