Brzęczek zdradził nazwisko napastnika, który odmówił Wiśle. Czy kibice mogą żałować?

Jerzy Brzęczek od dłuższego czasu musi się tłumaczyć, dlaczego klub nie zakontraktował jeszcze nowego napastnika fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

28-letni Senegalczyk Alioune Fall był blisko dołączenia do Wisły Kraków, jednak ostatecznie wybrał francuskiego trzecioligowca – Red Star FC.

Przedłuża się szukanie nowego napastnika dla Wisły, co coraz bardziej irytuje kibiców. A trener Jerzy Brzęczek, który po spadku klubu z ekstraklasy wziął na siebie również część obowiązków transferowych, od tygodni odpowiada, że nie chce piłkarza, do którego nie ma stuprocentowego przekonania. Pojawił się temat wypożyczenia zawodnika z klubu ekstraklasy, jednak szkoleniowiec nie jest pewny, czy gracz poradziłby sobie w klubie z ulicy Reymonta. Z kolei ci, którym Brzęczek dał zielone światło, z różnych przyczyn odmawiali.

– Byliśmy bardzo blisko pozyskania zawodnika o nazwisku Fall. Wybrał jednak II ligę francuską – powiedział Brzęczek przed wyjazdem na piątkowy mecz z Resovią w 2. kolejce I ligi. Poprawimy jednak trenera, bo klub Red Star będzie występował na trzecim poziomie.

Wspomniany napastnik nazywa się Alioune Fall. Ma paszporty Senegalu i Francji, w grudniu skończy 28 lat. Ostatnie lata spędził w bułgarskim klubie Beroe Stara Zagora, dla którego strzelił 22 gole w 69 występach. Dołożył 19 asyst. W poprzednim sezonie jego dorobek nie był okazały (pięć bramek), lepiej radził sobie we wcześniejszym (12 trafień).

Z Resovią bez Fernandeza i Bartonia

Brak nowego zapowiadanego piłkarza na pozycję numer dziewięć to nie jedyna zła informacja dla fanów Białej Gwiazdy przed piątkowym meczem z Resovią. W kadrze zabraknie Luisa Fernandeza, który grał przeciwko Sandecji, a także młodego Marcina Bartonia – nastolatka sprawiającego dobre wrażenie i strzelającego gole w sparingach.

– Luis ma problem z kolanem. Narzekał na nie już przed meczem z Sandecją, gdzie brał udział w wielu pojedynkach i bezpośrednich starciach. Ból się nasilił, pojawiło się trochę płynu. Jest już po badaniach, ale nie ma ostatecznej diagnozy. Bartoń, który ma problem z mięśniem, za kilka dni powinien wrócić do treningów – tłumaczy Brzęczek.

W klubie liczą, że Fernandez nie wypadnie na długie tygodnie. Trener zaprzeczył informacjom, że Hiszpan jest blisko odejścia z klubu do serbskiej Vojvodiny. – Nie wpłynęła żadna oferta. Podobnie sytuacja ma się z Enisem Fazlagiciem – zapewnia szkoleniowiec.

Przeciwko Resovii na pozycji numer dziewięć może zagrać trzech piłkarzy. Zgłoszony do gry został Hubert Sobol. W ataku wcześniej występował Michał Żyto, który po pierwszym meczu przyznał dziennikarzom, że najlepiej czuje się na skrzydle. Wobec braku alternatywy może zmienić pozycję, co w tym momencie wydaje się najlepszym rozwiązaniem dla Wisły, bo to doświadczony gracz, który rozegrał trochę meczów na szpicy.

Po Sandecji, przed Resovią

W kadrze na pierwszy wyjazd znaleźli się Konrad Gruszkowski i Mateusz Młyński, którzy opuścili inaugurację z powodu choroby (grypa). Trener nie zabrał na Podkarpacie Dora Hugiego, choć ten również został uprawiony do gry (klub najchętniej pożegnałby się z Izraelczykiem).

Przeciwko Sandecji Biała Gwiazda zaprezentowała się bardzo przeciętnie. Mimo popełnionych błędów krakowianie nie stracili gola, za to mieli duże problemy ze stworzeniem sytuacji pod bramką rywali. Brzęczek nie był zadowolony z tego występu swojej drużyny, zwłaszcza pierwszej połowy, ale na obronę przywołał statystkę z poprzedniego sezonu.

– W meczach przeciwko Sandecji przeciwnicy stwarzali najmniej dogodnych sytuacji do strzelenia gola. Średnia 1,18. W spotkaniu przeciwko nam to się potwierdziło – mówi były selekcjoner.

Najbliższy rywal Wisły (początek meczu w piątek o godzinie 20.30) w 1. kolejce uległ na wyjeździe Zagłębiu Sosnowiec 1:2.

– Drużyna musi być świadoma, że będzie na niej ciążyła dodatkowa presja. Kibice Resovii żyją tym meczem, będzie pełny stadion. Spodziewam się, że piłkarze naszych rywali w I lidze będą dodatkowo mobilizowani przed rywalizacją z nami na przykład premiami – powiedział Brzęczek.


Aktualności

Pokaż więcej