News LoveKraków.pl

Spotkali się prezesi Cracovii i Hutnika. Czy Duma Nowej Huty zagra na stadionie przy Kałuży?

Prezesi Hutnika i Cracovii: Artur Trębacz (po lewej) i Mateusz Dróżdż fot. hutnikkrakow.com

Hutnik nie stracił szans na awans do I ligi i będzie to uwzględniał, składając dokumenty potrzebne do uzyskania licencji na kolejny sezon. Władze klubu chcą zrobić wszystko, by po ewentualnej promocji na zaplecze ekstraklasy grać u siebie. Jak to załatwić, skoro na Suchych Stawach nie ma oświetlenia?

W Nowej Hucie nie są zadowoleni z wejścia w drugą część drugoligowych rozgrywek. Za drużyną Bartłomieja Bobli już pięć wiosennych kolejek, w których za każdym razem remisowała: raz 0:0 i cztery razy 1:1. Trudno mówić o falstarcie, bardziej jest to niepokojąca stagnacja, dlatego w poniedziałek trener pożegnał się że stanowiskiem. Cenne jest to, że piłkarze nie przegrywają, ale matematyka wskazuje, że bardziej opłaca się na zmianę wygrywać i przygrywać, niż regularnie ciułać po punkcie.

Mimo ostatnich problemów, krakowianie prawdopodobnie do końca sezonu będą mieli szansę na dostanie się do I ligi przez baraże. Jeżeli się uda, to klub będzie musiał nie tylko zbudować drużynę, która będzie miała szanse się utrzymać. Trzeba będzie też rozwiązać problem ze stadionem. Obiekt przy ulicy Ptaszyckiego 4 jest reliktem przeszłości. – Przez te lata był taki sam, z małymi zmianami – mówił w ubiegłym tygodniu Krzysztof Świątek, legenda klubu.

Jest koncepcja budowy nowego obiektu dla Hutnika, ale to melodia przyszłości. Stadion na osiem tysięcy widzów, spełniający wymagania ekstraklasy i trzeciej kategorii UEFA, będzie gotowy najwcześniej za pięć-sześć lat. Trzeba będzie znaleźć niemałe pieniądze (dziś urzędnicy szacują, że około 150 mln zł), a Kraków jest mocno zadłużony. Do tego kwietniowe wybory samorządowe prawdopodobnie przyniosą dużą zmianę w radzie miasta, będzie też nowy prezydent.

Hutnik Kraków. Mobilne oświetlenie rozwiąże problem?

Hutnik miał problem ze stadionem już po awansie z III ligi. Wówczas zaczął sezon na Garbarni, a w tym czasie miasto – właściciel obiektu – wydało niemal 2 mln zł, by „przypudrować trupa”. Od strony opactwa w Mogile, między linią boczną boiska a starą trybuną, stanęła mobilna konstrukcja dla tysiąca widzów. Zmodernizowana została także trybuna VIP i instalacje w budynku:


Na II ligę to wystarczy, ale w wyższej już nie przejdzie. Głównym problemem jest brak oświetlenia boiska, potrzebnego do grania po zmroku i zapewnienia odpowiedniej jakości transmisji. Na Suchych Stawach stały kiedyś maszty z lampami, przewiezione ze starego stadionu Cracovii, by na czas budowy nowych aren przy Błoniach mogły tam występować drużyny Pasów i Wisły. W 2016 roku musiały zostać rozebrane, bo cystersi wygrali w sądzie z miastem. Ich argumenty, że jupitery zasłaniają widok na opactwo z kopca Krakusa, były na tyle mocne, że urzędnicy nie mieli nic do powiedzenia. Spór zakończył wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego.

W nieoficjalnych rozmowach władze Hutnika przekonują nas, że mają plan, by po awansie – w który wierzą i jest ich celem – nadal mogli występować u siebie. Zrobili rozeznanie i mogliby sprowadzić mobilne oświetlenie, na które zgodę wydałaby Komisja Licencyjna PZPN. Koszt? 2 mln zł. W I lidze potrzebny jest także system monitoringu wizyjnego. Klub liczy, że w kolejnym dostosowaniu obiektu pomogłoby miasto, które jest właścicielem stadionu.

Stadion Cracovii rezerwowym

W ubiegłym tygodniu prezes Hutnika Artur Trębacz spotkał się z nowym prezesem Cracovii Mateuszem Dróżdżem, o czym poinformowały oba kluby. Jednym z wątków poruszanych w rozmowie był temat wpisania przez Hutnik stadionu Cracovii jako obiektu rezerwowego. Mało kto o tym wie, ale podobnie było w 2020 roku. Nikłe są jednak szanse, że „Duma Nowej Huty” grałaby jesienią przy Kałuży. Niewymieniana od 2016 roku murawa jest w złym stanie i na razie nie zanosi się, by była wymieniona przed nowym sezonem (przetarg, przeprowadzenie prac). W utrzymaniu boiska nie pomaga też dzielnie go od ponad pół roku z Puszczą Niepołomice, której stadion nie spełnia wymogów ekstraklasy. Beniaminek walczy o utrzymanie i jeżeli zdoła zrealizować cel, w Krakowie ma grać tylko do końca tego roku. Tak w wywiadzie z „Dziennikiem Polskim” sygnalizował prezes Dróżdż. – Chcemy pomóc, ale wstępnie ustaliliśmy, że Puszcza zostałaby tylko na jedną rundę na stadionie Cracovii, czyli jesienią – mówił.

Ewentualna gra Hutnika na stadionie Wisły nie wchodzi w grę ze względu na animozje między kibicami i wielkość obiektu. Garbarnia odpada, bo nie spełnia wymagań. Przenoszenie się poza Kraków mocno utrudniłoby klubowi zadanie. Niepołomice, Nowy Sącz? W Hutniku kręcą nosem. Na razie sytuacja jest taka, że muszą szykować różne warianty, ale do awansu daleka droga. Wszystko jest w nogach piłkarzy, którzy sprawiliby klubowi wymarzony „problem”.

Hutnik po raz ostatni występował na drugim poziomie rozgrywkowym (obecnie I liga, wtedy II) w pierwszej połowie 2000 roku. Łącznie spędził na zapleczu ekstraklasy 27 sezonów. W elicie grał w latach 1990-1997.

News will be here

Aktualności

Pokaż więcej