„Niech w piątek hymn zabrzmi tak głośno, by nikt nie zwątpił, że damy radę”

fot. LoveKraków.pl

Tradycyjna przedmeczowa konferencja przy Reymonta miała szczególny charakter. Trener i zasłużeni dla klubu piłkarze apelowali o wsparcie w najbliższym spotkaniu, bo Wisła znalazła się na poważnym zakręcie. – Teraz przejmują ją ludzie, którzy ją kochają i będą o nią dbać – podkreśla Paweł Brożek, napastnik Białej Gwiazdy.

W tym tygodniu Wisła po raz kolejny w krótkim czasie zmieniła właściciela. Klub po 19 latach wrócił w ręce Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków. TS wykupiło go od Jakuba Meresińskiego, który nie potrafił skompletować zarządu. Do tego na jaw zaczęły wychodzić sprawy 30-latka z przeszłości: zarzuty prokuratorskie oraz prawomocne wyroki. Niewiele brakowało, by piłkarska spółka przestała istnieć.

Ludzie pytają, jak pomóc

Całe zamieszanie nie pomagało piłkarzom, którzy przegrali pięć ostatnich spotkań w lidze i z zaledwie trzema punktami zamykają tabelę. Klub przejęło TS Wisła Kraków, ale sytuacja wciąż jest trudna. W piątek na godzinę 10 zaplanowana została konferencja prasowa. W jej trakcie ma zostać ogłoszony skład rady nadzorczej i zarządu klubu. Wieczorem, o godzinie 20.30, piłkarze zagrają przy Reymonta ze Śląskiem Wrocław. W klubie podkreślają, że każdy kupiony bilety, każda wydana złotówka, jest w tej chwili dla Wisły bezcenna.

– Ludzie pytają nas, jak można pomóc. Zachęcamy do kupowania biletów VIP Gold. Po meczu tych kibiców odwiedzi cały zespół – informuje rzecznik prasowy Damian Juszczyk.

Na razie klub sprzedał około dziesięć tysięcy wejściówek. – W takich momentach poznaje się prawdziwych kibiców. W mojej historii w Wiśle nie pamiętam takich problemów,. Są takie dni, kiedy potrzebujesz wsparcia trybun. Mam nadzieję, że w piątek będzie i w końcu uda nam się wygrać – ma nadzieję Paweł Brożek.

Niepokojące podziały wśród kibiów

Kapitan zespołu Arkadiusz Głowacki nie ukrywa, że piłkarze swoją postawą nie pomagają kibicom podjąć decyzję, by przyjść na stadion. – Chcę zapewnić, że się nie poddamy. Teraz następuje prawdziwe nowe otwarcie. To, co się ostatnio działo, trudno nazwać rozwojem czy pójściem do przodu. Niepokoją mnie trochę podziały wśród kibiców. Jest jednak taki czas, gdy trzeba się zjednoczyć – apeluje stoper krakowian.

– U osób, które ostatnio przejęły klub, widać wiarę. Nie było jej u pana Meresińskiego.  Niech w piątek hymn zabrzmi tak głośno, by nikt nie zwątpił, że damy radę! – zakończył trener Wdowczyk.