Cracovia zremisowała wygrany mecz z byłą drużyną trenera Probierza

fot. Justyna Kamińska/LoveKraków.pl

Cracovia tylko zremisowała z Jagiellonią Białystok 1:1 w 8. kolejce ekstraklasy. Gola dla gospodarzy z rzutu karnego zdobył w pierwszej połowie Krzysztof Piątek. Kiedy wydawało się, że jest już po meczu i gospodarze mają na koncie drugi w tym sezonie komplet punktów, to Jagiellonia, która przez prawie 90 minut nie była w stanie oddać żadnego celnego strzału, wyrównała w ostatniej minucie meczu, a w doliczonym czasie gry była bliska zwycięstwa.

Stary-nowy trener

Pojedynek Cracovii z Jagiellonią Białystok elektryzował publiczność przede wszystkim ze względu na osobę Michała Probierza, który jeszcze parę miesięcy temu walczył z białostoczanami o tytuł mistrza Polski, a obecnie prowadzi zespół krakowian. Probierz odchodził z Jagiellonii jako wicemistrz kraju. Trafił do drużyny, z którą po siedmiu kolejkach tylko raz zdołał odnieść zwycięstwo i zasłużenie zamyka ligową tabelę.

Prawie bez goli

W tym sezonie obie ekipy wydają się walczyć o zupełnie inne cele. Póki co Cracovia musi skupić się na utrzymaniu w ekstraklasie, a Jagiellonia, która z trzynastoma oczkami na koncie zajmuje czwarte miejsce i niewiele traci do lidera, choć już bez Probierza za sterami, chce się liczyć w walce o mistrzostwo. Mimo sporej przepaści jaka obecnie dzieli obie ekipy, widowisko przy Kałuży było wyrównane, choć ilość akcji bramkowych mocno rozczarowywała.

Gdyby nie rzut karny wykorzystany przez Krzysztofa Piątka w 23. minucie meczu, to po 45 minutach gry na tablicy wyników byłoby bardzo sprawiedliwe 0:0. Sędzia Paweł Gil nie miał żadnych wątpliwości co do przewinienia Nemanji Mitrovicia na Jakubie Wójcickim i pewnie wskazał na jedenasty metr. Przy uderzeniu Piątka Damian Węglarz, który w tym dniu zastępował między słupkami Mariana Kelemena, był bliski wyłapania piłki, jednak szczęśliwie dla Pasów ta przemknęła obok bramkarza gości.

Efektywna defensywa

Po przerwie Cracovia szukała drugiego gola. Javi Hernandez dobrze dośrodkowywał, ale jego kolegom brakowało szczęścia, tudzież czujni w defensywie byli gracze z Białegostoku. Jagiellonia próbowała odpowiedzieć, ale defensywa gospodarzy, a zwłaszcza Michał Helik, była nie do przejścia. Po godzinie gry goście nie mogli pochwalić się żadną stuprocentową sytuacją, choć Grzegorz Sandomierski podnosząc piłkę nad poprzeczkę w 54. minucie pozbawił białostoczan bardzo efektownego gola. Guti próbował pokonać bramkarza gości uderzając piłkę nożycami, ale nie zdołał trafić czysto w piłkę. Skończyło się tylko na rzucie rożnym.

Braki w ofensywie

W ofensywie Cracovii widać było braki personalne, jak choćby absencja Miroslava Covili czy Jaroslava Mihalika. Po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją na boisko powrócił natomiast Sebastian Steblecki. W 67. minucie pomocnik Pasów po raz pierwszy w tym sezonie wybiegł na murawę.

Do udanych starcia w Krakowie na pewno nie zaliczy Karol Świderski. Trener Ireneusz Mamrot na pewno liczył na więcej, jednak napastnik białostoczan wyraźnie zawodził. Oprócz próby wymuszenia rzutu wolnego w pierwszej połowie za co obejrzał żółtą kartkę i jednej dobrej okazji, którą zmarnował uderzając w piłkę nieczysto, to niczym szczególnym Świderski nie zabłysnął i w 69. minucie został zmieniony.

Ostatnia prosta

Im bliżej końca meczu, tym atak Jagiellonii zamiast rozpaczliwie szukać wyrównania, sprawiał wrażenie, że już jest pogodzony z porażką. Cracovia natomiast nie dawała za wygraną. Na blisko dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem bramkę na 2:0 mógł zdobyć wychowanek Pasów. Mateusz Wdowiak zamiast szukać lepiej ustawionych kolegów, uderzył wprost w bramkarza. Chwilę później Wdowiak znów zmarnował niezłą sytuację.

Goście złapali wiatr w żagle i w ostatnich minutach meczu zaczęli napierać na bramkę gospodarzy. Bezrobotny jak dotąd Grzegorz Sandomierski musiał mocno się skupić, by nie przepuścić piłki. 89. minuta znów dla Pasów okazała się pechowa. W poprzedniej kolejce po golu Roberta Picha Cracovia przegrała ze Śląskiem Wrocław, a teraz po golu Piotra Wlazło straciła szansę na drugie w tym sezonie zwycięstwo. W doliczonym czasie gry Jagiellonia mogła zdobyć jeszcze dwa trafienia. Szczęścia zabrakło przede wszystkim Cillianowi Sheridanowi.

Cracovia – Jagiellonia Białystok 1:1 (1:0)

Bramki: Piątek (23. k) – Sheridan (89.)

Cracovia: Sandomierski – Fink, Helik, Dytiatjew, Pestka (46. Siplak) – Wójcicki, Deja, Dimun (80. Kanach), Wdowiak – Hernandez (67. Steblecki) – Piątek.

Jagiellonia: Węglarz – Burliga, Mitrović, Guti Tomelin, Tomasik – Grzyb (81. Wlazło), Romanczuk – Frankowski, Świderski (69. Sekulski), Novikovas (60. Cernych) – Sheridan.

Żółte kartki: Kanach – Świderski, Burliga, Grzyb.

Sędziował Paweł Gil (Lublin).

News will be here