Wciąż nie jest w stu procentach zdrowy, ale można na niego liczyć. Wisła wygrała 2:1 z Chrobrym Głogów, a decydującą bramkę zdobył Angel Rodado. W doliczonym czasie znów kapitalnie interweniował Patryk Letkiewicz, czym naprawił błąd z pierwszej połowy.
Małym marzeniem gospodarzy było rozpocząć spotkanie równie efektownie jak w listopadzie, kiedy po siedmiu minutach prowadzili po dwóch golach Angela Rodado. Najlepszy strzelec drużyny znów znalazł się na ławce, ale plan był taki jak w Grodzisku Wielkopolskim przeciwko Warcie Poznań, by go nie wpuszczać i nie ryzykować kolejnych problemów z barkiem, jeżeli zespół da radę ułożyć po swojej myśli spotkanie. Tak nie było i Rodado wszedł na ostatnie ponad pół godziny.
Seria błędów
W rewanżu pierwszy gol też padł szybko, ale cieszyli się z niego zawodnicy Chrobrego. Zaskoczyli Wisłę szybko rozegranym autem na swojej połowie. Niski James Igbekeme przegrał główkę w środku pola, co zaskoczyło wysoko ustawioną obronę. Mateusz Lewandowski przechytrzył Wiktora Biedrzyckiego i wyszedł sam na sam z Patrykiem Letkiewiczem. Bohater ostatniego spotkania Wisły tym razem też popełnił błąd – nie zdołał utrzymać lub wybić piłki i przejął ją Mateusz Ozimek, a następnie zagrał wzdłuż bramki do Szymona Bartlewicza. Pomocnikowi pozostało trafić do bramki, omijając próbujących gasić pożar zawodników Wisły z pola. Po drugiej stronie boiska Paweł Lenarcik nie spieszył się ze wznawianiem. Po kwadransie gry z okładem grubo przesadził i sędzia Piotr Rzucidło postanowił ostrzec go żółtą kartką.
Rzadko się zdarza, by arbiter tak szybko karał za przeciąganie gry, ale na jego postawę wpływ mógł mieć jeden czynnik. Chodziło o pracę Rzucidły w innych meczach z udziałem Wisły na VAR-ze. W środę na pewno był pod dużą presją.
Baena z pomocą rywala. Prośba kibiców wysłuchana!
Głogowianie stracii prowadzenie po 18 minutach. Angel Baena powalczył z Kacprem Tabisiem po długim podaniu Rafała Mikulca. Polak się przewrócił, jednak sędziowie nie dopatrzyli się przewinienia. Baena zabrał się z piłką uderzył tuż sprzed „szesnastki”. Po drodze był rykoszet od Myroslava Mazura i futbolówka wpadła pod poprzeczkę. Biała Gwiazda przyspieszyła i na przerwę mogła schodzić z prowadzeniem. Po udanym pressingu bardzo dobrą okazję miał Łukasz Zwoliński, ale uderzył na dobrej wysokości dla bramkarza i Lenarcik skutecznie interweniował.
Pierwszą sytuację po przerwie znów miał Chrobry. Jeden z pierwszych ataków powinien się skończyć golem głową Lewandowskiego, ale pomylił się z kilku metrów. Za chwilę przy ogromnej wrzawie na murawie zameldował się Rodado i potrzebował trzech minut, by spełnić prośby kibiców, którzy śpiewali, by zdobył bramkę. Po zablokowanym strzale kolegi, Hiszpan podprowadził sobie piłkę na uderzenie lewą nogą i świetnie przymierzył z nieco ponad 16 metrów. Krakowianie mieli problem w środku pola, co miało przełożenie na kilka stałych fragmentów dla gości. Wiślacy mogli szybciej zamknąć spotkanie, nieskuteczni byli jednak m.in. Alan Uryga, Bartosz Jaroch. To mogło się zemścić, ale w doliczonym czasie Letkiewicz kapitalnie obronił strzał z woleja Dawida Hanca.
Wisła Kraków – Chrobry Głogów 2:1 (1:1)
Bramki: Baena (24.), Rodado (61.) – Bartlewicz (6).
Wisła: Letkiewicz – Jaroch, Uryga, Biedrzycki, Mikulec – Poletanović (75. Carbo), Igbekeme – Baena (83. Kiss), Sukiennicki (46. Alfaro), Duarte (58. Rodado) – Zwoliński (74. Duda).
Chrobry: Lenarcik – Tupaj, Lewkot, Mazur, Szarek – Ozimek (77. Hanc), Mandrysz (78. Mucha) – Tabiś (58. Kuzdra), Bonecki (64. Lebedyński), Bartlewicz (63. Antczak) – Lewandowski.
Żółte kartki: Mikulec, Duda, Jaroch – Lenarcik, Mandrysz, Tabiś.
Sędziował Piotr Rzucidło (Warszawa).