Z kadrowiczów Cracovii można złożyć trzy czwarte składu. Trener: Wolę tak, niż wszystkich mieć na miejscu

Kapitanem Cracovii jest Otar Kakabadze, reprezentant Gruzji fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Ośmiu piłkarzy Cracovii wyjechało na zgrupowania reprezentacji. Wrócili zdrowi, dwa razy trenowali z drużyną i w sobotę mają pomóc pokonać Pogoń Szczecin.

Do klubu z ulicy Kałuży spłynęło dziewięć informacji o powołaniach, ale z wyjazdu musiał zrezygnować Filip Rózga. Młodzieżowiec leczył uraz stawu skokowego, przez który nie dokończył przegranego spotkania z Radomiakiem Radom. Trener Dawid Kroczek zapewnia, że ofensywny pomocnik jest gotowy do występu, podobnie jak wszyscy pozostali piłkarze.

Doczeka się pierwszego gola?

Pomocnik Patryk Sokołowski nie kryje, że jeszcze nie grał w drużynie, która miały tak wielu reprezentantów. Docenia powołania dla kolegów, a sam cieszy się z czasu, gdy jego życie jako sportowca na chwilę zwalnia. – Czasem fajnie jest „złapać” dwa tygodnie, by znów poczuć głód i radość z gry oraz z nową energią wkroczyć w pierwszy mecz, który rozpoczyna koleją serię – mówi.  Chwilowy brak rywalizacji o stawkę można wykorzystać na poprawienie elementów, które w ligowym rytmie nie są priorytetem. – Dużo pracowaliśmy nad wykończeniem akcji. Defensywni pomocnicy w tygodniu nie mają na to czasu, a ostatnio mogliśmy się nad tym skupić. To był jeden z tych elementów – zdradza. Czy ta praca przyniesie owoc w postaci debiutanckiego gola w Cracovii? Sokołowski na trafienie w ekstraklasie czeka od maja 2022 roku.

Być może uda mu się to na nowej murawie, która dopiero co została położona na stadionie przy ulicy Kałuży:



Szatnię dzieli z reprezentantami Gruzji, Finlandii, Iraku, Macedonii Północnej, Rumunii, Słowacji i polskiej młodzieżówki. Najwięcej podróżować musiał pomocnik Amir Al-Ammari, który w Iraku grał przeciwko Omanowi, a potem wraz z drużyną przeniósł się do Kuwejtu.

– Jesteśmy po dwutygodniowej przerwie w rozgrywkach. Był to dla nas specyficzny okres ze względu na powołania. Musieliśmy mądrze zaplanować trening, by był najbardziej wydajny dla tych, którzy zostali na miejscu i wracających ze zgrupowań. Od czwartku miałem do dyspozycji cały zespół, zgodnie z planem trenowaliśmy dwa razy. Mecze reprezentacji niosą za sobą pewne zagrożenia, ale u nas nie ma kontuzji. Sztab medyczny przedstawił mi raport, z którego wynika, że wszyscy są zdrowi – mówi trener Kroczek.

Podkreśla, że sytuacja jest niecodzienna i trzeba sobie z nią radzić. Woli mieć zespół, którego członkowie cieszą się poważaniem u selekcjonerów, niż mieć wszystkich na miejscu.

– To wartość, duma i coś, do czego dąży każdy sportowiec. Powiedziałem piłkarzom, że już odcinamy się od tego, co była na reprezentacji i wierzę, że tak będzie. Zaplanowanie mikrocyklu nie jest proste. Nie można popracować nad taktyką. Nie ma na to jednej recepty i w każdym klubie są różne rozwiązania. Można pójść w większą regenerację tych, co zostali, lub wybrać drugą drogą i „podkręcić” pewne aspekty w ich grze – tłumaczy 35-latek.