Ofensywna gra Hutnika nie dała spadkowiczowi z I ligi szans na Suchych Stawach. Kibiców, jak za starych lat, znów ucieszył duet Budziński-Rakels.
W swoim debiucie w Hutniku 33-letni pomocnik podawał Łotyszowi przy golu, a ten, do bramki, dołożył także asystę. Z taką grą piłkarze z Nowej Huty będą mogli liczyć się w walce o wyższe miejsca, niż w poprzednim sezonie.
Kapitan na ławce
W swoim debiucie czyste konto zachował Wiktor Kaczorowski, golkiper pozyskany latem z Podbeskidzia Bielsko-Biała. 21-latek nie był jednak często zatrudniany do pracy, bo dobrze grali koledzy z pola. Skra, która po spadku z I ligi wymieniła niemal cały skład (14 transferów do klubu, 15 odchodzących), na boisku w Nowej Hucie nie miała wiele do powiedzenia.
Trener Bartłomiej Bobla na ławce zostawił kapitana – Krzysztofa Świątka, a opaskę przejął Dominik Zawadzki.
Rozbita głowa
Hutnicy szybko napoczęli rywala. W 13. minucie aktywny i chętnie wykorzystujący swoje warunki fizyczne Marcin Wróbel (193 cm wzrostu) przedłużył w szesnastce celne dośrodkowanie z rzutu rożnego Dominika Zawadzkiego. Piłka trafiła do Dawida Kubowicza, który głową zdobył pierwszą dla Hutnika bramkę w sezonie 2023/24.
Nowohucianie kontrolowali mecz, a od 40. minuty grali w przewadze jednego zawodnika. Cios kung-fu w walce o piłkę wymierzył Dawid Wojtyra, za co wyleciał z boiska. Jakub Marcinkowski był długo opatrywany i dokończył mecz z bandażem wokół czoła.
Trzy czerwone kartki, Skra kończyła w… ósemkę
Tak zaczęły się emocje, których w drugiej połowie było dużo. Sędzia Kornel Paszkiewicz nad emocjami próbował zapanować czerwonymi kartkami. Nierozważnie zachował się doświadczony Kubowicz, który dał Hutnikowi prowadzenie, ale potem obejrzał dwie żółte kartki i w 73. minucie podzielił los Wojtyry.
Cztery minuty później Hutnik znów grał w przewadze, bo Oliwier Kucharczyk zatrzymał nieprzepisowo rywala wychodzącego sam na sam z bramkarzem.
Osłabiona Skra kończyła mecz w… ósemkę. Kontuzja uniemożliwiła grę Michałowi Kitlińskiemu, który został zniesiony z boiska na noszach, ale częstochowianie nie mieli możliwości zastąpienia go rezerwowym, gdyż wykorzystali już wszystkie zmiany.
Budziński do Rakelsa. Jak za dawnych lat
Kibiców w Nowej Hucie uradowali Marcin Budziński i Deniss Rakels. Składna akcja i podanie pierwszego do drugiego w 49. minucie dało drugiego gola Hutnikowi. Przed laty obaj świetnie współpracowali w Cracovii, ale po latach wypracowane automatyzmy nie zostały zapomniane.
Potem w polu karnym przytomnie zachował się sam Łotysz, który wyłożył piłkę Patrykowi Kielisiowi. Ten gol ustalił wynik meczu i przypieczętował efektowną grę Hutnika.
Hutnik Kraków - Skra Częstochowa 3:0 (1:0)
Bramki: Kubowicz (13.), Rakels (49.), Kieliś (85.).
Hutnik: Kaczorowski - Kieliś, Kubowicz, Wenger, Marcinkowski (88. Jania) - Drąg, Zawadzki, Budziński (90. Szablowski) - Lelek (82. Głogowski), Wróbel, Rakels (89. Świątek).
Skra: Szymkowiak - Magdziarz (46. Wojciechowski), Nawrocki (46. Kucharczyk), Bartosiak, Mesjasz, Winciersz - Kubik (62. Kitliński), Olejnik (62. Ciućka), Łabojko (46. Sajdak), Nocoń - Wojtyra.
Żółte kartki: Kubowicz, Marcinkowski - Kubik, Wojtyra, Mesjasz, Nocoń.
Czerwone kartki: Kubowicz (73., dwie żółte) - Wojtyra (40.), Kucharczyk (77.).
Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław).