Jagiellonia prowadziła w Krakowie 2:0, ale dała się zdominować Cracovii i straciła prowadzenie. Był to ósmy mecz Pasów bez zwycięstwa i szósty kolejny remis, ale druga połowa może ich napawać optymizmem.
Na stadionie zabrakło trenera gospodarzy Dawida Kroczka, który się rozchorował i został w domu. Pod jego miejsce zespół prowadził asystent Tomasz Jasik. Nie zdołał przerwać złej passy, ale razem z zawodnikami odrobił dwubramkową stratę. W kadrze zabrakło chorwackiego obrońcy Mauro Perkovicia, którego wypożyczenie z Dinama Zagrzeb ogłoszono w sobotę. W drugiej połowie zadebiutował napastnik Martin Minczew z Bułgarii.
Cracovia tłem dla Jagiellonii
Po bardzo słabym występie z Koroną Kielce, krakowianie równie słabo zaczęli rywalizację z mistrzem Polski. Goście, z pięcioma zmianami po meczu w europejskich pucharach, od początku dyktowali warunki. Długo jednak ich podania wpływały wyłącznie na zwiększenie procentowego posiadania. W końcu zaczęli zagrażać bramce, ale Cracovia miała szczęście (słupek Tomasa Silvy) i Sebastiana Madejskiego w bramce (zatrzymał Lamine'a Diaby-Fadigę). Gole – i to dwa – przyszły w ostatnim kwadransie. Najpierw po doskonałej akcji Diaby-Fadiga uderzył w słupek, ale skutecznie dobił Darko Czurlinow. Pasy nie potrafiły rady odpowiedzieć, a po pięciu minutach otrzymały drugi cios. Jesus Imaz „skleił” mocno zagraną piłkę (podawał Joao Moutinho) i tak uderzył zewnętrzną częścią stopy po dalszym rogu, że można było tylko zacząć bić brawo.
Cracovia wyrównała. Gorąca końcówka!
Na początku drugiej połowy w dobrej sytuacji znalazł się Benjamin Kallman, który wyłuskał piłkę Sławomirowi Abramowiczowi, ale ofiarną interwencją błąd bramkarza naprawił Duszan Stojinović. Z dalszej odległości próbował Mick van Buren – nie trafił w bramkę. Goście dali się zepchnąć do defensywy i zapłacili za to stratą dwóch goli. Rezerwowy Fabian Bzdyl zabrał się z piłką i 73. minucie z dystansu posłał ją w samo okienko. Temperatura powietrza obniżała się, ale na boisku i trybunach zrobiło się znacznie gorącej. 12 minut później po krótko rozegranym rożnym Mikkel Maigaard dośrodkował na głowę Micka van Burena, który doczekał się bramki po pięciu meczach.
Cracovia – Jagiellonia Białystok 2:2 (0:2)
Bramki: Bzdyl (73.), van Buren (85.) – Czurlinow (34.), Imaz (39.).
Cracovia: Madejski – Hoskonen (83. Śmiglewski), Henriksson, Ghita – Kakabadze Maigaard, Sokołowski (61. Bzdyl), Olafsson (72. Biedrzycki)– Rózga (61. Hasić), Kallman (72. Minczew) – van Buren.
Jagiellonia: Abramowicz – Wojtuszek, Stojanović (61. Skrzypczak), Ebosse, Moutinho – Silva (61. Kubicki), Flach – Villar (61. Semedo), Imaz (82. Romanczuk), Czurlinow – Diaby-Fadiga (70. Pululu).
Żółte kartki: Rózga, Kakabadze – Diaby-Fadiga, Moutinho.
Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz).