Po czwartym zwycięstwie w sezonie krakowianie znów są blisko czołówki. Zrównali się punktami z Rakowem (13), który ma do rozegrania jeszcze jedno zaległe spotkanie, i awansowali na trzecie miejsce.
Szybka gra
Goście od początku chcieli narzucić swoje warunki i jak najszybciej objąć prowadzenie. Piłkarze Marka Papszuna częściej mieli piłkę i oddali kilka strzałów, z którymi poradził sobie Karol Niemczycki.
– Świadomie tak zagraliśmy, by trochę pocierpieć. Chcieliśmy oddać Rakowowi pole i zagrać tak jak lubimy. To się powiodło – mówi trener Jacek Zieliński.
Cracovia przeczekała napór drużyny spod Jasnej Góry, a potem w odstępie czterech minut wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Strzelanie zaczął Jewhen Konoplianka, który dzięki dobrej zmianie danej w meczu Pucharu Polski wyszedł od początku i kapitalnie przymierzył z rzutu wolnego. Piłkę ustawił tuż przed polem karnym, gdzie Zoran Arsenić faulem zatrzymał rozpędzonego Patryka Makucha. To pierwszy gol Ukraińca w polskiej ekstraklasie, a drugi w oficjalnym meczu Cracovii.
Podwyższył Michał Rakoczy, który nie dał szans bramkarzowi, uderzając tuż przy słupku. Gospodarze „rozklepali” częstochowian jak w czasie treningu. W ostatniej fazie akcji Makuch zagrał na prawo do Mathiasa Hebo Rasmussena, a Duńczyk wyprowadził młodzieżowca gospodarzy między zdezorientowanych obrońców Rakowa.
– Konoplianka uderzył po profesorsku, a Rakoczy potwierdził, że być może jest najlepszym młodzieżowcem w Polsce. W szatni powiedziałem, że stojąc z boku, można być dumnym z takiej drużyny – nie krył Zieliński.
Rakoczy zamknął mecz
W końcówce pierwszej połowy nerwowo było w polu karnym Cracovii. Wpierw Patryk Kun obił poprzeczkę, a następnie rozgrywający bardzo dobry mecz Matej Rodin przyjął na twarz mocne uderzenie Mateusza Wdowiaka. Środkowy obrońca Cracovii po przerwie został zastąpiony przez Jakuba Jugasa, ale powodem zmiany nie była sytuacja z doliczonego czasu.
– Rodin od 20 minut miał problem z kostką, nie czuł się komfortowo. Przed badaniami nie jestem wielkim optymistą – tłumaczy szkoleniowiec krakowian.
Na boisku został Rakoczy i po raz drugi w tym spotkaniu, a czwarty w sezonie wpisał się na listę strzelców. Cenną asystę zaliczył kapitan drużyny Michal Siplak, który spod linii końcowej dograł piłkę w pole karne, gdzie nabiegał jego młodszy kolega. Z kolei Słowaka na skrzydle uruchomił Konoplianka..
Cracovia kazała czekać kibicom na kolejną wygraną w lidze od 29 lipca, gdy również 3:0 rozbiła Legię Warszawa. W końcówce sobotniego spotkania na boisku zameldował się Paweł Jaroszyński, który wrócił pod Wawel po pięciu latach występów we Włoszech.
Cracovia – Raków Częstochowa 3:0 (2:0)
Bramki: Konoplianka (28.), Rakoczy (32.), (49.).
Cracovia: Niemczycki – Rapa, Rodin (46. Jugas), Jablonsky, Ghita, Siplak – Oshima, Hebo Rasmussen – Konoplianka (74. Kakabadze), Makuch (85. Jaroszyński), Rakoczy (60. Kallman).
Raków: Kovacević – Wdowiak, Svarnas, Arsenić, Rundić, Kun (56. Nowak) – Papanikolau (56. Tudor), Czyż (65. Berggren) – Lopez, Piasecki (56. Gutkovskis), Koczerhin (76. Szelągowski).
Żółte kartki: Oshima – Kun, Arsenić Berggren.
Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).